CSI: Las Vegas, Miami, New York
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12:02, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dziś w nocy zaczęłam powtórkę z CSI i muszę powiedzieć, że trochę byłam zaskoczona. Zupełnie nie pamiętałam tego, iz Sara i Grissom znali się wcześniej. (ciekawe jak dobrze? ) i, że była zupełnie inna (gorsza) muzyczka w czołówce! Zdecydowanie też widać, iż to dopiero był początek serialu, bo z czasem wszystko w nim stało sie efektowniejsze (spawy i sposoby ich rozwiązywania). Dopiero z perspektywy widać zmiany, jaki w nim zaszły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Sob 13:08, 28 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
nie znali sie z tego co wiem najlepiej, Sara pochodzi z San Francisco i tam przy jakiejs okazji zetknela sie z Grissomem.
masz racje, ze serial z biegiem czasu robi sie coraz lepszy, wg mnie 7 sezon to mistrzostwo swiata, 1 sie nie umywa ale i tak jest bardzo dobry
w ogole to chyba zaloze sobie dziennik z wyszczegolnieniem epizodycznych aktorow pojawiajacych sie w Las Vegas tego goscia co gral w BtVS Robina Wooda widzialam juz dwa razy, w 5 sezonie LV gral pedofila, a ostatnio w tv zobaczylam go w Miami. a w 7 sezonie gra potencjalka Rona, czyli Indigo. poznalam ją po oczach i glosie, bo poza tym bardzo wyladniala.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 16:38, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Obecnie jestem na odcinku 2x16 i po raz kolejny jestem zaskoczona istnieniem "związku" miedzy Sarą i Grissomem. Kiedy oglądałam CSI po raz pierwszy, to po prostu założyłam, że przeoczyłam kilka odcinków, ale tym razem nie może być o tym mowy. Do momentu, kiedy Cathrine zaczyna rozmawiać z Grissomem na temat tego, że powinien się otworzyć w stosunku do Sary, nie zauważyłam żadnych wskazówek, że między nimi się coś dzieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Nie 17:12, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
to jest po prostu uroda tego serialu, ze wszystkie watki osobiste sa ograniczone do takiego minimum, ze doslownie trzeba zwracac uwage na szczegoly typu "a jak on sie spojrzal" ja to lubie dosyc. miedzy Warrickiem i Cath tez nic sie wlasciwie nie wydarzylo, a wszyscy sa przekonani, ze wspaniala bylaby z nich para - jest to rezultat wlasnie paru spojrzen i usmiechow na szczescie w pozniejszych sezonach narracja staje sie bardziej czytelna dla ludzi.
o ile pamietam, to Catherine chodzilo raczej o to, ze Griss jest zbyt oschly wobec ludzi, a jako ze jest zwierzchnikiem, swoim zachowaniem oniesmiela podwladnych. zwlaszcza Sara czuje sie w jego towarzystwie niekomfortowo, stad interwencja Cath. w ogole na etapie 2 sezonu trudno jeszcze mowic o zwiazku, dosc dlugo scenarzysci trzymali nas w niepewnosci, czy czasem Grissom nie zwiaze sie z Catherine. nie bylo to jeszcze wtedy przesadzone, wiec trudno przypuszczac, by dawala mu ona porady w sprawach sercowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 19:23, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
jessie napisał: | o ile pamietam, to Catherine chodzilo raczej o to, ze Griss jest zbyt oschly wobec ludzi, a jako ze jest zwierzchnikiem, swoim zachowaniem oniesmiela podwladnych. zwlaszcza Sara czuje sie w jego towarzystwie niekomfortowo, stad interwencja Cath. w ogole na etapie 2 sezonu trudno jeszcze mowic o zwiazku, dosc dlugo scenarzysci trzymali nas w niepewnosci, czy czasem Grissom nie zwiaze sie z Catherine. nie bylo to jeszcze wtedy przesadzone, wiec trudno przypuszczac, by dawala mu ona porady w sprawach sercowych. |
Owszem, częściowo chodziło o jego stosunek do innych jako zwierzchnika, ale z tej wypowiedzi:
Wow, you got burned bad, huh? Welcome to the club. I got third-degree burns from my marriage. Happens to everybody. Everybody just moves on.
można by wnioskować, że chodziło jej także o relacje damsko-męskie.
jessie napisał: | to jest po prostu uroda tego serialu, ze wszystkie watki osobiste sa ograniczone do takiego minimum, ze doslownie trzeba zwracac uwage na szczegoly typu "a jak on sie spojrzal" ja to lubie dosyc. miedzy Warrickiem i Cath tez nic sie wlasciwie nie wydarzylo, a wszyscy sa przekonani, ze wspaniala bylaby z nich para |
Ja tez to lubię, tylko wymagam od czasu do czasu jakiś wskazówek. Niby dlaczego tak kocham House'a? tam prawie nigdy się nie plotkuje o uczuciach. Wszystko jest ukryte w pojedynczych słowach, gestach i spojrzeniach . Tak też odbieram związek Warrick/Cathrine - pamiętam ich rozmowę, w której mówiła, jakie to ma piękne oczy i, że dziewczyny w szkole średniej były głupie, że go nie zauważały. Albo to jak on troszczył się o Lindsey, gdy Cathrine kłóciła się z mężem/była porwana. Albo to jak powiedział opiece społecznej, że jest wspaniałą mamą, albo kiedy osłaniał ją przed wybuchem pożaru...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12:58, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Skończyłam 3 sezon i zrobiło mi się smutno, że w ostatnim odcinku zabili detektywa Lockwooda (który grał też ojca Tessy z VM). Sam odcinek pamiętałam, natomiast jako że wcześniej oglądałam ten serial w przypadkowej kolejności, nie zwracałam takiej uwagi na pobocznych bohaterów. Ogólnie też stwierdzam, że z tych 3 sezonów nie widziałam może z 3 do 5 odcinków, więc i tak jest nieźle.
Powtarzając sobie wszystko przypomniałam sobie też, jak bardzo lubiłam postać Lady Heather i po raz kolejny byłam zachwycona chemią między nią a Grissomem. Swoją drogą, co też ta aktorka ma takiego w sobie, że przypadają jej rolę prostytutek (dosłownie i w przenośni): tu grała właścicielkę klubu BDSM, w the O.C. sama się "prostytuowała" polując na bogatych mężów, a i przez pewien czas prowadziła agencję towarzyską, a w Firefly ponownie była burdelmamą Widzę także, że jeszcze pojawi się w dwóch odcinkach CSI
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Sob 13:43, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
lady Heather jest rzeczywiscie niezwykle ciekawa postacia, pojawila sie wlasnie w przedostatnim odcinku 7 sezonu, i jak dotad jest to moj ulubiony epizod z nia. na zagranicznych forach jest wielu pzeciwnikow zwiazku GSR (na szczescie zwolennikow jest wiecej ), i po ostatnim odcinku pojawily sie wsrod nich opinie, ze miedzy Heather a Grissomem czuje sie taka chemie, jakiej nigdy pomiedzy Sara i G. nie bylo i nie bedzie. zastanaiwalam sie nad tym, i musze przyznac, ze rozumiem ten punkt widzenia, choc nie podzielam go. wg mnie Griss i Heather sa przyjaciolmi, i jest to naprawde piekna przyjazn, ale jest ona mozliwa, poniewaz G. i H. wlasnie nie oczekuja od siebie seksu! Griss niedawno przyznal sie, ze nie lubi seksu bez milosci, i jakkolwiek w ustach mezczyzny takie deklaracje brzmia zazwyczaj falszywie, Griss ma jednak w sobie cos takiego ze mu sie wierzy. zwlaszcza ze nie jest to juz napalony 20-letni chlopiec natomiast Heather jest zwyczajnie zmeczona zyciem, jakby nie bylo praca dziwki jest dosc obciazajaca psychicznie (tak slyszalam ), a jeszcze do tego dojda dramatyczne wydarzenia pozniej. mysle, ze najlepsze dla niej byloby teraz po prostu spokojne zycie, bez milosci (bo to zbyt niebezpieczne uczucie), za to u boku kogos, kogo sie zwyczajnie lubi i szanuje. dlatego mimo wszystko zwiazkowi G i H mowie nie: Griss w moim odczuciu sie do takich rzeczy nie nadaje. mysle w ten sposob: Heather jest kobieta, w ktorej Griss moglby sie szalenczo zakochac i miec z nia emocjonujacy romans (w 3 sezonie!), jednak nie trwaloby to dluzej niz pare miesiecy. potem zas, gdy emocje juz opadna, nasi bohaterowie rozstaja sie bez scen i pozostaja ze soba w przyjazni - brzmi glupio, ale moze taka rzecz jest mozliwa? zwlaszcza gdy oboje sa juz ludzmi dojrzalymi? a jesli taka rzecz jest mozliwa, to wlasnie w przypadku tych dwojga.
uff, rozpisalam sie, ale to twoja wina, Ar - sama wyciagnelas ten temat, a ja juz od tygodnia dusilam go w sobie musze jeszcze powiedziec ze wscieklam sie "zakonczeniem" sezonu ; nie bede zdradzac zadnych spoilerow, powiem tylko: WRRR!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Van Tommy
Angel
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:25, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To sympatyczne seriale i w miarę powstawania do nich napisów (ciekawe, co teraz...) oglądam wszystkie trzy.
Las Vegas podoba mi sie najmniej (jakoś nie leżą mi ci bohaterowie, a już do szewskiej pasji doprowadza mnie miss Willows), sympatyczni są bohaterowie z Miami oraz NY; oczywiście wszystko to urocza baśń, w której policja jest uczciwa (a czarne owce wylatują), eksperci pełni dążenia do poznania prawdy, którą w końcu uzyskują. Ech, baśń jak się patrzy...
Ale sympatycznie się ogląda, całkiem sympatycznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 16:13, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Van Tommy napisał: | Las Vegas podoba mi sie najmniej (jakoś nie leżą mi ci bohaterowie, a już do szewskiej pasji doprowadza mnie miss Willows) |
Serio? Nie lubisz Cathrine? To jest najbardziej dopracowana i złożona postać kobieca w tych trzech serialach. Interesujący charakter, ciekawa przeszłość, no i oczywiście to naprawdę piękna kobieta! Nie kręci Cię to ani odrobinkę jako faceta?
jessie napisał: | Heather jest kobieta, w ktorej Griss moglby sie szalenczo zakochac i miec z nia emocjonujacy romans (w 3 sezonie!), jednak nie trwaloby to dluzej niz pare miesiecy. |
Chyba jestem zbyt niechętnie nastawiona do Sary, abym życzyła jej i G długiego i szczęśliwego życia, sorry jessie. Zwłaszcza, że wątek z jej alkoholizmem jest ciągle przede mną. Brr (naprawdę go nie znoszę).
Jestem świadoma, że nigdy nic by nie mogło wyniknąć między G i H (zbyt dużo komplikacji po drodze), co nie oznacza jednak, iż sama para nie jest elektryzująca i interesująca. Z pewnością żadna scena z nimi nie była nudna!
jessie napisał: | jakby nie bylo praca dziwki jest dosc obciazajaca psychicznie (tak slyszalam Wink), |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Van Tommy
Angel
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:47, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ar-Feiniel napisał: |
Serio? Nie lubisz Cathrine? To jest najbardziej dopracowana i złożona postać kobieca w tych trzech serialach. Interesujący charakter, ciekawa przeszłość, no i oczywiście to naprawdę piękna kobieta! Nie kręci Cię to ani odrobinkę jako faceta?
|
Ani trochę nie kręci (choc akurat starsze kobitki to lubię). Może nie przepadam za nią dlatego, że naprawdę bardzo kłóci się z moją logiką wizja sex- tancerki, która robi karierę w zasadzie naukową i wykonuje tak złożone zadania, jak ci eksperci. Nauczyłem się w życiu tego i owego i nie wydaje mi się, by aż taki awans był możliwy. Pewnych spraw nie nauczysz się wieczorowo, żeby nie wiem co; a ci zawsze wiedzą, do czego wykorzystywany jest najosobliwszy nawet związek chemiczny, lepiej niż zawodowi medycy rozpoznają przyczyny schorzeń (koszmarny odcinek z rodzicami, usmiercającymi dziecko, bo podejrzewali wadę wrodzoną, podczas gdy objawy wywołane były jakimiś nawozami- rzecz jasna zawodowy lekarz ani na to nie wpadł). Nawet tak baśniowa konwencja, jak te wszystkie CSI została w przypadku tej kobitki przekroczona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 18:00, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Heh, nie jest to w końcu dokument, więc można to wszystko oglądać z pewnym dystansem. Co do samej C, to zdaje się, że raz (kłócąc się z Eddiem) wspomniała o wielu pracach, które wykonywała, więc jej doświadczenia życiowe z pewnością nie ograniczały się wyłącznie do fikania nóżkami . Masz oczywiście rację, iż nie wszystkiego można się nauczyć na kursach wieczorowych, ale w tej pracy przydają się często umiejętności logicznego kojarzenia faktów, dedukcji etc, bo w laboratorium pracują też ludzi, którzy wyłącznie zajmują się przeprowadzaniem badań etc. Czyli jest możliwe, aby osoba, która miała braki techniczne pracowała w tym zawodzie, bo zakładam, że Cath nie zaczynała od razu od pozycji, jaką teraz ma. Pracując tu jednak kilkanaście lat wspięła się do góry i wiele nauczyła. Zważ, że ludzie, z którymi pracuje (prócz Grissoma) są od niej ok 10 lat (i więcej) młodsi, co tez można odczytywać, iż miała ona "opóźnienie" we wspinaniu się po szczeblach kariery.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Sob 18:24, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chyba jestem zbyt niechętnie nastawiona do Sary, abym życzyła jej i G długiego i szczęśliwego życia, sorry jessie. |
wiem ze sporo osob nie lubi Sary, ani przez mysl mi jednak nie przeszlo by sie na to oburzac. ona rzeczywiscie jest bardzo dziwna, ma zero tzw "social skills", i chyba nadmiar testosteronu mimo wszystko bardzo ją lubie, i znow okazuje sie ze to, co ciebie odpycha (alkoholizm) mnie przyciaga. i uwazam, ze znakomicie sie z Grissem uzupelniaja, w dodatku wygladaja uroczo w tych rzadkich momentach, kiedy sa razem. natomiast Heather lubie jeszcze bardziej niz Sare, ale nie uwazam by byla zdolna do stworzenia silnego, zdrowego zwiazku. po prostu za duzo przeszla.
jesli mialabym wybierac dla Grissoma partnerke inna niz Sara, bylaby to Sophia - rowniez bardzo inteligentna, a przy tym... jakby to ujac... normalna spolecznie.
Cytat: | Ech, baśń jak się patrzy.. |
wszystkie seriale co do jednego sa bajkami z nasza kochana Buffy na czele. po to w koncu ogladamy tv, by oderwac sie na troche od szarej codziennosci i spedzic kilka milych chwil w innym swiecie.
co do Cath, to oboje macie troche racji: rzeczywiscie trudno uwierzyc w taka rozlegla (i rownoczesnie specjalistyczna!) wiedze bez ukonczenia stosownych studiow, najlepiej na 5 kierunkach zgrzyta to u wszystkich postaci. z drugiej strony, nie mozna patrzec na Cath przez pryzmat ex-tancerki erotycznej - imala sie w zyciu wielu roznych zajec i nie mozna jej wkladac do jednego worka ze striptizerkami i tanimi prostytutkami. zaczela pracowac w kryminalistyce, bo okazalo sie ze po prostu ma talent do kojarzenia i powiazywania ze soba roznych faktow. pracuje w tym zawodzie juz wiele lat, wiec miala czas nauczyc sie tego czy owego, zwlaszcza ze w tej pracy i tak wszyscy nieustannie sie doksztalcaja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
spikerulez
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 11:37, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Jessie w tym samym odcinku w którym wystpila Indigo pojawia sie tez zalosny maz Britney Spears hehe. W ogole sezon mie pozytywnie zaskakuje-uwielbiam takie mroczne klimaty a tu z odcinka na odcinek scenarzysci sa coraz bardziej pokreceni
A o sarze juz chyba kiedys wspominalam nie lubie jej i nie moge sie przekonac. Ze wszystkich postaci najbardziej uwielbiam Warricka-hmm ciekawe kiedy rozstanie sie z zona bo jakos nie chce mi sie wierzyc ze to nie nastapi i bardzo lubie malego Grega Hmm co jest w tych pobitych chlopakach ze wydaja sie ladniejsi z sincami niz bez?
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Nie 15:07, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
maz Britney? nawet nie wiem ktory to zaraz poszukam w google jak on sie nazywa i obejrze go.
nikt nie lubi Sary? ale jestescie niedobrzy
spikerulez napisał: | uwielbiam takie mroczne klimaty a tu z odcinka na odcinek scenarzysci sa coraz bardziej pokreceni |
a obejrzalas juz final? pewnie ci sie spodobal skoro nie lubisz Sary, ale ja jestem zla i troche zawiedziona ostatecznym rozwiazaniem.
Grega tez bardzo lubie, a Warrick jest u mnie na pierwszym miejscu razem z Grissomem - i czesto wygrywa, bo bezsprzecznie jest najprzystojniejszym facetem z calej ekipy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 22:36, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba już wiem co się stało w finale CSI Tak to jest jak się siedzi na forum GA, gdzie ludzie zastanawiają się, co będą oglądać jesienią zamiast GA. Oczywiście przy okazji polecania seriali nieźle się spoilerują. Eh, trudno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|