Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arduinna
This Year's Girl
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Wto 11:18, 16 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zakończenie tego wątku jest dla mnie dziwaczne, obeszłoby się bez wgrywania. Taki związek to dla mnie żaden związek, Echo i tak jest sama.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
delirium
Faith, Hope and Trick
Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:01, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A dla mnie wlasnie to zakonczenie bylo najswiezszym, rewelacyjnym pomyslem serialu, doskonale zwienczenie love story, zgodnie z konwencja osadzone w klimacie posthuman, naturalna konsekwencja czasow, w ktorych osoba oderwana jest od ciała
Cudowne. Neo-romantyczne. Genialne.
K.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 13:47, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Epitah 1 był rewelacyjny, początek drugiego sezonu ok, a jego druga połowa - już naprawdę dobra, choć przyznaję że oglądałam trochę wybiórczo: Summer Glau jako Bennett Halverson była świetna, a Enver Gjokaj był lepszym Topherem niż sam Topher, aktor ma potencjał. Bez sensu było uczynienie Boyda złą postacią, podobnie jak dla jessie nie jest to prawdopodobne rozwiązanie. No i co za zawód, kiedy okazało się, że jest pokręcony. To chyba było za łatwe wyjście, bo w momencie kiedy zaczął bredzić o rodzinie, to przestał wydawać się strasznym złym charakterem.
Epitah 2, nie wiem czemu mam wrażenie że Joss wpada trochę w rutynę i staje się przewidywalny, jak u innych wiadomo, że bohaterowie będą żyć długo i szczęśliwie, tak u niego przynajmniej jakaś główna postać muszą zginąć.
Szkoda, że nie dali wielu odpowiedzi - co się stało z Claire i kiedy (i dlaczego) zaszła tak wielka zmiana w Alphie.
Samo zaś zakończenie z Echo, icky. Czy ja dobrze zrozumiałam, że ona nie chciała z powrotem wgrać sobie Caroline, ale wolała mieć tysiące ludzi (w tym profesjonalnych zabójców) w głowie i uprawiać mindsex z Ballardem? OMG. Poza tym od początku Dollhouse wydawało mi się, że koncept zakłada, iż Echo zdobywa świadomość, że jest tylko lalką, że tak naprawdę jest inną osobą, którą chce w sobie odnaleźć. Skończyło się zaś na tym, że Echo stwierdziła, iż nie pozwoli Caroline żyć, bo wtedy ona sama (i jej 500 tysięcy wcieleń i osobowości, które tak naprawdę nie istnieją) przestanie istnieć. Fun, fun, fun. Jest to o tyle dziwne, że Ballard dla Ballarda dramatem było, że stał się lalką samego siebie (widzowie mieli odczucie, że jest to moralnie nie do przyjęcia), ale to że Echo zawłaszczyła sobie życie Caroline jest nagle ok? Nie bardzo wiem jak się w tym rozeznać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:40, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak na świeżo po obejrzeniu - wyjątkowo mi się podobało. W kwestii Paula i Caroline (Echo) zgadzam się z delirium - chociaż nawet nie polubiłam tej pary, sama koncepcja na taką wersję "i żyli długo i szczęśliwie" wywarła na mnie wrażenie. Może creepy, ale to niekoniecznie minus - w końcu miłość wampira i pogromczyni też ma w sobie coś "nie tak".
Co do Caroline/Echo jeszcze się rozpiszę jak znajdę trochę więcej czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kidada
The Harvest
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:21, 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dollhouse na kanale Fox w poniedziałki o 21, po dwa odcinki, dziś - 3. i 4., powtórki w niedziele o 20 i poniedziałki o 8:10.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 16:17, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mało ambitny temat shipów, zresztą w Dollhouse prawie nie mam typów w tej kategorii, ale jednak chciałabym zobaczyć Priya/Topher. Zupełnie mi się nie podobał wątek immanentnej, wbudowanej tak bo tak wielkiej miłości Priy'i i Anthony'ego (Sierra/Victor).
Jedna z moich ulubionych scen to nerdowe wygłupy Tophera z oprogramowaną Sierrą, chociaż to tak trochę na marginesie, bo nie była wtedy sobą, ale wyglądali razem genialnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 18:50, 21 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
malna napisał: | Zupełnie mi się nie podobał wątek immanentnej, wbudowanej tak bo tak wielkiej miłości Priy'i i Anthony'ego (Sierra/Victor). |
Heh, jedyny ship jaki miał dla mnie sens w całym serialu. Świadomość, że ich uczucie było silniejsze od zaprogramowanej osobowości z własnymi przekonaniami i uczuciami, było dowodem na to że nawet w takim stanie mieszkańcy Dollhouse są ludźmi, a nie tylko ciałami, z którymi można wszystko zrobić.
BTW, niedawno natknęłam się na dvd Dollhouse w sklepie. A Buffy jak są 3 sezony, tak nic się nie ruszyło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|