Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 23:13, 19 Lis 2005 Temat postu: Pojawienie się Angelusa i nagła śmierć Jenny Calendar |
|
|
Czy musiało tak być? Jenny była dość fajną osóbką i szkoda mi jej, przecież chciała tylko odzyskać zaufanie scooby gangu i przywrócic Angelowi duszę, a ten w ramach podziękowań zabija ją. Nie mówie żeby się odrazu jej udało itp., ale związek jej z Gilesem był taki prawdziwy,a potem przecież się wydało, że wiedziała o tym kiedy Angel stanie się Angelusem i przeżyli tyle cierpień... wystarczająco wiele. Smutno bez niej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 23:24, 19 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ktoś zginąć musiał, Angelus musiał mieć kogoś ważnego na sumieniu. Rozważano jeszcze Oza.
Też szkoda mi było Jenny, była fajną postacią, a Gilesowi należała sie jakaś bliska osoba, szkoda że juz później z nikim sie nie związał.
Może za rzadko oglądam 2 sezon, bo chyba nie przywiązałam się aż tak bardzo do tej postaci, na pewno nie było mi jej tak szkoda jak Tary. Natomist odcinek Passion, to mój ulubiony z 2 sezonu i obiektywnie mówiąc jeden z lepszych w ogóle.
Trudno w tym przypadku mówić o podziękowaniach. Angelus nie chciał odzyskać duszy, to była dla niego klątwa, on wolał być zły, lubił być Angelusem. To zawsze argument na rzecz Spike'a przy wszelkich porównywaniach tych dwóch wampirów.
Co do samego Angelusa, to uważam, że wprowadzenie go było świetnym posunięciem, sam fakt, że ukochany Buffy staje się nagle jej najgorszym wrogiem, okoliczności, jakie temu towarzyszą... Znakomity i dramatyczny zwrot akcji. Buffy czuje sie tak bardzo załamana, tak wielki ciężar spada nagle na jej barki! I oczywiście widzowie doskonale rozumieją jej ból i szok.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 0:38, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
masz racje... Angelus musiał w końcu kogoś zabić, a Janny była idealna do tego. Ale i tak mi jej szkoda. Z drugiej strony fajnie to wyglągało... nie żyjąca Jenny w łóżku Gilesa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 0:41, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
no i nie zapominajmy o tym, ze joss whedon musi sporadycznie co jakis czas usmiercac glowne postacie do tego te najbardziej lubiane: jenny, tara (to chyba najtragiczniejsza smierc), mama buffy, anya
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:43, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Biorąc pod uwagę to, co Joss sam mówił o swoim charakterze i uopodobaniach, powinniśmy być wdzięczni, że nie uśmiercał naszych ulubionych postaci częściej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 0:46, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
taa... jakby Faith umarła w jakimś 2 sezonie tobym pomordowała wszystkich co by się do mnie zbliżyli...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 11:38, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
ja juz myslalam ze w 4 sez. angela faith usmierca i tymsamym zaplaci za swoje winy ratujac angela. na szczescie sie tak nie stalo
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Nie 12:00, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nie no ja bym sie zalamala jakby zamiast Jenny umarl Oz... lubilam ja, ale jednak wole patrzec na chlopcow Ale tej sceny jak Giles wraca do domu i ja znajduje nigdy nie moge ogladac, zawsze przewijam.
Strasznie sie ciesze z wprowadzenia Angelusa. Jak ja go uwoelbiam!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:14, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Angelus zdecydowanie jest lepszy od Angela
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:45, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
jessie napisał: | Nie no ja bym sie zalamala jakby zamiast Jenny umarl Oz... lubilam ja, ale jednak wole patrzec na chlopcow Ale tej sceny jak Giles wraca do domu i ja znajduje nigdy nie moge ogladac, zawsze przewijam.
Strasznie sie ciesze z wprowadzenia Angelusa. Jak ja go uwoelbiam!  |
Jenny jest lepsza od Oz'a, nie przyzwyczaiłam się do niego..., a Giles mógł mieć dziewczyne, ten związek zwawało się, że był poważny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Nie 14:38, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ja bardzo lubie obydwoje ale jakos tak mam ze na chlopcow wole patrzec nie mialam sie co przyzwyczajac, Oz podobal mi sie od pierwszego odcinka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:57, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
ładny to on był...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:54, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
hlip, hlip.... Szkoda Jenny..... Ale dzięki jej śmierci Gilles uświadomił sobie jak bardzo jej kocha
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:57, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
a i nie podobało mi się to, że Gilles nie wstawił się za Jenna, kiedy B była na nią wściekła, i G kazał jej wyjść co za cham!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cara
Chosen
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: Nie 19:30, 20 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Jenny nie była taka zła... Ale zirytował mnie fakt, że nikomu ze Scooby Gangu nie powiedziala całe prawdy o klatwie Angela...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|