Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:58, 02 Gru 2007 Temat postu: Tłumaczenia ff |
|
|
Nowe opowiadanie nie mojego autorstwa ale tłumaczone. Mam nadzieje że sie spodoba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:40, 02 Gru 2007 Temat postu: Rozdział 1 |
|
|
Ja cię kocham
Buffy Summers westchnęła przeglądając się w lustrze. Pierwszy dzień, a właściwie pierwszy dzień szkoły ale już w drugiej klasie ogólniaka. Wreszcie była w starszej klasie. Uśmiechnęła się. Nadal jest małą dziewczynką w ich grupie, pomijając fakt że jest silniejsza od nich wszystkich. Reszta się o nią troszczy. Jest pogromczynią i najbogatszą dziewczyną w Sunnydale i jest w drugiej klasie liceum! Uśmiechnęła się gdy usłyszała klakson. Wybiegła przed dom aby przywitać się ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami Cordelią Chase i Willow Rosenberg, całując przy tym w policzek ojca na pożegnanie. Rupert Giles uśmiechnął się do swojej córki i pogromczyni i wrócił do picia herbaty i czytania swojej książki. Buffy uśmiechnęła się do swoich przyjaciół.
„Cześć Will, Hej Cordy!”
Obydwie odpowiedziały Buffy.
„Buffy, to tak abyś wiedziała. Angl wrócił już z wakacji. Zamierzamy mu powiedzieć, że ktoś tęsknił za moim bratem gdy go nie było tego lata?”
Spytała Cordy unosząc brwi. Buffy potrząsnęła głową na wszystkie strony w zaprzeczeniu z paniką.
„Mowy nie ma! Wyśmiałby mnie gdyby wiedział że się w nim zadurzyłam. Poza tym, wiesz tak samo dobrze jak ja jacy są nasi ojcowie. Jedyny powód dlaczego możemy się przyjaźnić to to że nie jesteś najstarsza i druga w kolejności aby odziedziczyć majątek, mój ojciec i twój dostaliby zawału gdybyśmy ja i Angel zostali parą.”
Willow przytaknęła, zgadzając się z opinią swojej najlepszej przyjaciółki, chociaż osobiście uważała że Buffy i Angel byliby cudowną parą.
Trzy dziewczyny przyjechały do szkoły i zobaczyły resztę swojej grupy. Chłopaka Cordy Xandera Harrisa (druga klasa) brata Cordy Angela Chase (trzecia klasa) chłopaka Willow Oz’a (trzecia klasa) najlepszego przyjaciela Angela Spike (trzecia klasa) dziewczynę Spike Faith (trzecia klasa) i Angela dziewczynę Darlę (trzecia klasa). Wszyscy byli najlepszymi przyjaciółmi z wyjątkiem Darli i Buffy. Darla nienawidziła Buffy i wszyscy z wyjątkiem Angela wiedzieli o tym, nikt jednak nie wiedział czemu. Darla lubiła całą resztę, pomimo tego że z ich grupy oprócz Angela nikt nie mógł jej znieść. Czasami wszyscy zastanawiali się czy Angel ją lubi czy jednak nie.
Dziewczyny podeszły i przytuliły swoich chłopaków z wyjątkiem Buffy. Zawsze czuła się odizolowana ponieważ tylko ona nie miała chłopaka. Nie znalazła jeszcze „tego jedynego”. Usiadła i sztucznie się uśmiechnęła a jej przyjaciele usiedli parami.
„Hej dzieciaczki.” Powiedział Xnader , śmiejąc się do dziewczyn.
„Cześć Xan.” Odpowiedziała Buffy, Willow pomachała a Cordy pocałowała go namiętnie co doprowadziło do całej lawiny pocałunków. Buffy spojrzała w dół na moment a gdy podniosła głowę każda para całowała się. Westchnęła, wzięła swoje książki i torebkę i poszła, zła na swoich przyjaciół. Chociaż nie miała słusznego powodu aby być. Czy naprawdę była aż tak zazdrosna o ich szczęście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:55, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
ROZDZIAŁ 2
Buffy usiadła na Chemii i położyła głowę na ławce. Unikała swoich znajomych cały dzień ale rano i teraz już nie mogła. Willow była jej partnerką w laboratorium.
Willow usiadła po prawej stronie Buffy. Czarownica otworzyła buzię ale pogromczynię uratowało wejście nauczycielki. Willow szybko napisała karteczkę i podała ją swojej przyjaciółce.
/Hej, co się z tobą dziś dzieje? Tak po prostu zniknęłaś rano i unikałaś nas cały dzień. Nie pojawiłaś się nawet na lunchu!/
Buffy westchnęła i odpisała.
/Nie martw się tym Will. Dziś jestem w dziwnym nastroju./
Willow nie uwierzyła jej nawet w najmniejszym stopniu ale na razie dała spokój. Odpisała.
/Idziesz wieczorem do Bronzu?/
Buffy potrząsnęła głową że nie i napisała.
/Nie, idę na patrol a potem do domu./
Willow chciała coś powiedzieć ale wiedziała, że musi zwracać uwagę na ich nauczyciela. Kiedy lekcja zmierzała ku końcowi podała Buffy kolejną kartkę.
/Dlaczego nie idziesz z nami wieczorem?/
Pogromczyni z ciężkim westchnieniem odpisała.
/Ponieważ.../
Zanim wiedźma zdążyła odpisać, zadzwonił dzwonek Buffy wybiegła z klasy i pobiegła do biblioteki. Jej ojczym i obserwator spojrzał na nią przez moment i podał jej worek treningowy aby mogła go powiesić i zacząć swój trening. Buffy wyładowywała na tym worku całą swoją agresję, o bycie zazdrosnym o szczęście przyjaciół, swoje uczucia do Angela o których nie wiedział nikt oprócz Cordy i Will. I swoje przeznaczenie od którego nie mogła uciec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 22:42, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
ROZDZIAŁ 3
Giles wrócił do biblioteki i zobaczył jak jego pogromczyni zabija biedny worek do ćwiczeń. Podszedł do dziewczyny i poklepał ją po ramieniu. Buffy była tak zaangażowana w to co robi, że odwróciła się i uderzyła Gilesa prosto w twarz. Giles natychmiast odskoczył w tył.
„O mój boże Giles. Tak mi przykro. Wciągnęłam się w trening i ...”
Buffy zaczęła mówić lecz Giles jej przerwał.
„W porządku Buffy. Rozumiem. Postaraj się być ostrożniejsza następnym razem.”
Buffy przytaknęła i usiadła przy stoliku w bibliotece. Giles podszedł i usiadł koło 17 latki.
„Co się dzieje moja droga? Było mi smutno z powodu tego worka gdy zobaczyłem jak mocno go maltretujesz.”
Pogromczyni westchnęła i położyła głowę na ramieniu ojca.
„Jestem ostatnio trochę zestresowana.”
Giles przytaknął i tak samo jak Willow nie drążył tematu... na razie.
„Oki, idź na patrol i zobaczymy się później w domu. Po patrolu idziesz do tego głośnego, obskurnego miejsca gdzie wy dzieciaki lubicie chodzić w tych czasach i słuchać hałasu który nazywacie muzyką i od którego głuchniecie?”
Buffy przewróciła oczami i potrząsnęła głową.
„Nie, po patrolu będę w domu.”
Buffy wstała, pomachała swojemu mentorowi i wyszła.
Później tego wieczora.
Pogromczyni chodziła po cmentarzu, w poszukiwaniu jakiejś akcji aby zmniejszyć swoją frustrację, zwłaszcza że jej obserwator przerwał jej unicestwienie złego worka.
„Tutaj wampirku, wampirku, wampirku?”
Zastanowiła się gdzie są wszystkie wampiry? Jak na zawołanie usłyszała odgłosy walki. Pobiegła w tamtym kierunku i zatrzymała się jak nieżywa. Tak, walka trwała ale facet, który walczył z wampirem zdawał się mieć przewagę. No i miał kołek!
Buffy rozejrzała się i zobaczyła dwa następne wampiry czające się na nieznajomego. Buffy podbiegła i zaczęła z nimi walczyć.
Człowiek obrócił w pył wampira i patrzył z podziwem jak ta mała blondyneczka walczyła i zabiła wampiry z łatwością i gracją. Buffy odwróciła się i nie była przygotowana na to co zobaczyła.
„Angel?!”
ROZDZIAŁ 4
Angel odwrócił się i spojrzał na najlepszą przyjaciółkę swojej siostry.
„Buffy?!”
Buffy uśmiechnęła się lekko i nagle uświadomiła sobie że nie tylko Angel już wie o jej wielkim sekrecie, który nikt mu nie powiedział ponieważ nikt nie chciał aby Darla wiedziała, lecz teraz ona też wie że on także zabija wampiry. Buffy uniosła brew i wzruszyła ramionami, zastanawiając się co powiedzieć.
„A więc, uh, jak tam twoje zajęcia?”
Gdy nie uzyskała odpowiedzi odwróciła się i zaczęła odchodzić, lecz nie trwało to zbyt długo ponieważ Angel położył rękę jej na ramieniu.
„Buffy co? Jak? Dlaczego? Myślę że muszę usiąść.”
Angel i Buffy podeszli do nagrobka i usiedli koło siebie. Buffy stłumiła w sobie śmiech na to że Angel nie wiedział co powiedzieć.
„Wygląda na to że ty radziłeś sobie z nimi całkiem dobrze kolego. Jestem tylko zaskoczona, że Cordy nie powiedziała mi że umiesz walczyć ze złymi typami.”
„Ona nie wie.”
Angel odpowiedział automatycznie. Buffy przytaknęła, uznając że to miało większy sens. Angel spojrzał na drobną blondynkę w której był zakochany od lat.
„Myślę że powinniśmy o tym porozmawiać. Ale nie jestem pewien, że mógłbym znieść wszystkie te wiadomości naraz. Może pójdziemy jutro wieczorem na kawę i wtedy porozmawiamy?”
Angel spytał, nie zdając sobie sprawy że może to być odebrane jako randka.
„Jasne Angel. Ok., do zobaczenia!”
Angel i Buffy rozeszli się w swoją stronę, przynajmniej Angel tak myślał. Buffy śledziła go w drodze do domu aby przekonać się że dotrze tam w porządku, potem poszła do siebie, zastanawiając się co ma włożyć na tą ”dyskusję”.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 22:44, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jeżeli wam się spodoba zostawcie komentarz to napisze wiecej. Sorki za posty jednen po drugim ale miałam wene na tłumaczenie.
Pozdrawiam stałą ekipę.
Przepraszam za długą nieobecność
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:02, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Podoba?? To jest naprawdę dobre.. czekam na dalszą część
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 23:26, 04 Gru 2007 Temat postu: wedle życzenia kolejne 2 rozdziały |
|
|
ROZDZIAŁ 5
W momencie gdy Buffy wróciła do domu pobiegła na górę i wykręciła numer komórki swojej najlepszej przyjaciółki.
„Cześć kochani tu Willow. Nie mogę podejść do telefonu w tej chwili, ale jeśli zostawisz wiadomość oddzwonię jak tylko będę mogła. Dzięki, cześć!”
Gdy Buffy usłyszała sygnał zostawienia wiadomości zostawiła zdawkową wiadomość Willow.
„Hej Will to ja. O mój boże zadzwoń na moją komórkę jak tylko wrócisz z Bronzu. Mam wielkie nowiny.”
Kiedy się rozłączyła, wyszukała sobie ubrania do szkoły i poszła pod prysznic.
Angel wszedł do pokoju i położył się na łóżko. Skąd ona może wiedzieć o wampirach? Jedyny powód przez który on wiedział o istnieniu wampirów to to, że podczas wizyty u przyjaciół w Nowym Yorku, został zaatakowany. Powiedzieli mu jak je zabić. Skąd oni wiedzieli nie miał pojęcia ale pokazali mu jak się bronić. Zanim zdążył zagłębić się w myślach o Buffy i wampirach usłyszał pukanie do drzwi.
„Proszę.”
Cordelia weszła do pokoju brata i usiadła na łóżku.
„Hej Angel.”
Angel uśmiechnął się do swojej młodszej siostry.
„Cześć Cor. Co jest?”
„Mama i tata jadą poza miasto w ten weekend i powiedzieli że możemy zaprosić parę osób na noc.” Angel przytaknął.
„Okey, zadzwonię do Darli i zobaczę czy chce...”
Zanim zdążył skończyć zdanie, Cordy przerwała mu jęcząc głośno.
„Nie błagam, nie dzwoń do tej zdziry. Angel ja jej nie cierpię!” Angel popatrzał na brunetkę.
„Ja nie jestem fanem Xandera ale potrafię z nim wytrzymać. Myślę że powinnaś zrobić to samo w stosunku do Darli. Poza tym ona bardzo cię lubi. Zawsze chce iść z tobą na zakupy. Czemu nie możesz jej dać szansy?”
„To jak zachowuje się w stosunku do mnie nie jest powodem dla którego nie daję jej szansy! Wiem że mi się podlizuje. Jedyny powód dla którego to robi to chęć aby nadal być twoją dziewczyną. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to że jest okropna i wredna dla mojej najlepszej przyjaciółki.” Angel uniósł brew.
„Nigdy nie widziałem aby zachowywała się inaczej niż grzecznie i miło w stosunku do Willow i Buffy.“ Cordelia przewróciła oczami na swojego mało obserwującego brata.
„O tak, jest wystarczająco miła dla Willow. Ale jest wredną suką dla Buffy. Nienawidzi jej. To oczywiste, wszyscy to widzą poza tobą.”
Angel potrząsnął głową i ostro spojrzał na siostrę.
„Słuchaj Cordelia, zależy mi na Darli. I będziesz dla niej miła. Możesz być królową C szkole, ale tu nadal jesteś moją siostrą, a ja jako twój starszy brat dopilnuję abyś miała szlaban aż do nieskończoności.”
Cordelia przewróciła oczami, dobrze wiedząc że jej brat tylko żartuje.
„Jak chcesz Angelus. Tylko mówię, że jeżeli ją zaprosisz, Buffy nie przyjdzie.”
„A dlaczego zaproszenie mojej dziewczyny miałoby powstrzymać Buffy przed odwiedzinami u swojej najlepszej przyjaciółki?” Cordelia podniosła ręce w geście poddania.
„Jesteś niemożliwy Angel! Rezygnuję! Idź i zaproś Darlę, mnie to nie obchodzi. Uprawiaj sex w całym domu. Wpadnij i ożeń się z nią! Zostanę na weekend u Xandera!”
Zanim Angel zdążył cokolwiek powiedzieć, Cordy wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Co w nią ostatnio wstąpiło?
ROZDZIAŁ 6
Cordelia weszła do swojego pokoju i natychmiast zadzwoniła do swojej przyjaciółki.
„Cześć Buff. Wiem, że mówiłam że spędzicie u nas w domu weekend, ale zmieniłam zdanie.”
Buffy siedziała na swoim łóżku trzymając telefon pomiędzy uchem a ramieniem.
„Czemu Cor?”
Cordelia przewróciła oczami pomimo tego że Buffy jej nie widziała.
„Ponieważ Angela zdzirowata dziewczyna będzie i wiem że nie przyjdziesz jeśli ona będzie.”
Buffy westchnęła, nie cierpiała tego że jej przyjaciele muszą wybierać pomiędzy nią a Angela dziewczyną.
„Wszystko oki Cor. Zaproś resztę na noc. Ja spędzę babski wieczór z mamą.”
Cordelia westchnęła, wiedząc że będzie mogła w pełni wykorzystać ten czas aby denerwować Darlę.
„Jesteś pewna?”
„Tak Cor. Dobrej zabawy.
Cordelia i Buffy pożegnały się i odłożyły słuchawki. Buffy zaczęła zastanawiać się co będzie robić bez swoich przyjaciół.
Cordelia natomiast jak przekonać jej durnego brata, że Buffy jest dla niego lepszą partią niż jego dziewczyna Darla.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Koniczynka
Who Are You
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 20:23, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Czy to jest dobre?
Stanowczo mowie nie.
To jest wspaniałe! pisz dalej! pisz czesto! Mi sie bardzo dobrze to czyta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 13:08, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam. Wielka szkoda, że napisałaś tylko 2 rozdiały. Czekam na ciąg dalszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 17:03, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę że wam się podoba.
Jak pisałam na samym początku opowiadanie jest z zagranicznej strony i ja je tylko tłumacze. Autorka jeszcze nie napisała kolejnej części ale jak tylko to zrobi zaraz przetłumaczę.
Przymierzam się do wrzucenia kolejnego opowiadnia.
W morzu zagranicznych opowiadań mam przyjemność w wyszukiwaniu tych perełek.
Buiaki
/Mona/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Koniczynka
Who Are You
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 17:16, 16 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Wejdz raz na dwa tygodnie na forum... Nie wiem w co rece włozyc )) Ale zabiore sie i nadgonie zaległosci... ale wieczorem. Mam nadzieje, że tych "perełek" (trafne określenie, bardzo ) bedziesz wiecej tłumaczyc.
Pozdrawiam.
Koniczyna ;**
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 15:06, 31 Gru 2007 PRZENIESIONY Śro 12:46, 02 Sty 2008 Temat postu: To twoje życie |
|
|
To twoje życie
Odosobnienie jest dobrą sprawą. Takie właśnie zostało nowe motto Buffy po tym wszystkim. Nie ma nic złego w małym mieszkaniu, we współlokatorce, która nie wie, co czai się po zmroku, dwóch pracach, studiach i w cichszej okolicy niż California. Buffy zrezygnowała z wielkiego miasta na rzecz małego mieszkania z koleżanką z roku w St. Louis. Minęło 6 miesięcy odkąd podjęła tą decyzję. Zabiegane życie zamieniła na bardziej spokojne. Była nadal pogromczynią, ale nie tak zajętą jak od czasu aktywacji nowych dziewczyn. Demony nadal były, lecz jakby coraz mniej złe z każdym spotkaniem.
Buffy wysiadła z samochodu i znalazła klucz do mieszkania. Zauważyła, że światło było włączone w salonie. Courtney musi być w domu, pomyślała otwierając drzwi wejściowe.
„Hej dziewczyno!” Courtney powitała ją radośnie, podnosząc głowę znad ekranu komputera.
„Cześć Court. Zajęta pracą domową?” Spytała Buffy odstawiając torbę na schody i zdejmując buty.
„Tak. Wiesz jak to jest. Kończymy w grudniu. To już prawie koniec.” Courtney odpowiedziała, odwracając swoją uwagę z powrotem na pracę.
„Wszystko, co mogę powiedzieć to to, że się cieszę, że to koniec. Jestem za stara, aby być na studiach.” Buffy odpowiedziała z kuchni, sięgając po piwo.
„Masz dopiero 26 lat, kurcze ja mam 27 i nadal studiuję.”
Buffy usiadła na kanapie, zmęczona wieczornymi zajęciami. Kryminologia to coś więcej niż tylko ”nauka o przestępstwie”. Nigdy nie sądziła, że będzie studiować prawo, ale to właśnie teraz jest jej celem, zostać prawnikiem. Nadal chce pomagać ludziom, ale w normalny, ludzki sposób. Zasłużyła sobie na to. Jednak nie mogła się oprzeć małemu treningowi od czasu do czasu.
Przeleciała się po kanałach dopóki nie trafiła na swój ulubiony z muzyką. Akurat grali jej ulubioną piosenkę. Wyjęła swojego laptopa i zaczęła sprawdzać pocztę.
Otworzyła skrzynkę emailową i zobaczyła dwie nowe wiadomości. Jedną od Willow a drugą pewnie z jakąś reklamą. Otworzyła tą od swojej najlepszej przyjaciółki.
„Hej Buffy
Chciałam Cię tylko powiadomić, że będę znowu w Stanach za jakiś miesiąc. Jeśli chcesz abym przyjechała do St. Louis daj mi znać. Oz i ja tęsknimy za tobą! Kocham Cię!
Willow.”
Oz i Willow zeszli się z powrotem po tym jak wpadli na siebie w Rzymie. Oz grał w małej kawiarence, do której Willow wstąpiła na kawę. Willow wiedziała jak tylko go zobaczyła, że pierwsza miłość ożywa nawet po latach. Od tamtego czasu minęły 3 lata, są szczęśliwi podróżując dookoła świata.
Buffy spojrzała na drugiego maila. Zauważyła tylko literę ”A” jako adresata i brak tematu. Coś mówiło jej, aby nie kasować tego maila. Otworzyła wiadomość w nadziei, że żaden wirus nie przeniknie jej do komputera. Wczytała się w maila i doszła do wniosku, że to jednak nie są śmieci. Był to list do niej od Angela, ze wszystkich jej znajomych to właśnie on do niej napisał.
„Droga Buffy. Minęły lata od czasu, gdy widziałem Cię po raz ostatni. Jestem w St. Louis w interesach i pomyślałem, że może zjemy kolację. Tęsknię za Tobą. Wiem, że nie rozmawialiśmy zbyt często i możemy za to winić tylko siebie. Chciałbym zabrać Cię, aby coś zjeść, może zobaczyć jakiś film i nadrobić zaległy czas. Mam również do powiedzenia Ci coś bardzo ważnego, nie nadającego się do przekazania drogą elektroniczną. Teraz masz już mój adres email i numer na GG. Odpowiedz czy jesteś zainteresowana. Będę w mieście dwa tygodnie.
Zawsze Twój,
Angel.”
Buffy była mile zaskoczona. Nie oczekiwała otrzymać jakichkolwiek wiadomości od Angela. Widzieli się raz od czasu walki w Sunnydale. Usłyszała od Willow, po tym jak Giles zdecydował się jej nic o tym nie mówić, że w Los Angeles są kłopoty. Buffy zdążyła na sam początek bitwy. Walczyła wraz z Angelem, Spikiem, Illirią i Gunnem. Pomimo że Gunn nie przeżył, Illyria, Spike, Angel i ona zdołali powstrzymać decydującą apokalipsę. Przetrwali najgorszą bitwę w ich życiu i zrobili to wspólnie. Buffy nie odezwała się do Gilesa od tamtej pory, nie była w stanie mu wybaczyć. To było trzy lata temu. Buffy zastanawiała się, co mogło być aż tak ważnego, że Angel znalazł jej maila i skontaktował się z nią. Dodała go do kontaktów i pojawił się natychmiast jako dostępny. Buffy kliknęła na jego imię i rozpoczęła rozmowę.
„Buffy 99: Hej Angel.
A: Cześć Buffy. Zastanawiałem się czy ściągnąłem i zainstalowałem ten program poprawnie.
Buffy 99: Przepraszam. Dopiero wróciłam z uczelni.
A: Rozumiem. Dostałaś mojego maila? Robisz coś dziś wieczorem?
Buffy 99: W sumie tak.
A: Tak? Naprawdę.
Buffy 99: Tak. Mam randkę z przystojnym mężczyzną.
Brak odpowiedzi.
Buffy 99: Angel ... to Ty. Zgadzam się na to, co proponowałeś w liście. Daj mi około godziny na przygotowanie się i dojechanie do centrum.
A: Och. Zabawne. Rozumiem. Ok... chcesz abym po Ciebie przyjechał?
Buffy 99: Nie, mieszkam niedaleko. Spotkajmy się przed twoim hotelem. Gdzie się zatrzymałeś?
A: W Ritzie.
Buffy 99: Bardzo bardzo ekskluzywnie. Interesy muszą Ci iść dobrze.
A: Tak, nie narzekamy.
Buffy 99: Dobra, więc spotkamy się w holu za około godzinę?
A: Mi odpowiada. Bądź ostrożna.
Buffy 99: Znasz mnie.”
Angel wylogował się z sieci.
Buffy westchnęła. Było prawie tak jakby między nimi nic się nie zmieniło. Postanowiła nie ubrać się zbyt elegancko. Wybrała czarne spodnie, szpilki, kremową bluzeczkę bez rękawów i czarną skórzaną kurtkę, która sięgała jej do kolan.
Weszła do holu i poczuła się nie na miejscu. Było to miejsce, które aż krzyczało luksusem. Miejsce w którym zatrzymywały się gwiazdy odwiedzające St. Louis. Buffy usiadła w poczekalni, czekając na Angela. Zastanawiała się czy się zmienił. Dla niej zawsze będzie sexi, nieważne co się wydarzy. Otaczała go aura pewności siebie, to zawsze przyciągało Buffy.
Nie musiała długo czekać. Winda zatrzymała się na parterze i Angel z niej wysiadł rozglądając się po holu. Buffy wstała, zauważyła że coś się w nim zmieniło, ale nie potrafiła powiedzieć co. Angel zauważył ją natychmiast, tak jakby jego serce poprowadziło oczy wprost do Buffy.
„Buffy wyglądasz wspaniale.” Angel powiedział, witając się z nią.
„Ty wyglądasz, tak dobrze jak zwykle Angel.” Buffy wyciągnęła ręce aby go przytulić, ale on się cofnął. Buffy poczuła się zraniona jego dystansem.
„Umieram z głodu. Chodźmy coś zjeść.” Powiedział Angel, wskazując jej drzwi wyjściowe z hotelu.
Buffy tylko przytaknęła głową, zastanawiając się co ma jej do powiedzenia. Może znalazł sobie kogoś pomyślała Buffy wsiadając do jego wynajętego samochodu.
„Więc gdzie byś chciała iść?” spytał Angel zdenerwowany.
„Więc, Wzgórze to sławna okolica tutaj. Mają najlepsze włoskie restauracje z tego co słyszałam. Jeszcze tam nie byłam ale wiem jak tam trafić.”
„Brzmi świetnie.” Odpowiedział Angel, niepewny czy będzie w stanie kontynuować swój plan.
Zatrzymali się przed restauracją. Angel pomógł jej wysiąść z samochodu i poprowadził do wejścia. Restauracja była zadziwiająco pusta jak na środę wieczór, więc nie czekali długo na stolik. Angel miał nadzieję, że nie będzie tłoku. Nie był pewny jak Buffy może zareagować na jego wiadomości. Odsunął krzesło dla Buffy a później sam usiadł.
„Dobry wieczór państwu. Mam na imię Dean i będę waszym kelnerem tego wieczoru. Mogę na początek zaproponować kieliszek wina lub jakieś przystawki lub to i to?”
Angel spojrzał na Buffy, z pytaniem co powinni zamówić.
„Obydwoje weźniemy czerwone wino. Także poprosimy pieczone ravioli.” Powiedziała Buffy zamykając swoje menu.
„Oczywiście proszę pani.”
„To brzmi smakowicie.”
„St. Louis jest słynne z pieczonego ravioli. Pomyślałam że będzie miło zjeść coś z czego słynie miejscowość. Dodatkowo wino zawsze pasuje do włoskiej kuchni.” Odpowiedziała Buffy zauważając, że kelner stawia przed nią jej lampkę z winem.
Zamówili dania główne i siedzieli w ciszy, obydwoje niepewni co powiedzieć.
„A więc Angel. Napisałeś w emailu, że masz mi coś do powiedzenia. Podzielisz się ze mną tą informacją?” Buffy spytała z ciekawością, popijając wino.
„To będzie musiało poczekać, aż skończymy kolację. Opowiedz mi co robiłaś przez cały ten czas.” Powiedział Angel zmieniając temat.
Buffy westchnęła. „Jestem na ostatnim semestrze 4 letnich studiów. Zdecydowałam się na studiowanie prawa. Wiem że to śmieszne. Obecnie pracuję w firmie telekomunikacyjnej oraz jako doradca do spraw ubioru w sklepie odzieżowym w okolicy. A co u Ciebie?”
„Wygląda na to że masz bardzo zajęty czas. Ja pracuję dla agencji detektywistycznej i przyjechałem tu właśnie na zlecenie. Pomyślałem, że odszukam dawną przyjaciółkę.” Angel uśmiechnął się.
W tym momencie podano im obiad. Podczas jedzenia zapadła pomiędzy nimi cisza. Angel spojrzał na Buffy z podziwem. Nawet po takim czasie nadal czuł pomiędzy nimi tą więź i nadal ją kochał. Nie wiedział tylko że Buffy myślała dokładnie o tym samym.
Gdy skończyli jeść Buffy zaczęła obserwować Angela. Nie mogła przestać myśleć o tym jakie to wielkie wiadomości może mieć dla niej Angel. Była zdziwiona jego dystansem co do jej osoby, podczas przywitania w hotelu. Mężczyźni potrafią zamącić w głowie.
Kelner wrócił do stolika z rachunkiem za kolację, który Angel zapłacił bez wahania. Buffy uśmiechnęła się do niego za to że był taki szarmancki.
„Chciałabyś wrócić do mojego pokoju do hotelu? Wyrwać się na noc?” Zaoferował Angel i poszedł zdjąć jej kurtkę z wieszaka. Pomógł Buffy ją założyć.
„To byłoby miłe.” Odpowiedziała Buffy, zaskakując samą siebie. Nie musiała pracować następnego dnia i miło by było wyrwać się od jej współlokatorki i jej przesadnie okazującego uczucia chłopaka.
Angel przytaknął i poprowadził ją do swojego samochodu. Otworzył dla niej drzwi, poczekał aż wsiądzie dopiero sam wsiadł i odjechali.
„Dobry wybór kolacji Buffy.” Powiedział Angel, sięgnął po jej rękę i splótł jej palce ze swoimi. Buffy pozwoliła mu na to lecz nie wyglądała na zbyt zadowoloną z tego.
„Cieszę się, że Ci smakowało. Możesz mi powiedzieć o co chodzi? Myślałam że powiesz mi te wielkie wiadomości podczas kolacji, ale cały czas trzymasz mnie w niepewności.” Zawarczała Buffy.
„Nigdy nie byłaś cierpliwa skarbie.” To była jego jedyna odpowiedź.
Jest bardziej spokojny niż kiedyś pomyślała Buffy. Czy znalazł kogoś innego? Może miał zamiar się ożenić? Ostatnio spotykał się z jakąś dziewczyną – wilkiem. Ale wtedy dlaczego by trzymał ją za rękę?
„Wnioskuję po twojej ciszy że teraz mi tego nie powiesz. Ale nie ubrałam się ładnie i nie jechałam taki kawał po to żebyś przekazał mi wiadomości, których teraz nie chcesz mi powiedzieć. Powiesz mi to w hotelu prawda?” Powiedziała Buffy, a w jej głosie dało się wyczuć zniecierpliwienie.
Angel podniósł ich splecione dłonie do ust, cały czas obserwując drogę. Nie miał odpowiedzi. Nie chciał jej mówić w restauracji, ani w samochodzie. Wtedy wpadł na pomysł, że powie jej w jego pokoju hotelowym. Gdy będzie tylko ona i on razem, bez ciekawskich gości i nie mniej ciekawych kelnerów.
Angel zajechał wynajętym samochodem na parking hotelu. Poszli do jego pokoju cały czas trzymając się za ręce. Gdy doszli już do drzwi, Angel wyjął klucz i wsunął go w zamek. Zaprowadził ją do sypialni a Buffy usiadła na łóżku. Zaczął rozluźniać krawat i zdjął buty. Buffy siedziała zastanawiając się o co do cholery chodzi. Pomimo upływu czasu oni nadal nie potrafili ze sobą rozmawiać. Ale ten problem był jednostronny, ze strony Angela oczywiście. Buffy wstała sfrustrowana jego spokojnym zachowaniem.
„Jestem tu Angel. Co jest tak cholernie ważne, że przyprowadziłeś mnie do swojego pokoju. Mogłeś powiedzieć mi to równie dobrze przy kolacji... odkładałeś to i ...” Buffy przerwała swoją tyradę w momencie gdy Angel do niej podszedł i przyciągnął ją delikatnie do siebie. Pochylił głowę i pocałował ją z całym pożądaniem i miłością jaką do niej czuł. Buffy roztopiła się w tym pocałunku. W momencie gdy wsunął swój język w jej usta zrozumiała dokładnie co chciał jej powiedzieć. Oddychał i czuła ciepło tego oddechu na swojej twarzy. Jego usta były ciepłe i Buffy pocałowała go jeszcze raz. Odsunęła się, obezwładniona pocałunkiem, który skradł jej oddech. „Ty – ty – Angel, jesteś człowiekiem.” Powiedziała Buffy kładąc swoją dłoń na jego sercu. „Nie mogę uwierzyć, że nie zauważyłam tego wcześniej.” Paplała Buffy, nadal zadziwiona faktem że Angel żył.
„Chciałem żebyś wiedziała. To nie jest coś co mógłbym Ci powiedzieć przez telefon. Tak na poważnie to nie jestem tu w interesach. Chciałem podzielić się z tobą tą nowiną i zobaczyć twoją reakcję na własne oczy. To dlatego nie przytuliłem Cię wcześniej w hotelu. Marzyłem abyś dowiedziała się o tym w bardziej intymnych warunkach.” Powiedział Angel, uśmiechając się do Buffy.
„A co z twoją dziewczyną?”
„Masz na myśli Ninę?”
Buffy przytaknęła, odwracając głowę. Angel położył dłoń na jej twarzy i zmusił ją by spojrzała mu prosto w oczy.
„Nigdy jej nie kochałem, jeśli o to Ci chodzi. Była kimś aby zapełnić w moim serce pustkę po Tobie. Nigdy nie myślałem że zyskam odkupienie za grzechy i nie miałem pewności że będziesz ciasteczkami, więc ...”
„Jestem złocisto brązowa. Żadnego dopiekania.” Zaśmiała się Buffy, zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła na kolejny namiętny pocałunek.
„A więc...ty i ja...chcesz spróbować jeszcze raz?” zaczął Angel „Wiem że zraniłem Cię w przeszłości. Odszedłem z dobrych powodów, chciałem abyś miała normalne życie. Takie jakiego ja nie mogłem Ci dać. Ale jeśli mnie zechcesz, pokażę Ci normalne życie.”
„Chcę tego bardziej niż czegokolwiek na świecie Angel. Zawsze byłeś tylko Ty.” Odpowiedziała Buffy z szerokim uśmiechem na ustach.
„Miałem nadzieję że to powiesz.” Angel także uśmiechnął się w odpowiedzi. Był to jeden z pierwszych 100% Angelowych uśmiechów. „Kocham Cię Buffy.”
„Ja też Cię kocham.” Odpowiedziała Buffy, całując go po raz kolejny.
Resztę nocy spędzili naprawiając swoje stosunki. Musieli nadrobić stracony czas, którego było dość dużo, w sam raz na całą noc .
THE END
|
|
Powrót do góry |
|
|
ecia_pecia
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzym
|
Wysłany: Wto 19:23, 01 Sty 2008 PRZENIESIONY Śro 12:47, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie miodzio
Kurcze, nie wiedzialam, ze w Stanach maja GG
|
|
Powrót do góry |
|
|
mona
Never Kill a Boy on the First Date
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 12:09, 02 Sty 2008 PRZENIESIONY Śro 12:47, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hehe ciesze sie że sie podoba
sama nie wiem czy maja, ale opowiadanie trzeba przystosować do naszych realiów
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 12:48, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
umowmy sie, ze tlumaczenia beda wstawiane w tym jednym temacie.
aha jakbys mogla mona to podaj przy kazdym tlumaczeniu lokalizacje oryginalnych opowiadan by bylo wiadomo czyjego sa autorstwa i gdzie sie znajduja
Ostatnio zmieniony przez lady_m4ryjane dnia Śro 13:05, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|