Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 1:30, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A propos Jessa - właśnie zaczyam oglądać Heroes, a tu w jednej z centralnych ról pojawai się Milo Mam nadzieję, że zostanie na dłużej, bo miłó bedzie znowu na niego popatrzeć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 11:10, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
absolutnie nie podzielam waszego zachwytu jessem mimo ze lubie niegrzecznych chlopcow. ani wyglad aktora ani postac, ktora gral absolutnie mnie nie krecila. wedlug mnie byl dziecinny, niezdecydowany, niepowazny, malo inteligentny i na pewno nie byl takim typem bad boya jak spike, ktory jak kocha to na zaboj, dziko, szalenie, namietnie i niebezpiecznie, wrecz przeciwnie to byl typek skaczacy z kwiatka na kwiatek. najlepsze okreslenie, ktore mi przychodzi do glowy i najlepiej by go scharakteryzowalo to 'gowniarz'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 14:32, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jess zdecydowanie nie dorastał Spike'owi do pięt, bo był zaledwie nastolatkiem, a nie dorosłym facetem (chociaż S. też ma sporo wad ). Owszem - był narwany, niedojrzały, niezdecydowany, często postępował nielogicznie, ale nie można odmówić mu intelektu (w przeciwieństwie do innych członków jego rodziny ). I kiedy to "skakał z kwiatka na kawiatek"? Od początu był zainteresowany Rory, która wysyłała mu sprzeczne sygnały. Kiedy wyjechała bez słowa i a także nie napisała mu żadnego listu z wyjaśnieniami (dając mu tym samym do zrozumienia, że ich pocałunek nic dla niej nie znaczył i chce o tym zapomnieć), miał chyba prawo zainteresowować się inną dziwczyną. Jednakże i tak było widać, że cały czas jego uczucia były skierowane ku Rory (kiedy tylko ona i Dean się rozstali - nie grał dalej komedii, aby ukarać Rory, ale od razu zerwał z tamtą laską). Ponadto - kiedy wrócił w sezonie 4 - jego uczucia wobec niej były takie same jak przedtem. No i co najważniejsze - od czasu rozstania (KONIEC 3 SEZONU) nie znalazł sobie innej panny, więc nie widzę tu natury bawidamka i lekkoducha. To działka Logana
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 14:50, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nie wglebiam sie w gilmorki tak bardzo jak w buffy i polowy rzeczy o ktorych piszesz nie pamietam pamietam tylko, ze jesse od samego poczatku wywieral na mnie zle wrazenie, rory miala prawo go troche olac - to czesty element uwodzenia, lecz on nie byl na tyle dojrzaly by to dostrzec wydawalo mi sie tez, ze rory byla w jego oczach bardziej atrakcyjna gdy byla z deanem, pozniej juz nie mial w sobie rowniez gburowatosc, pewnie po luke'u i nazbyt czesto dopuszczal by rzadzila nim jego meska duma - taki gowniarz, a juz jaki wychimerowany. malo delikatny, malo wrazliwy gbur, ktory wyjezdza gdy cos jest nie tak, nie ma zwyczaju walczyc ani sie starac, absolutnie nie jest zdobywca, a gdy spotyka na swojej drodze przeszkode nie probuje ja pokonac tylko woli sie usunac. takie zachowanie jak dla mnie tlumaczy to, ze rory po prostu nic dla niego nie znaczyla albo niewiele
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 15:14, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
To z tym uciekaniem, kiedy coś jest nie tak, kiedy nie potrafi stawic czoła rzeczywistoći rzeczywistości - to było niemądre, tyle że później wrócił, aby walczyć o Rory, tyle że ona już nie wiadziała, czy go chce, czy nie.
Poaz tym kiedyś Gilmorki oglądałam nałogowo i mogę Cię zapewnić, że zachowanie Rory było identyczne. Jakby nie było - oboje byli dzieciakami.
Owszem, uwodzenie, flirtowanie to jeszce nic złego, ale całowanie innego chłopaka, gdy jest się w związku - to jest już jakiś wyrażny i jednoznaczy sygnał (koniec sezonu 2). Jednakże Rory nie miała na tyle kręgosłupa, aby stawić czoło sytuacji jak dojrzła osoba (za którą juz wtedy uchodziła) - wyjaśnić sparwy z Jessem, przyznać się Deanowi - nawiała do Wszyngtonu na okres wakacji. Kiedy wróciła - spokojnie dalej spotykała się z Dean'em (nie mając żadnych wyrzutów sumienia), ale miała pretensje, że Jess znalazł sobie laskę. Chwilami zachowywała się bardzo dziecinnie i co tu dużo mówić - jak idiotka (obrzucanie samachodu jajami? pleaaaase).
Kolejny przykład niedojrzałości Rory - przespała się z Dean'em (to była chyba najbardziej nieromatyczna i pozbawiona chemii scane łóżkowa, jaką widziałąm w TV) - żonatym fecetem. Jaki był jej nastepny krok? Dała nogę do Europy na koszt babci. Wolała spkojnie przeczekać, aż w Dean sam załatwi sprawy ze swoją lubą, tak by nie musiała pobrudzić swoich rączek i ponieść żadnych konsekwencji.
Zapewne dlatego początki związku z Loganem były dla niej takim szokiem - pierwszy facet, który nie wpatruje się w nią jak w obrazek i czeka, aż łaskawie zdecyduje się przyjąć jego awanse. Karma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 15:28, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nie podyskutuje sobie na ten temat, bo chyba musialabym obejrzec jeszcze raz gilmorki, no i hmm... zobaczyc wszystkie odcinki, bo np. tych z powrotem jessa nie widzialam :> zachowania rory tez nigdy nie popieralam, ciesze sie, ze logan dal jej troche popalic. najbardziej w tym wszystkim szkoda mi lorelai, ktora martwi sie o swoja corke i ktora cierpi przez nagla przemiane rory spowodowana jej obcowaniem z loganem.
przy relacjach jesse-rory jak zawsze w swoich osadach bede niesprawiedliwa dla mezczyzn, bo zawsze wychodze z zalozenia, ze kobiecie wolno miec humorki i nie byc zdecydowanym, to nawet kreci facetow gdy jest jakas tajemnica i nie masz wszystkiego wylozonego kawa na lawe by byc fair natomiast zupelnie takie zachowanie jest niedozaacpetowania u mezczyzn, a okraszone jeszcze meska duma kreuje w moich oczach uparta ciote no ale jak mowie nie widzialam wszystkich odcinkow dotyczacych rory i jessa, a z tych, ktore widzialam jesse jest jak dla mnie calkowicie na NIE choc rory tez nie pozostaje bez winy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 16:58, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tez z reguły biorę stronę kobiet, ale nie dlatego, że są kobietami, tylko że zwykle ich racje bardziej mnie przekonują Jednakże jeśli zachowanie mężczyzny bardziej trafi mi do przekonania, to jego będę bronić. I tak jest w tym przypadku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 18:40, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Heh, Lady, zapominasz, że Jess to nastolatek - zbuntowany z burzą hormonów. Ja tam sie nim nie zachwycam, ale za wszytskich chłopakow Rory był najciekawszy i byc moze miał potencjał. To był dzieciak i trudno go oceniac jako faceta, tym bardziej, ze my juz strae dupy jestesmy i inaczej te kwestie postrzegamy. Mnie chyba własnie dlatego związki Rory nigdy specjalnie nie emocjonowały.
Zmiana Rory też martwi mnie tylko ze względu na Lorelai, wygląda na to, ze miała racje, próbując przez te wszytskie lata utrzymywac Rory z dla od tego środowiska.
Nie moge spokojnie czytać herezji jakie Lady wypisuje na temat humorków - własnie dlatego miedzy mężczyznami a kobietami jest tyle nioporozumien, że nie mówi sie tego, co sie mysli, tylko ma sie humorki, a potem faceci wszytsko zwalają na humorki i okres. Jesli facetów kręca niezdecydowanie i humorki, to tym gorzej dla nich, bo zycie na codzień z kimś takim może tłumaczyć skąd biora sie te wszytskie absurdalne dowcipy i powiedzonka, ze jak kobieta mówi: nie, to mysli: tak.
Ech, chyba sie starzeje i robie coraz bardziej walczącą feministką. Po prostu brakuje mi równouprwanienia w codziennym zyciu.
Ale Lady wypisuje takie rzeczy, a potem nazeka na "wredne dziewczyny"
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 19:28, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nie jestem zwolenniczka humorkow i sama nigdy ich nie mam, nie jestem typem, ktory wstaje lewa noga z lozka BO TAK!! (jak to bylo w tym kawale o kobiecie z zespolem napiecia przedmiesiaczkowego) ale z dwojga zlego humorki moga byc dopuszczalne u kobiet ale nie u mezczyzn! juz sie ten swiat do gory nogami przewraca gdy probujemy sie upierac, ze jest inaczej. nerwowe stany u kobiet w pewnym okresie sa niby naukowe wytlumaczone. nie doswiadczylam tego na wlasnej skorze i nigdy sie tym nie usprawiedliwiam ale jest to fakt, ktory kobiety usprawiedliwia, a faceci niestety tego komfortu jak medycznie potwierdzonego faktu nie posiadaja. poza tym istnieje diamertalna roznica miedzy 'humorkami' kobiet, a 'humorkami' mezczyzn. te pierwsze sa pewnego rodzaju sygnalem, ostrzegaja przed czyms i zawsze maja przyczyne te drugie wynikaja z wyjatkowo upierdliwego charakteru.
heh jak zwykle calkowicie sie nie rozumiemy i temat zupelnie niepotrzebnie zostal poruszony, bo uzywajac przy temacie rory i jessa slowa 'humorki' i 'niezdecydowanie' mowilam o flircie i uwodzeniu. kazdy ma moze swoje sposoby. w moim przypadku jak do tej pory taki sposob jak calkowite olewanie kogos nie zawiodl - wrecz przeciwnie. co jest ciezkie, bo prawdziwie niechciani wielbiciele tez nie chca sie odczepic mylnie odczytujac sygnaly we flircie i na poczatku zwiazku, a takze w zwiazkach nastolaktow, ktore wiadomo, ze nie sa powazne potrzeba troche zametu i krecenia. stawiajac jasno sytuacje i byc fair mozna z kims o kim mysli sie powaznie ale to nigdy nie jest dobrym podejsciem rozpoczynajac znajomosc, bo mozna delikwenta tylko wystraszyc!
ty oczywiscie agata odczytalas moj post jako usprawiedliwienie wszelkich humorkow i niezdecydowania, a sytuacje sa rozne i jak sama lubisz stwierdzac nie mozna mowic, ze cos jest czarne albo biale.
a kobiety sa wredne i to bardzo. wlasnie moja mama placze po powrocie z pracy, bo znow kolezanka, ktora ma cos do niej od samego poczatku podlozyla jej swinie. i to jest sprawa, za ktora mozna wyleciec z pracy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 21:00, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie - facet też człowiek (wiem, wiem - trudno w to uwierzyć, a jednak ) i ma takie samo prawo do humorków jak kobieta. Oczywiście, że mogą one wynikać z charakteru, ale tyczy się to także płci pięknej. Nie wygłupiajmy się więc twierdząc, że u kobiety jest to ok, a u faceta nie, bo u nas jest to fakt stwierdzony medycznie
W GG, jeśli chodzi o związek Jess-Rory (ale i wszystkie inne) raz jedna osoba zachowuje się głupio, a raz druga i nie ma to nic wspólnego z "humorkami", ale emocjami, które oni odczuwają i jakoś muszą wyrazić
Ostatnio zmieniony przez Ar-Feiniel dnia Pią 1:09, 05 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:37, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No własnie ja tez nie dopatrzyłam się "humorków" w związku Rory i Jessa, raczej szczeniactwem bym to wszytsko nazwała, choc moze to zbyt pejoratywne okreslenie, bo oni młodzi byli i pewnych rzeczy musili sie po prostu na własnych błędach nauczyc i nie ma w ich zachowaniu nieczego, co by było niespotykane u nastolatków.
Co do humorków, to ja jak wiecie, nie znosze stereotypów i jak słyszę, że kobieta ma prawo miec humorki (najlepiej jak ma okres), a facet ma prawo byc sfrustrowany (jak np. żona lepiej zarabia), to wydaje mi się, że cofam sie do poprzednich stuleci i tylko czekam, aż mi ktoś powie, że nie trzeba kobiet kształcic, bo kobieta ma prawo być głupia, bo faceci to lubią. Ale bynajmniej nie jest to twoja wina, Lady
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 0:09, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Agata napisał: | Co do humorków, to ja jak wiecie, nie znosze stereotypów i jak słyszę, że kobieta ma prawo miec humorki (najlepiej jak ma okres), a facet ma prawo byc sfrustrowany (jak np. żona lepiej zarabia |
ale z tymi zarobkami to to sie staje niemal takim faktem jak medyczne dowodzenie na istnienie pms moze po prostu odpowiednikiem pms jest chora meska duma tylko, ze to trwa u niektorych mezczyzn cale zycie, a kobiety maja zespol napiecia tylko raz w miesiacu dlatego humorkom u facetow mowimy zdecydowane NIE
tak na marginesie ciekawa stronka:
[link widoczny dla zalogowanych]
sama kiedy zdarzy mi sie przed okresem ryczec jak bobr z jakiegos glupiego powodu, a po chwili smiac sie jak opetana z jeszcze glupszego staram sie tlumaczyc wszystkim innym tylko nie kobiecymi dolegliwosciami znam zreszta osoby, ktore ta kobieca dolegliwosc zdecydowanie naduzywaja w tlumaczeniu siebie
a co do tych przypisywanych cech kobietom i mezczyznom, jak mocno by z tym nie walczyc to i tak nigdy nie zniknie. walka prowadzi tylko do tego, ze faceci niewiescieja, a kobiety staja sie babo-chlopami, ktore zajmuja sie domem, dziecmi, pracuja, znaja sie na hydraulice i elektryce, czasem nawet same pomaluja mieszkanie ale i tak gdy zachodza w ciaze dostaja od swojego pracodawcy wymowienie. takze z dwojga zlego wole wizerunek slodkiej kobietki udajacej, ze nie moze sobie ze wszystkim sama poradzic, anizeli super babe, ktorej samodzielnosc jest tylko korzyscia dla jej meza na sile walczac z tym pierwszym przytoczonym przeze mnie wizerunkiem kobiety zapedzily siebie w jeszcze gorsze bagno. a moze wrocimy znow do tematu feminizmu, bo byl bardzo ciekawy?
zeby juz tak calkowicie nie zbaczac z tematu dodam tylko, ze zgadzam sie z tym, ze z perspektywy mojego wieku i moich doswiadczen trudno mi oceniac milosne relacje nastolatkow. bronie w tej kwestii jedynie niezdecydowania rory (choc nie jestem pewna czy widzialam wszystkie jej akcje, bo np. o tych jajkach slysze po raz pierwszy )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 1:31, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Czy tak właśnie postrzegasz Buffy, Faith, Willow, Anyę i inne silne kobiety w Buffyverse? Jako "super baby" czy "babo-chłopy", które "na sile walczac z tym pierwszym przytoczonym przeze mnie wizerunkiem kobiety zapedzily siebie w jeszcze gorsze bagno"? Zdaje mi się, że właśnie ten serial powinien uczyć, iż nie trzeba być zatwardziałą feministką, facetem w spódnicy, aby znać swą watrtość i dawać sobie radę bez ciągłej pomocy męskiego ramienia. "BtVS" daje także do zrozumienia, iż mimo tej niezależności - nie przestają być one kobietami.
Sytuacja z jajkami zdarzyła się w odc "Take the Deviled Eggs..." (3x06) i w czynnosci uczestniczyła także Lor; to było tekie żenująco głupie i dziecinne, że zgrzytałam zębami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 1:49, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
nie moge w ten sposob postrzegac buffy i innych z btvs bo to serial fantastyczny gdzie do chlopa zbliza buffy tylko jej wyjatkowa sila (z czym zreszta dupek riley ma problemy ). nie krytykuje kobiet, ktore radza sobie w kazdej sytuacji, sa silne psychicznie i niezalezne (sama sie uwazam za jedna z takich ) lecz we wszystkim jest potrzebny zloty srodek (czuje, ze przezywam deja vu juz o tym pisalam tutaj wiec jak koniecznie chcesz wygrzebywac ten temat to jest w pogaduchowni). tak juz jest swiat skonstruowany, ze tak jak kazdy wiek ma swoje prawa tak i plec ma swoje prawa, a zaciekle bunty kobiet uwazajacych sie za feministki jak na razie widze, ze nie prowadza do rownouprawnienia ale calkowitego odwrocenia rol. czy oto nam wlasnie kobietom chodzi? mi zdecydowanie nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 0:30, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
od dzis oficjalnie moge stwierdzic, ze polubilam jessa. nie myslalam, ze on jeden bedzie umial tak postawic rory na nogi. wreszcie sie ocknela z tego swojego dziwnego stanu. a logan niech w koncy wyniesie sie z tego serialu, bo juz nie moge na niego patrzec.
brakuje mi tej bliskosci rory i lorelai. kiedy one sie wreszcie pogodza?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|