Supernatural

jessie

szczerze mówiąc, ja takich podtekstów nie zauważyłam Wink

Cas jest taki nieporadny życiowo, że w scenie, którą przywołujesz mógł równie dobrze myśleć "kobiety? co się robi z kobietami? poi się je alkoholem? ale w jakim celu?" Wink

oczywiście, może być i tak jak mówisz, bo wszystko to jest tak subtelne, że interpretować można na tysiąc sposobów.
chwilowo mam zastój, bardzo chcę obejrzeć zaległe kilka odcinków, ale czasu odrobinę brakuje. zrobię sobie mini-maraton w święta. lubię nowe sezony, jednak brakuje mi nieraz takiego przerywnika, zwolnienia akcji, czegoś innego. moje lekkie marudzenie bierze się stąd, ze zawsze lubiłam historie o duchach w SPN, a już dawno żadnej nie było.
M.C. widziałam ostatnio w NCIS i bardzo mi się podobał Very Happy

Ar-Feiniel

Ja oczywiście jestem zwolenniczką filozofii Jossa - "Bring Your Own Subtext", a że ostatnimi czasy mam bardzo nieczyste myśli, zwłaszcza gdy bohaterowie sami mnie do tego zachęcają swoimi interakcjami... Laughing

Nie przepadam za czystymi historiami o duchach, chyba że jest to wątek B, bo dla mnie najważniejsze są relacje między postaciami i to jak historia może je pogłębić; chcę się dowiedzieć czegoś nowego o naszych zuchach. Wink

arduinna

malna

Slashmania, coś dla mnie!

Prawdę mówiąc, chociaż zauważam podtekst Dean/Cas, to jest go mniej niż chociażby w scenach Angel/Spike z piątego sezonu AtS. Relacja Castiela z Winchesterami, jakkolwiek naprawdę niezmiernie urokliwa, przywodzi mi na myśl bardziej kontakt ET z Ziemianami niż slash. Szczególnie, że pozostaje jeszcze kwestia naczynia; w końcu Castiel egzystuje w ciele żywego człowieka. Buffy powiedziałaby na to "this is wrong!" i ja bym się z nią zgodziła.

Oczywiście od tego jest fandom i ff, żeby kanoniczne przeszkody kreatywnie obchodzić.

Ar-Feiniel

Oh Noes! Dean i Castiel ze sobą zerwali! Na serio, serio.

Po dwóch super sezonach na szóstym się nieco zawiodłam. Nie dosyć że zakończenie rozdarło moje serce, to niestety była to bardzo nierówna i wyboista droga do celu. Naprawdę nie wiem co mogą zrobić w 7, żeby mnie zadowolić, bo z tego co się orientuję Misha Collins pojawia się tylko w początkowych odcinkach. Oczywiście od początku znałam kilka spoilerów (np. że Cas zostanie Bogiem), ale nie sądziłam że zostanie to zrobione w taki sposób!
Jedyna dobra rzecz - pozbyliśmy się Lisy i Bena, więc poza sytuacją że scenarzyści zaaranżują ich spotkanie z Wichesterami, nie musimy się martwić, że będą wydzwaniać do Dean'a, męczyć go swoimi problemami i sprawiać że będzie się czuł winny. Razz

jessie

7 sezon na razie podoba mi się bardziej niż 6, choć główny wróg jest raczej absurdalny. za to wątki poboczne jak najbardziej przypadły mi do gustu Very Happy

wreszcie coś świeżego (w moim odczuciu). tylko Castiela brakuje, a po ostatnim cliffhangerze też mam mieszane odczucia, ale może to już czas... mam jednak nadzieję że wszystko się ułoży, o ile tylko nie przesadzą z tym absurdalnym wrogiem.

Ar-Feiniel

robnowyTM3b

Oczywiście, że Castiel musiał wrócić, to w końcu ulubieniec publiczności Wink

Sezon z Dickiem był chyba najsłabszym ze wszystkich sezonów. Chociaż o palmę pierwszeństwa dzielnie walczy z aktualnym.

booforwayqI9

Mam wrażenie, że twórcy za bardzo się zapędzili z fabułą, odjechali daleko z kursu po którym od początku szedł serial i teraz od dwóch sezonów próbują to naprawić.

alfabet

ho ho

futrzak_ua

dobry film, ostatnio ogladalem Smile

daleka11

najlepszy serial!

leasie

Najlepszy serial bez dwóch zdań Smile

dakumin · Wysłany: Pią 13:41, 25 Mar 2016 Temat postu:

idelany