Twilight (Zmierzch)

miss_noone

Czytal ktos cykl "Zmierzch" autorstwa Stephenie Meyer? Bo zauwazylam ze pare osob ma w podpisie obrazki z filmu ekranizowanego na podstawie pierwszej czesci. Ja niedawno dostalam od znajomych i przeczytalam. Chociaz tresc troche banalna, to bardzo mnie wciagnelo Smile

Zuz@

Ja przeczytałam ,i to już kilka razy Wink

W sumie nie miałam ochoty ,ale kolezanka strasznie sie zachwycała ,wiec pożyczylam i strasznie się wciagnełam Smile

. Nie wiem co takiego jest w tej ksiażce ,ale ją ubóstwiam. Za wszystko i za nic .
Nie moge się doczekać 4 czesci i filmu Smile

miss_noone

no dokladnie. w sumie w tej ksiazce nic ciekawego nie ma. tematy oklepane, troche zmieniona wizja wampirow. ale jak sie zacznie czytac to nie idzie przestac!

jessie

coś w tym rzeczywiście jest. przeczytałam tylko pierwszą książkę, w ramach nauki do egzaminów ( Wink

), i naprawdę nie mogłam się oderwać. akcja banalna, bohaterowie zwyczajni, a opisane tak wciągająco że czyta sie i czyta. jak tylko będę mieć więcej czasu usiądę nad pozostałymi częściami.

arduinna

Jestem w trakcie pierwszego tomu, niby nic takiego, a wciąga Wink

Zuz@

Ar-Feiniel

Ostatnio pisałyśmy sobie o Twilight z callisto, więc możecie dodać nas do fanek. Chociaż szczerze mówiąc u mnie ta sprawa wygląda dość skomplikowanie. Zamiast za książki, wzięłam się za audiobooki i przyznaję, że od pierwszej i drugiej części nie mogłam się oderwać (wyobraźcie sobie - noc, ciemności, szelesty za oknem... Wink

). Jednakże, kiedy później chciałam je sobie normalnie poczytać, wydało mi, że to nic specjalnego - niezbyt ciekawa akcja, banalne dialogi etc. Stwierdzam więc, że gdyby nie cudowna interpretacja Ilyany Kadushin, zapewne nie byłabym tymi książkami tak oczarowana (uwielbiam kiedy czyta Edwarda).
Po 2 tomie sprawy trochę mi się skomplikowały, bo przypadkiem przeczytałam pewnego spoilera do 3 części, który to całkowicie mnie odstraszył od tego tomu. Zrobiłam więc jedyne, co mogłam w takiej sytuacji - zespoilerowałam się do końca (jak się przekonałam - słuszne posunięcie), po czym przeczytałam tylko kilka ostatnich rozdziałów, aby wiedzieć dokładnie jak się skończy, abym była przygotowana na 4 tom (jeśli wszystko pójdzie gładko, to już bez pewnego irytującego wątku).
Niestety, jak to mówią, the damage is done i cała seria straciła dla mnie, niestety, sporo czaru.

Mam też pytanie: czy ktoś przeczytał fragment Midnight Sun? Jest to Twilight, ale z punktu Edwarda.
Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy Steph Meyer jest przeciętną pisarką, czy nie, to wydaje mi się, że właśnie fragment Midnight Sun potwierdza, że jednak tak.

EDIT

Ponieważ, że moja wiara w SM jest już porządnie zachwiana, po 4 książkę sięgnę dopiero po zapoznaniu się z paroma rzeczowymi recenzjami. Razz

miss_noone

Ja nawet nie wiedziałam, że można już gdzieś przeczytać Midnight Sun. Ale skoro już wiem to może przeczytam.

Ja nigdy nie twierdziałm, że SM jest świetną pisarką. Jej styl pisania jest raczej przeciętny, a akcja bardzo przewidywalna. Jakoś specjalnie niczym mnie podczas czytania cyklu nie zaskoczyła. Jednak podziwiam ją za to, że przy pomocy prostego języka i przewidywalnych zwrotów akcji potrafi tak przyciągnąć czytelnika. Ja również czytałam każdy tom jednej nocy i nie mogłam się oderwać. Smile

Zuz@

SM może i nie jest rewelacyjną pisarką ,ale to nie zmienia faktu ,ze od całej serii nie mogłam się oderwac ,i przeczytałam każdą cześc kilka razy Smile

A MS czytałam ten 1 rozdział, i mi się podobał Smile

Te wszystkie odczucia Edwarda byly takie intensywne..

Ar-Feiniel

callisto

Moment w jakim Edward bajerował sekretarkę w MS-bezcenne.Zmierzch to lektura niezbyt ambitna, ale przyjemna. Adresowana przede wszystkim do nastoletnich czytelnikow. Ciekawa jestem filmu:) A i poważną (jak dla mnie) wadą pani Meyer jest straaaaasznie duża ilość dialogów. Aczkolwiek, rzeczywiście, wciąga ta książka.

miss_noone

hm, ja wlasnie bardzo lubie dialogi. uwazam ze ciezko jest napisac ciekawa rozmowe, wiec podziwiam SM ze jej sie to udalo. dialogi nie nudza i sa bardzo ciekawym elementem ksiazki. Smile

Ar-Feiniel

Doprowadzona do szału dyskusjami i spekulacjami po Eclipse, w których nie mogłam brać udziału, bo nie przeczytałam całej książki - zmusiłam się do tego heroicznego wysiłku i muszę przyznać, że ten tom jest pod pewnymi względami lepszy, a pod innymi gorszy, niż przypuszczałam.

spoilery Eclipse

Dzięki Bogu, nie był on całkowicie poświęcony trójkątowi miłosnemu. To, co było atutem tego tomu, to relacje Belli z Edwardem i jego rodziną (całe szczęście, że jest to duża część książki). Po 2 części, w której B/E mieli same problemy i zrobiło się bardzo melodramatycznie, tym razem nastąpiło uspokojenie. Edward naprawdę dojrzał, stał się bardziej tolerancyjny, wyrozumiały i otwarty, co jeszcze bardziej kontrastowało z dziecinnym zachowaniem Jacoba (może i ma teraz ciało 25-latka, ale jego umysł jeszcze nie przeszedł konicznych faz dojrzewania). I tu dochodzimy do aspektów książki, które doprowadzały mnie do pasji.

Eclipse pokazuje bardzo wyraźnie, że Edward myśli o szczęściu Belli, natomiast Jacob tylko o swoim. Poza tym, cokolwiek J. zrobi źle, lub powie cś nie tak, to zawsze wszyscy oczekują od Belli, że musi mu wybaczyć. Zwłaszcza jej ojciec - jest to bardzo denerwujące. Kiedy Edward źle postąpi, nikt nie zmusza Belli do wybaczenia (wręcz przeciwnie), ale dzięki temu, to zawsze jest jej decyzja, aby to zrobić. Nie wiem po jaką postanowili dać ten wątek z Jacobem, o wiele lepszym pomysłem byłoby, aby pozostał jej najlepszym przyjacielem i przyszywanym bratem. Naprawdę lubiłam go w tej roli, chociaż kiedy już stał się wilkołakiem, zaczął być bardzo nieprzyjemny i niesprawiedliwy, gdy rozmowa schodziła na wampiry. Teraz denerwuje mnie w nim wszystko - jego egoizm, zarozumiałość, nieuzasadniona niczym pewność siebie, próżność, przekonanie o swojej nieomylmości, złośliwość, uprzedzenia ( o wiele większe niż te, które mają wampiry) i ogólnie mówiąc grubiańskie, chamskie zachowanie. No ale to akurat nie była dla mnie nowina. Co jednak bardzo mnie zaskoczyło, to zmiany jakie zaszły w Charliem, który w ogóle nie widział żadnych wad w Jacobie i praktycznie knuł, aby Bella się z nim związała. Gdzie się podział ten normalny, sprawiedliwy człowiek z poprzednich tomów? Dawno nie widziałam równie manipulującego swoim dzieckiem ojca. I jeszcze ta hipokryzja. Okropieństwo.

Poza tym książka ta zdecydowanie nie była tak pasjonująca i trzymająca w napięciu jak pozostałe (zwłaszcza New Moon). Cała intryga z Victorią i jej armią ani mnie nie przeraziła, ani nie zaskoczyła.

Teraz mam tylko 3 życzenia co do 4 tomu: niech E i B pobiorą się bez zakłóceń, niech Bella w końcu stanie się wampirem z jakimiś fajnymi mocami i niech Jacob znajdzie sobie jakąś inną laskę, bo zniosę dłużej jego głupiego zachowania. Razz

A tutaj są linki do pierwszego rozdziału Breaking Dawn:
w oryginale
[link widoczny dla zalogowanych]
w polskim tłumaczeniu
http://www.twilightseries.fora.pl/seria-twilight,1/breaking-dawn-tlumaczenie-pierwszego-rozdzialu,83.html

callisto

Air, amen! Zgadzam się z twoją wypowiedzią, zwłaszcza ostatnim zdaniem. Niech w Jacobie nastąpi jakaś zmiana, niech podda się wpojeniu, bo to jedyne wyjścia.

miss_noone

Ar, w wiekszosci tez sie z Toba zgadzam. Jednak mam pare ale...

Spoilery
Ja jestem zwykle milosniczka mocnych wrazen i nie wiem czy chcialabym, aby tak szybko nastapil slub Belli i Edwarda. To by dla mnie oznaczalo juz nude i sielanke. Wolalabnym, zeby jeszcze troche pokomplikowali Smile

Zgadzam sie natomiast co do Jacoba. Tez mnie bardzo denerwowal w tym trzecim tomie. I mam nadzieje ze w BD uspokoi sie i znajdzie sobie kogos, zeby nie zasreczac dalej Belli.
I tez nie moge sie doczekac przemiany Belli. Chce zobaczyc jakie to fantastyczne moce bedzie miala. Very Happy