Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Najlepszy partner dla Buffy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 27, 28, 29  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Najlepszy partner dla Buffy to:
Angel
33%
 33%  [ 35 ]
Spike
61%
 61%  [ 64 ]
Riley
4%
 4%  [ 5 ]
Wszystkich Głosów : 104

Autor Wiadomość
Buffy and Angel
The I in Team



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrowiec Św.

PostWysłany: Pon 21:32, 23 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Ja niewiem czy będe w stanie oglądać inne sezony po rostaniu Bangel Crying or Very sad Dalej nie moge uwierzyć że to koniec Bangel Shocked zawsze kiedy to sobie uświadamiam płacze jakbym nie umiała przestać... i sie w pokoju zamukam żeby sie potem ze mnie siostra nie brechtała.... Confused

Będziesz w stanie, ja zaraz po trzeciej obejrzałam czwartą serię i jakoś to przeżyłam.Smile Oczywiście znienawidziłam Rileya. Nie wiem czy dlatego, że był po moim ukochanym Angelu, czy, że po prostu był idiotą.
Chyba jedno i drugie;)

P.S. Dawno nie pisałam na forum, bo byłam w Tarnobrzegu;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MyLegMyLeg
The Harvest



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 5:11, 08 Sty 2009    Temat postu:

Każdy z trzech głównych związków, w których była Buffy, miał wzloty i upadki. Interesujące jest, jak bardzo są one odmienne. Najważniejszym kryterium ich oceny stosowanym w poniższych rozważaniach jest to, jak wiele szczęścia przyniosły one bohaterce, gdyż celem jest wybranie najlepszego dla niej związku. Skupię się jednak także na innych, doniosłych elementach.



Buffy & Angel. Z punktu widzenia Buffy wielka miłość, podczas której przeżywała niezwykle mocne emocje, pozytywne oraz negatywne (gdy zachodziły tragiczne wydarzenia jak przemiana Angela czy zakończenie związku). Wielokrotnie Buffy pokazała, jak silne były jej uczucia - wybitne przykłady są w odcinkach "Amends", "Prom", , "Graduation Day", "I will remember you".

Uczucie było odwzajemnione, także dla Angela Buffy była bardzo ważna, co potwierdza utrata duszy przez Angel'a, zazwyczaj mu się to nie zdarzało nawet w chwilach wielkich uniesień. W innych związkach nie widziałem bohaterki tak szczęśliwej.

Teraz chciałbym się skupić na zarzutach, jakie często stawia się Angelowi:

* Traktował Buffy jak niedojrzałą, starał się decydować za nią. Faktem jest, że Buffy była niedojrzała w tym momencie, na początku ich znajomości miała 16 lat, gdy Angel od niej odszedł - około 18. Angel miał ponad 20 lat, zanim został wampirem, potem przeżył w tej postaci około 150 lat, a potem jeszcze około 100 jako wampir z duszą , tak więc miał czasu, by trochę pozbierać doświadczenia życiowego i starał się ją w związku z tym chronić. Niemniej jednak z czasem Buffy dorastała co w końcowych sezonach 5-7 dawało możliwość zrównoważonego związku, opartego na innych zasadach. Świadczą o tym rozmowy w "Forever" oraz w "Chosen". W pierwszym wypadku Angel daje Buffy rozsądne rady, w drugim Buffy wypowiada się dojrzale.

* Związek faceta mającego ponad 250 lat z dziewczyną mającą 16 jest w złym guście, przy dużych różnicach wieku w grę mogą wchodzić nieczyste intencje. W rzeczywistym świecie zapewne tak by było Smile ale to jest świat fantastyczny i mamy do czynienia z fantastycznymi istotami (pogromczyni i wampir), a nie ludźmi. Związek Luthien i Berena u Tolkiena, będący w intencji autora przykładem najwspanialszego i najczystszego uczucia, także wypadnie podejrzanie jak sobie policzymy ile mieli lat - Beren zapewne około 20, może między 20 i 30, a Luthien - przynajmniej kilkaset, o ile nie więcej

*Co takiego Angel dostrzegł w 15-letniej Buffy z lizakiem w ustach, szczebioczącej "Call me", że mógł się w niej zakochać?
Jego zachowanie tutaj jest kontrowersyjne i podejrzane. Twierdził, że dostrzegł jej serce Smile Być może był w stanie wyczuć jej wielki potencjał przyszłej pogromczyni oraz jak dobrą, dzielną i szlachetną jest/będzie osobą. Dowodziła tego przez 7 sezonów. Przecież w serii ciągle są przywoływane różne przepowiednie lub sny. Jak dla mnie jednak początkowa fascynacja Angela nie jest jednak do końca wyjaśniona.

* Zachowywał się ponuro, "dołował" Buffy. Sytuacja Angela była ogólnie dość delikatna - Buffy była z jego punktu widzenia niewinną (nieskalaną żadnymi zbrodniami) szlachetną, dzielną osobą prowadzącą niezwykle trudną walkę z istotami takimi samymi jak on sam był 100 lat temu. Angel był nawet znacznie gorszy od przeciętnych wampirów, które Buffy zamieniała w proszek. Miał on bagaż lat zbrodni jako wampir no i niezbyt chwalebnego życia, jakie wiódł wcześniej jako człowiek. Można przyjąć, że Angel nie zasługiwał na taką dziewczynę jak Buffy, co jednak wtedy, jeśli ona jednak odwzajemnia jego uczucie? Jeśli przyjmujemy, że Angel postępował szlachetnie i uczciwie, to nie mógł być tutaj pozbawiony wątpliwości i rzucić się w ten związek, niezależnie od tego, czy wiedział o klątwie, czy nie. Ponadto Angel miał zadanie do spełnienia, musiał uzyskać odkupienie. Gdyby rozpoczął związek z Buffy bez odkupienia, a przynajmniej bez zrobienia wszystkiego, co byłby w stanie, by je uzyskać, to związek mógłby nie potoczyć się w szczęśliwym kierunku. Żeby związek był szczęśliwy, obie osoby muszą być także w miarę szczęśliwe i pogodzone same z sobą, nie mogą ciągnąć za sobą bagażu zbrodni, gdyż to prędzej czy później zatruje także ich związek.

* Odszedł od Buffy, pomimo, że go bardzo kochała. Było szereg przyczyn, by tak postąpić. Słowa Mayor'a, rozmowa z Joyce, konieczność odkupienia dla Angela, ryzyko utraty duszy i zagrożenie, jakie stanowił dla Buffy (pokazane w "Amends"). Myślę, że decyzja ta była wtedy słuszna, związek w takim stanie rzeczy to ciągłe balansowanie na linie z zagrożeniem katastrofy, która mogła być spowodowana różnymi zdarzeniami, a przecież ciągle coś się działo i musieli stawiać czoła różnym niebezpieczeństwom.

* Związki Angela z innymi kobietami. Cóż, odbiega to od ideału romantycznej miłości, ale Buffy też miała Parkera, Riley'a i Spike'a. Zresztą sama mu powiedziała w pierwszym sezonie AtS, że spotkała kogoś nowego.

Kolejną kwestią jest to, czy uczucia ich dotrwały do 7 sezonu. Oczywiście, jest to zasadne pytanie, gdyż nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Oboje bardzo się zmienili w międzyczasie. Widać jednak, że są sobie bliscy, nadal zależy im na sobie. W najtrudniejszych chwilach przychodzą sobie z pomocą. W "Forever" Angel pospieszył do Buffy i zaoferował, że zostanie tak długo, jak tylko ona tego potrzebuje. Podobnie było w "Chosen", interwencja Angela ocaliła prawdopodobnie Buffy przed Calebem. Widać było wyraźnie, jakie nawet po tylu latach wrażenie na każdym z nich wywiera zobaczenie drugiego, dowodzi tego też pierwsza, impulsywna reakcja Buffy.

Decyzja odesłania Angela i przekazania amuletu Spike'owi nie oznacza moim zdaniem niczego ostatecznego w kontekście preferencji Buffy: Angel czy Spike. Objaśniam to szerzej poniżej. Spike musiał dostać szansę odkupienia swoich win, Buffy przez cały sezon konsekwentnie dąży w tym kierunku. Amulet świetnie się może do tego nadać. Przyjęcie pomocy Angela i odsunięcie Spike'a na drugi plan, po tym jak walczył ramię w ramię z Buffy, byłoby nie w porządku. Sytuacje obu wampirów są obecnie zasadniczo odmienne: Angel potrafił znaleźć swoje miejsce na ścieżce wiodącej do odkupienia i od lat stara się zmierzać w tym kierunku. Spike jest dopiero na początku tej drogi, i niespecjalnie wie, jak należy postępować.

Podsumowując - widzę perspektywy dla przyszłego związku Angela z Buffy, muszą być jednak spełnione pewne warunki. Przede wszystkim musi zostać uznane, że Angel uzyskał odkupienie win, albo raczej zrobił tak wiele w tym kierunku, że jego sumienie będzie mogło zaznać spokoju. Kolejną kwestią jest oczywiście usunięcie klątwy. Podejrzewam,że spełnienie tych warunków oznaczałoby koniec historii Buffy, gdyż potem mogliby wieść wspólnie bardziej zwyczajne, a przez to mniej interesujące, życie.



Buffy & Riley.
Na początku chciałbym zaznaczyć, że nie podzielam krytycznej oceny Rileya, jaka często się przewija w wypowiedziach. W czwartym sezonie wydawało się, że sprawy między nim i Buffy rozwijają się pomyślnie. Buffy najwyraźniej była z nim szczęśliwa, co jest podstawowym tutaj kryterium oceny każdego z tych związków. Riley mógł dać Buffy okruchy przynajmniej normalnego życia, był też honorowy, odważny, niezwykle sprawny fizycznie jak na zwykłego człowieka, inteligenty - pomagał prof. Walsh podczas zajęć Smile

Facet miał też szereg innych zalet. Dla Buffy poświęcił swoją karierę - został z Buffy zamiast dalej działać w wojskowo- rządowych organizacjach (przynajmniej do czasu, zanim związek się nie rozpadł). Nie zgadzam się także ze stwierdzeniem, że nie był w stanie pogodzić się z fizyczną przewagą Buffy. Jak sam wyznał, było to dla niego trudne (co jest zrozumiałe), ale jakoś potrafił się do tego przystosować.

Z drugiej strony jest jest jedna kwestia dyskusyjna, jeśli chodzi o Riley'a, której jakoś nikt nie podkreśla. Riley pomagał prof. Walsh w zajęciach, czyli jak rozumiem był także kimś w rodzaju asystenta (doktoranta?) na uczelni. Związek asystenta ze studentką pierwszego roku może wzbudzać kontrowersje. Na obronę Riley'a i Buffy można napisać, że żadne z nich nie próbowało wykorzystywać zaistniałej relacji między nimi do jakichś niewłaściwych działań.


O klęsce zdecydowały moim zdaniem następujące przyczyny:
- Buffy nie otwarła się przed nim dostatecznie mocno. Mimo wszystkich tragicznych przeżyć, jakie wtedy były jej udziałem, jestem w stanie zrozumieć jego punkt widzenia. Najlepszym przykładem panującej sytuacji jest to, że o pobycie Joyce w szpitalu dowiedział się od Spike'a. Ten fakt z pewnością nie był przypadkowy, ukazany w serialu miał pokazać, jak bardzo byli oddaleni od siebie. Buffy nie ukazała mu dostatecznie swego zainteresowania. Ukazanie mu, że jest dla niej ważny i go potrzebuje mogło łatwo uratować ich związek, przynajmniej na jakiś czas.

- Poczucie niepewności jakie miał w związku z Buffy. Związane to było z jej mrocznym życiem Pogromcy oraz wpływem jaki na nią wywierały niektóre, bardziej znamienite wampiry. Także, można się postawić w sytuacji Riley'a oraz go zrozumieć.

- Riley czuł, że Buffy go nie kocha. Ze swojej perspektywy prawdopodobnie się nie mylił. Z pewnością coś do niego czuła, ale nie tyle, ile on potrzebował.

Pominąłem tu kwestię, które zdetonowała rozstanie (wizyty Rileya u wampirów) - była to moim zdaniem konsekwencja powyższych przyczyn, gdyby relacje między nimi były inne, to by nie szukał takich wrażeń.

Pozostaje jeszcze często podnoszona kwestia spotkania w "As you were". W moim odczuciu wcale nie dobił Buffy i nie poglębił jej depresji. Wręcz przeciwnie. Jego przemowa do niej w tym odcinku miała analogiczne brzmienie jak przemowa Spike'a w "Touched", podkreślała wyjątkowość Buffy i fakt, że ta cała pokręcona sytuacja, w jakiej się wtedy znalazła, nie przekreśla tego jak wyjątkową jest osobą i jak wielkich rzeczy dokonała. Zdemaskował także złe postępowanie Spike'a (niektórzy wprawdzie twierdzą, że Spike robił to by zdobyć pieniądze dla Buffy, ale nawet gdyby tak było jeśli, to Buffy z pewnością nie pochwalałaby ona takiego postępowania). Powyższe fakty oraz to, że przypomniał jej kim była sezon wcześniej, pomogły jej w znalezieniu siły, by zakończyć toksyczny związek ze Spike'iem, który czuła, że powinna zakończyć a na co nie miała siły.
Ta decyzja pozwoliła jej odzyskać równowagę umysłową w "Normal Again".

Podsumowując kwestię Rileya:
Uważam, że był to szczęśliwy związek dla Buffy, choć nawet gdyby były bardziej sprzyjające okoliczności (tzn. lepsza wzajemna komunikacja) to jest mało prawdopodobne, czy przetrwałby próbę czasu.
Każde z nich miało inne oczekiwania. Riley traktował związek bardzo serio, prawdopodobnie zmierzałby do jego zalegalizowania Smile Buffy zapewne nie byłaby skłonna tak uczynić, gdyż cały czas odnosiła się do doświadczeń ze związku z Angelem. Przeżyła wtedy silniejsze emocje (silniejsze uczucia/przeżycia) oraz miała w pamięci bolesne doświadczenia i takież rozstanie. Ogólnie wiele wskazuje, że chyba nie zdawała sobie z tego w pełni sprawy, ale traktowała związek z Riley'em jako przejściowy. W "Into The Woods" powiedziała Rileyowi, że oddała mu wszystko, co ma - serce, ciało i duszę. Uważam, że była szczera i rzeczywiście tak sądziła i oddała tyle ile była w stanie, niemniej jednak nie potrafiła dać takiej pasji i zainteresowania, jakie z drugiej strony chciał jej dawać Riley, dla którego była w tym okresie absolutnie centralną postacią w życiu. Na koniec dodam jeszcze jedną sprawę na temat tego związku, która zwykle nie jest podkreślana. Riley ma jedną wielką przewagę nad Angelem i Spike'iem - w przeciwieństwie do obydwu wampirów nie musi zabiegać o odkupienie, nie był obciążony zbrodniami ani wyrzutami sumienia i w związku z tym był właściwie "gotowy" do związku.

Z punktu widzenia losów Buffy było bardzo niedobrze, że wtedy odszedł, gdyż zapoczątkowało to katastrofalną serię klęsk, w której została odarta niemal ze wszystkiego, albo nawet jeszcze bardziej. W rezultacie wyszła strasznie poraniona, sprawy poprawiły się dopiero pod koniec 6 sezonu, ale nawet do końca 7 nie wyprostowały się całkowicie (całkowicie tzn. żeby można było zobaczyć szczęśliwą Buffy, jaką zdarzało jej się bywać np. w 4 sezonie).

Czy gdyby Riley został sprawy potoczyłyby się inaczej?
Prawdopodobnie nie, choć może nie wpadłaby w komę w "The Weight of the World". W depresji 6 sezonu najprawdopodobniej nawet bliski związek z kimś "normalnym" by jej nie pomógł, ale może stanęłaby na nogi ponosząc mniejsze koszty. Warto także zwrócić uwagę, że gdyby Riley został i był w sezonie 6 (co jest jednak dyskusyjne, gdyż zapewne odszedłby do swojego wojska po śmierci Buffy), to wtedy mogłoby się wiele spraw zmienić. Problemy jakie odczuwał w związku zostałyby chwilowo znacząco zniwelowane: poczułby się bardzo potrzebny wyciągając Buffy z depresji oraz zarabiając pieniądze. Spokojnie mógłby poszukać sobie jakiejś pracy, Buffy być może nie musiałaby pracować w "Doublemeat palace" i dołować się dodatkowo.



Buffy & Spike.
Niewątpliwie najbardziej zakręcony związek i przez to najciekawszy. Moim zdaniem mniej szczęśliwy dla Buffy niż pozostałe dwa. W związku z Angelem cierpiała, ale byly to wzniosłe odczucia, przeżywała też chwile szczęścia, cierpiała z powodu niemożliwości jego dopełnienia, ale jej postępowanie dowodziło wielkości jej charakteru (zarówno to co zrobiła w "Becoming" jak i to jak postąpiła w "Graduation day"), w przypadku związku ze Spike'iem, o czym napiszę niżej, nie tylko cierpiała, ale także została skalana i nie mogła się czuć już w 100% dobrą osobą po tym, co zaszło.
Z Rileye'm sprawy były mniej skrajne, ale miała kogoś na kim mogła polegać, kogo lubiła no i miała udane życie seksualne.

Początek związku ze Spike'iem to niestety Spike w roli klasycznego stalkera. Narzuca się Buffy i ją prześladuje. Spike wykazywał od około stulecia wysoki poziom opętania na punkcie Pogromczyń, czego dowodzi fakt, że świadomie polował na dwie z nich, gdy zwykły wampir kontentował się wypijaniem krwi z okazyjnych przechodniów lub też prowadzeniem działań apokaliptycznych. Gdy okazało się, że nie może zranić Buffy ze względu na chip, to znalazł sobie inny sposób na odreagowywanie tej obsesji (wspomniany stalking). Oczywiście, opętanie to przyniosło też korzyści słusznej sprawie, gdyż zaczął pomagać Buffy starając się zdobyć jej względy. Kilkakrotnie jednak pokazał, że wciąż pozostaje złym, bezdusznym demonem (Crush, Seeing Red).
Dobrą ilustracją tego, jak egoistyczny był stosunek Spike'a do Buffy są zdarzenia, gdy przekonał się, że chip nie działa, gdy ją uderza. Pokazana była radość i satysfakcja Spike'a, gdy stwierdził ten fakt i potem obwieszczał Buffy, że powróciła "zła" i że coś jest z nią nie w porządku. Obsesja Spike'a polega na tym, że chce mieć Buffy dla siebie i chce to osiągnąć za wszelką cenę. Nie przychodzi mu w ogóle do głowy, że takie odkrycie kwestionujące jej człowieczeństwo może być wielką tragedią dla Buffy, nie przejmuje się jej uczuciami. Jest zachłanny, chce odizolować Buffy od przyjaciół, by była tylko z nim.
Nie są całkowicie jasne motywacje Spike'a - czy chciał on jedynie zaspokoić swoją obsesję i zdobyć Buffy dla siebie czy też jednocześnie rzeczywiście zależało mu na niej, tylko nie potrafił tego właściwie okazać.
Czy jego postępowanie to reakcja psa Pawłowa - wymuszone zachowania będące konsekwencją wpływu kar wymierzanych przez chip na jego obsesję, czy było tam coś więcej. Na 100% trudno to stwierdzić, gdyż nie można być pewnym jaki był rzeczywiście wpływ chipu na mózg oraz które reakcje były przez niego wymuszone. Myślę, że jakkolwiek wszystkie te powyższe interpretacje są w jakiejś części prawdziwe, to jednak takie fakty jak stosunek Spike'a do Dawn po śmierci Buffy oraz chęć nawiązania rzeczywistej bliskości z Buffy (dążenie do rozmów w trakcie ich fizycznego romansu, których ta unika) przemawiają, że chyba nie było to tylko egoistyczne opętanie i rezultat tresury dokonywanej przez chip. Jeśli było tam coś więcej, to jednak uczucia wampirów są bardzo prymitywne, kierują nimi popędy, robią to na co mają ochotę i nie jest to tonowane przez reguły, zasady postępowania czy sumienie.

Jaki był stosunek Buffy do Spike'a? Wiedziała, że związek z nim to coś złego (wampir bez duszy, w zasadzie podobny do setek które dotąd sproszkowała), do tego dochodziła pewna fascynacja nim, poczucie wdzięczności za okazywaną pomoc oraz zakłopotanie jego wyczynami stalkera (kradzież ubrań, ołtarzyk ze zdjęciami, BuffyBot i to co z nim robił). W końcu piątego/na początku szóstego sezonu nawiązali przyjacielskie stosunki, ale potem nastąpił ich fizyczny romans, który niestety zaciążył bardzo fatalnie na ich wspólnych perspektywach.

Dlaczego tak to oceniam? Buffy po powrocie z nieba jest w depresji, kompletnie zagubiona. Z drugiej strony dla Spike'a jest drogowskazem pokazującym, jak powinien postępować i robi on wszystko co może, by spełnić jej oczekiwania, gdyż dzięki temu może z nią być. Stara się ją uszczęśliwić, ale nie jest w stanie, gdyż jej nie rozumie, tylko jest nastawiony na zaspokajanie swoich potrzeb. W jego odczuciu receptą na problemy Buffy jest to, by odsunęła się od przyjaciół, bliżej związała z nim oraz podążyła z nim "w ciemność". Buffy tego się właśnie obawia. Przecież właśnie po rozmowie w "Normal again", gdy Spike groził jej, że powie Scoobies o ich związku, Buffy wylała antidotum, woląc świat w którym przebywa w zakładzie zamkniętym od świata, w którym czuła się osaczona, zagubiona, bez woli do życia. Czy kobieta będąca w szczęśliwym związku zrobiłaby coś takiego?

Dlaczego Buffy zdecydowała się nawiązać bliskie (fizyczne) stosunki ze Spikiem? Chciała "coś" czuć i wyrwać się z depresji, w której przebywała, a Spike już od jakiegoś czasu ją fascynował. Ponadto jako nie--człowiek, zła bestia pozbawiona duszy, mógł być użyty bez wyrzutów sumienia z jej strony, bez konieczności zajmowania się innymi sprawami pojawiającymi się podczas budowania związku z człowiekiem (takimi jak miłość), czym będąc w depresji nie byłaby w stanie się zająć. Tak właśnie Buffy myślała - że będzie mogła użyć Spike'a bez wyrzutów sumienia, ale się jednak tutaj myliła.
Istotne jest, że zdecydowała się na to w momencie, gdy Spike pokazał jej, że jest "wrong", prawdopodobnie nie w pełni człowiekiem , gdyż w jej przypadku chip nie działa. Dotąd Buffy się powstrzymywała ponieważ wiedziała, że związek z demonem bez duszy, z bestią to zło! Nie odkryję Ameryki jeśli podam dwie wspominane na forach przyczyny, myślę, że obie są w jakimś stopniu słuszne, pytanie tylko która jak bardzo. Jest także trzeci powód.
Pierwsze - ponieważ nie jest już tym kim była (tzn. nie jest człowiekiem, ale może np. jakimś rodzajem demona), to ma swobodę i nie musi przestrzegać ciężkich obecnie do spełnienia zasad właściwego
postępowania heroiny zbawiającej świat.
Drugie to podświadoma chęć samozniszczenia, żeby zakończyć mękę, którą przeżywa (zgodnie z "death wish" pogromczyń)- dać szansę Spike'owi na wspominany przez niego "good day", który się już mu dwa razy wcześniej przytrafił. Przecież dopiero w "Gone" powiedziała, że przestraszyła się śmierci, w poprzednich odcinkach 6 sezonu nie zależało jej na życiu.
Trzecią przyczyną wejścia w związek w tym momencie ze strony Buffy może być to, że jednak nie chciała używać kogoś całkowicie bezbronnego i zdanego na jej łaskę, Spike miał jednak od tego momentu swobodę działania w stosunku do niej i jeśli się na coś godził, to była to także jego decyzja.
W moim odczuciu romans w 6 sezonie to wielka tragedia, niszcząca dla Buffy i Spike'a, choć zwłaszcza dla Buffy, gdyż ona była istotą ludzką, obdarzoną duszą i powinna umieć odróżnić dobro od zła. Dotąd nie postępowała ona w sposób świadomy niegodziwie, w przeciwieństwie oczywiście do Spike'a. Spike pogłębiał (prawdopodobnie nieświadomie) jej depresję a Buffy zawiodła jako jego kompas moralny zupełnie, poniżając go oraz gnębiąc fizycznie i psychicznie. Spowodowane to było poczuciem winy, świadomością że postępuje źle, chęcią zrzucenia winy na niego za zło (co, biorąc pod uwagę to, co dotąd miał na sumieniu, nie wydawało się czymś strasznym) oraz dążeniem do przekonania samej siebie, że Spike jest zły a zatem może być tak traktowany.


Oboje byli zatem winni, biorąc jednak pod uwagę to, czym byli dotąd: Buffy - zapobiegnięcie około 7 światowym apokalipsom, ocalenie setek niewinnych, podczas gdy Spike - mordowanie ludzi przez stulecie, polowania na pogromczynie - dobro Buffy stawiam znacznie wyżej, gdyż jest znacznie bardziej wartościową istotą.

Podsumowując: Buffy wyszła z tego związku z poczuciem winy za to, jak traktowała Spike'a oraz za to, że postąpiła źle wiążąc się ze złą istotą - bestią bez duszy oraz z traumą spowodowaną przez występ Spike'a w łazience w "Seeing red ". Nie mam wątpliwości, że Buffy ma też pewne poczucie winy, że doprowadziła go do tej sytuacji i tego ostatecznego upadku, przecież ona miała duszę, możliwość odróżnienia dobra od zła i możliwość wpływania na niego, a zamiast tego wysyłała mu chaotyczne sygnały i prowadziła w złym kierunku.
Wydaje mi się, że Buffy, postrzegała Spike'a na dwa sposoby - jako demona/potwora oraz jako istotę zdolną do uczuć, która ją kocha na swój sposób. Mówiła mu, że jest potworem, by go pognębić, ale w głębi serca miała też nadzieję, że jednak nim już nie jest, przynajmniej w stosunku do niej (co oczywiście z jednej strony byłoby dobre dla niej, gdyż broniłoby decyzji wejścia w nim w związek, ale z drugiej strony zwiększałoby winę jaką Buffy ponosiła traktując go tak, jak traktowała).
Patrząc jednak na związek ze Spike'iem z szerszej persoektywy, to od czasu spotkania z Rileyem i zdemaskowania knowań Spike'a w "As you were" Buffy musiała zdawać sobie sprawę, że niezależnie od tego, jaki jest stosunek Spike'a do niej samej, jeśli chodzi o inne kwestie różnią się diametralnie. Zrozumiała już dobitnie, że związek ze Spike'iem - istotą złą - to konieczność zaparcia się tego kim była przez ostatnie lata realizując zadania pogromczyni oraz chroniąc ludzi przed demonami. Dlatego wreszcie zebrała dostateczną ilość sił, by zerwać związek.

Natomiast niezależnie do tego, że mówiła Spike'owi, że mu nie ufa, to (jak pisałem powyżej) uważam, że mu ufała jeśli chodzi o jego stosunek do niej. Dlatego to co zrobił w "Seeing red" było dla Buffy szokujące. Buffy stosunkowo długo się nie broniła, tylko prosiła Spike'a, żeby przestał. Jedną z przyczyn było jej wcześniejsze bolesne zranienie podczas walki, ale jednak gdy zdecydowała się walczyć, to zdołała się szybko obronić. Moim zdaniem ta zwłoka jest znamienna. Buffy była strasznie wymęczona depresją, z której właśnie udawało jej się wychodzić, oraz historią stosunków ze Spike'iem. Atak Spike'a stanowił dla niej wielkie zaskoczenie. Buffy liczyła, że Spike się opamięta, i dowiedzie, że nie jest tylko złym demonem ale istotą dążącą ją uczuciem, które tak wiele razy jej deklarował. Może także wychodząc już z depresji nie chciała go bić, gdyż byłoby to ponawianie dawnych błędów, warto przypomnieć, że ich fizyczny związek zaczął się właśnie od walki oraz wymiany ciosów, Buffy nie chciała znów zmierzać w tym kierunku. Ponadto, jak pisałem powyżej, Buffy nie czuła się bez winy jeśli chodzi o Spike'a, i to powodowało, że była dodatkowo wstrząśnięta tym, co się stało.

W takim stanie rozpoczynają sezon 7: Buffy z poczuciem winy i zakłopotaniem związanymi z ich związkiem z poprzedniego sezonu.
Myślę, że wiele z tej troski, jaką mu okazywała w 7 sezonie wynika właśnie z tego poczucia winy. Ponadto Buffy czuła się za niego odpowiedzialna, ponieważ z jej powodu odzyskał duszę co z jednej strony naraziło go na cierpienia, a z drugiej strony dało szansę odkupienia. Ponadto fakt, że odzyskał duszę za jej przyczyną, dawał jej także nadzieję na odkupienie własnych win z 6 sezonu, gdyż niespodziewanie to, co odbyło się wtedy, wydało dobre owoce. Odzyskanie duszy to jedyna możliwość dla Spike na odkupienie swoich win i Buffy będzie go w tych działaniach ciągle wspierać, nawet w bardzo krytycznych momentach, gdy okazało się, że First może zdobywać nad nim kontrolę. Wszystkie te wydarzenia stworzyły między nimi mocną więź. Buffy współczuła mu, przypatrywała się jego walce i myślę, że była szczera gdy wyznawała mu swe uczucia.
Jednak te działania ze strony Buffy nie były bez negatywnych konsekwencji dla niej. Wiele osób z jej otoczenia spoglądało na to nadmierne skupienie jej uwagi na Spike'u bardzo negatywnie (Scoobies, Potentials, Wood). Doprowadziło to do konfliktu z Gilesem, Woodem oraz do odrzucenia jej przywództwa przez grupę, co Buffy bardzo ciężko odczuła.

Podsumowując: w końcówce sezonu 7 Buffy bardzo zależało na tym, by Spike działał w kierunku odkupienia i by miał tę szansę, gdyż w jej odczuciu na nią zasługiwał. Ponadto, takie działania Spike umożliwiały odkupienie Buffy, gdyż nadawały sens temu, jak postępowała w 6 sezonie. Było to piękne, ale jednocześnie bardzo smutne i osobiście życzę Buffy szczęśliwszego związku.



Podsumowując rozważania nad całą trójką: Wszystkie te związki mają swoje wielkie, znaczące wartości. Niezależnie od tego, który miałby okazać się tym ostatecznym, wielkie sprawy już się dokonały.
Buffy była inspiracją dla Angela, jego natchnieniem w walce o odkupienie. Zainspirowała go do aktywnej pomocy siłom dobra, gdy ją spotkał po raz pierwszy a następnie dała mu dodatkową motywację w"Amends", gdy był bliski załamania i zakończenia życia z piętnem licznych zbrodni i bez ich odkupienia, a wreszcie ocaliła mu życie swoją krwią.

Podobnie było ze Spike'iem. Buffy nie sproszkowała go mimo licznych powodów. Zniosła wszelkie utrapienia przez niego spowodowane, podążyła z nim mroczną ścieżką która miała dla niej osobiście fatalny finał w "Seeing Red", ale w rezultacie dało mu to także motywację do działań, które umożliwiły mu walkę o odkupienie - odzyskania duszy oraz ocalenia świata w "Chosen".

Podsumowując w obu związkach wampirycznych Buffy dała bardzo dużo swoim partnerom, więcej niż otrzymała jak dotąd od nich (ewidentne w przypadku Angela, może dyskusyjne w przypadku Spike'a, ale moim zdaniem to, że była jego inspiracją w odzyskaniu duszy i że wspierała jego starania o odkupienie znacząco przeważa nad paroma ciosami czy kopniakami, a to, że Spike odzyskał duszę, dało największą korzyść jemu samemu).
Na tym tle Riley wypada odmiennie, Buffy tak wiele w ten związek nie zainwestowała (ratowała go, ale ratowała wszystkich wokół), tutaj więcej dał Riley niż ona.

Strasznie długi mi wyszedł post, to teraz krótko - kogo uznałem za najlepszego partnera dla Buffy. Cóż, za takiego uważam Angela. Angel wydaje mi się lepszą osobą od Spike'a - Angel dąży do rzeczywistego odkupienia, natomiast w przypadku Spike'a mam wrażenie, że wciąż głównie żałuje krzywd, które wyrządził Buffy, a nie pozostałych, czego dowodzi sposób rozwiązania konfliktu z Wood'em. Ponadto jak dotąd Buffy nie przeżyła ze Spike'iem takich szczęśliwych chwil jak z Angelem. Riley mimo swoich zalet nie jest w stanie wzbudzić w Buffy tak potężnych emocji jak Angel.

Podsumowując argumenty za Angelem:
Po pierwsze - uważam, że historia Buffy i Angela wciąż nie jest zamknięta, domaga się dalszego ciągu i szczęśliwego zakończenia. Po drugie w związku tym Buffy przeżywała najsilniejsze emocje, a zatem jego dopełnienie daje największe szanse na jej szczęście. Po trzecie - pamiętam chwile szczęścia Buffy w "I will remember you" i takiego życia życzę w przyszłości Buffy Very Happy


Ostatnio zmieniony przez MyLegMyLeg dnia Sob 0:20, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julitta
What's My Line



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Berlin

PostWysłany: Pon 1:18, 12 Sty 2009    Temat postu:

Z kim powinna być Buffy? Z Gilesem. Wink
Na początku uważałam, że z Angelem, słodka była z nich parka, zwłaszcza w serii 1. Buffy naprawdę go kochała... chyba? Co do niego to trudno powiedzieć, Angelowi zależało na Buffy, Angelusowi już nie. Sam Angel dużo tracił będąc z Buffy, idealną partnerką była dla niego tylko Darla. Inny powód? Wampiry się nie starzeją, a Buffy tak, w dłuższej perspektywie związek ten nie miałby sensu. Aby go utrzymać Angel musiałby zwampirzyć Buffy, ale wówczas czy by z nim została??? Myślę, że nie.
Spike. Powód jak wyżej, chociaż w tym wypadku stawiam na to, że Buffy-wampir nie zostawiła by Spika. Moim zdaniem "związek" Buffy i Spike był bardziej udany, choć krótki, ale przynajmniej coś się działo. Chociaż związek to za dużo powiedziane, bardziej pasuje mi tu słowo romans. Później Buffy nagle zaczęła mieć skrupuły, że źle robi spotykając się ze Spikiem. Sama nie wiedziała czy chce z nim być czy nie. (To trochę tak jak ja Wink ). Ale w dłuższej perspektywie Spike wróciłby do Drusili, gdzie było jego miejsce.
Riley? To zupełna pomyłka. Nie mieli ze sobą nic wspólnego... Shocked Buffy tylko pocieszała się nim po odejściu Angela.
Patrząc z perspektywy czasu najlepszym partnerem dla Buffy jest Giles. Dobrze się rozumieli, mieli wspólne cele... jedyną przeszkodą jest tylko wiek Gilesa. Biorąc to pod uwagę stwierdzam, że Buffy powinna być sama!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:45, 12 Sty 2009    Temat postu:

Ja i tak się będę upierać przy Angel'u Wink Mimo że od ich związku minęło już tyle lat, i że oboje mieli w tym czasie kilku partnerów to moim zdaniem i tak najlepiej do siebie pasowali. Zależało im na sobie i oboje bardzo się kochali. (bo jak inaczej wytłumaczyć że tylko z Buffy Angel stracił duszę?) Razem zwlaczali zło i dla obojga była to miłość ich życia. I było widać, że w tym związku Buffy była najszczęśliwsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
callisto
What's My Line



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:01, 12 Sty 2009    Temat postu:

Cytat z Jossa Whedona "Buffy jest bratnią duszą Angela i ona o tym wie.Zawsze będą się kochali". Od razu mówię, że jestem zwolenniczką Spuffy, ale jak widać twórca ma inne zdanie niż fani

Ostatnio zmieniony przez callisto dnia Pon 17:02, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:07, 12 Sty 2009    Temat postu:

To zależy którzy fani Wink Ja lubię Bangel i Spuffy, ale Bangel bardziej mi odpowiadał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julitta
What's My Line



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Berlin

PostWysłany: Wto 20:43, 13 Sty 2009    Temat postu:

buffy415 napisał:
Ja i tak się będę upierać przy Angel'u (...) najlepiej do siebie pasowali. Zależało im na sobie i oboje bardzo się kochali. (bo jak inaczej wytłumaczyć że tylko z Buffy Angel stracił duszę?) Razem zwlaczali zło i dla obojga była to miłość ich życia. I było widać, że w tym związku Buffy była najszczęśliwsza.


No właśnie przez nią stracił duszę... Razz Skoro raz stracił to pewnie stałoby się to ponownie... W związku z tym nasuwa się pytanie czy miłość do Buffy czasem nie miała być karą. Anioł miał cierpieć, chciał Buffy, a skoro nie mógł mieć to cierpiał... Rolling Eyes Kiedy stracił duszę, na Buffy mu już nie zależało.
Spike zakochał się w Buffy nie mając duszy, to dla niej ją odzyskał. Jego uczucie było więc szczere, niestety miał pecha... Confused
Uczucie Angela zmienia się w zależności od posiadania duszy, skoro to jego bratnia dusza, to dlaczego uczucie to mija wraz z odejściem duszy? Angelus nigdy nie zakochałby się w Buffy. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
delirium
Faith, Hope and Trick



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:56, 13 Sty 2009    Temat postu:

julitta napisał:

No właśnie przez nią stracił duszę... Razz Skoro raz stracił to pewnie stałoby się to ponownie... W związku z tym nasuwa się pytanie czy miłość do Buffy czasem nie miała być karą. Anioł miał cierpieć, chciał Buffy, a skoro nie mógł mieć to cierpiał... Rolling Eyes Kiedy stracił duszę, na Buffy mu już nie zależało.
Spike zakochał się w Buffy nie mając duszy, to dla niej ją odzyskał. Jego uczucie było więc szczere, niestety miał pecha... Confused
Uczucie Angela zmienia się w zależności od posiadania duszy, skoro to jego bratnia dusza, to dlaczego uczucie to mija wraz z odejściem duszy? Angelus nigdy nie zakochałby się w Buffy. Razz


Calkowicie zgadzam sie z przedmowczynia i jej argumentacja! Moim zdaniem tylko Spike kochal Buffy prawdziwie realistyczna, trudna miloscia. A do tego to uczucie angazowalo ich oboje, zapewnialo im wiele milosnych wzlotow i upadkow, oraz bylo niezwykle zmyslowe Rolling Eyes

Dla mnie Angel i Riley to nudziarze, nie chcialabym z nimi byc.

K.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:08, 14 Sty 2009    Temat postu:

Ja i tak będę bronić Angel'a, bo moim zdaniem on i Buffy najlepiej do siebie pasowali Smile Zresztą Buffy kochała go całe życie, on tak samo. Tyle że musieli się poświęcić dla tej miłości, więc nie mogli być ze sobą i starali się być przyjaciółmi. A Spike? Hm... On kochał Buffy "na swój sposób". Bo czy ktoś kto nie ma duszy potrafi wogóle kochać? Do 6 sezonu chyba bardziej zależało mu na seksie z nią niż na niej samej. Zresztą czy to można nazwać prawdziwą miłością, skoro chciał ją zabić i próbował zgwałcić? To, że on naprawdę coś do niej czuje było dopiero najbardziej widoczne w 7 sezonie. Wtedy było widać, że ją kocha. A Angel okazywał Buffy miłość cały czas, no może nie tak bardzo jak nie miał duszy, ale to inna sytuacja... Zresztą nawet wtedy ją kochał. Potwierdzają to jego słowa w I ONLY HAVE EYES FOR YOU:

SPIKE: You might want to let up. They way when you've drawn blood - you're exfoliated.

ANGEL: What do you know about it? I'm the one who was friggin' violated. You didn't have this thing in you.

DRUSILLA: What was it, a demon?

ANGEL: Love.

Mogło mu chodzić o tą całą sytuację, kiedy w niego i Buffy weszły duchy ucznia i nauczycielki, ale równie dobrze mogło mu chodzić o uczucie do Buffy. Wink (To ta scena kiedy tak usilnie próbował "to" z siebie zmyć) Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
delirium
Faith, Hope and Trick



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:26, 14 Sty 2009    Temat postu:

Dobrze, dobrze, przekonalas mnie Laughing
Niech sobie Buffy bierze Angela, a Spike bedzie dla mnie ! Twisted Evil

K.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:04, 14 Sty 2009    Temat postu:

Hehe to mi pasuje Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julitta
What's My Line



Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Berlin

PostWysłany: Czw 18:07, 15 Sty 2009    Temat postu:

Gdyby Buffy kochała Angela, to (1) nie zdradzała by go, (2) nie zabiłaby go. Shocked Shocked Shocked
Co do Spika, to to, że ich relacje opierały się tylko na seksie było wyborem Buffy, to ona nie chciała żadnych innych zobowiązań. Spike natomiast wielokrotnie pokazał, że mu na niej zależy (widać to już w serii 4). Natomiast ona od samego początku źle go traktowała, była wredna, w takiej sytuacji każdemu puściłyby nerwy. Gdyby chciał ją zabić miał wiele okazji aby to zrobić, jednak nie zrobił… Sad Co do gwałtu? Hmmm ten temat był już omawiany w innym wątku… prawdę mówiąc sama swoim zachowaniem doprowadziła do tego… ale ostatecznie nic się przecież nie stało.
Angel i Angelus to ta sama osoba, skoro Angel tak kochał Buffy, to czemu z własnej inicjatywy nie odzyskał dla niej duszy??? Rolling Eyes
Jeśli chodzi o odcinek z duchami to, duch tak samo jak klątwa (dusza) nakłada na Angela pewne ograniczenia, opętany Angel nie może postępować tak jak by chciał. Prawdziwa jego natura to natura Angelusa. Angelus to bezduszny hulaka bez żadnej moralności. Angelus chciał zniszczyć świat, Angel walczył ze złem… ale to nigdy nie miałoby miejsca, gdyby nie przywrócono mu duszy. To było celem klątwy. Sad Z retrospekcji wiemy, że Angel był „złym” człowiekiem, dlatego jako wampir także nie ma skrupułów. Niby jest z Darlą, ale jednocześnie rani Spika romansując z Dru. Spike to romantyk, niedoceniony poeta, stąd jako wampir próbuje się odegrać za swoje wszystkie niepowodzenia, ale tak naprawdę nie był tak do końca zły. Laughing Jako wampir potrafi kochać. Razz Razz Razz Był przecież zakochany w Dru. Very Happy Także sytuacja z jego matką świadczy o tym, że również nie był pozbawiony uczuć w przeciwieństwie do Angela, który wymordował swoją rodzinę i bliskich. Rolling Eyes Po ożywieniu przez Spika i Dru Demona - Sędziego, demon stwierdza, że od Spika i Dru „cuchnie uczuciem”, kiedy demon dotyka Angelusa stwierdza, że nie ma w nim żadnych uczuć…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:36, 15 Sty 2009    Temat postu:

1) Buffy kochała Angela (co udowodniła wiele razy, np. ratując mu życie w GRADUATION) i wcale go nie zdradzała. Próbowała po prostu ułożyć sobie życie od nowa, bo wiedziała, że nie mogą do siebie wrócić. A zabiła go, bo musiała. Dzięki temu uratowała życie wielu ludziom! I to nie była dla niej łatwa decyzja. Przez wiele czasu nie była gotowa żeby to zrobić. W SELFLESS potwierdziła, że była to dla niej ciężka decyzja, i że kochała go mocniej niż kogokolwiek.

BUFFY: I KILLED ANGEL. Do you even remember that? I would have given up everything to be with... I loved him more than anything I will
ever love in this life and I put a sword through his heart because I had to.


2) Czy Spike'owi zależało na Buffy w 4 sezonie? Hm... Bardziej w 5, kiedy zaczął coś do niej czuć. I ciężko powiedzieć czy jako wampir nie do końca był zły. Przestał mordować ludzi z przymusu bo przez chip'a i tak nie mógł nikogo skrzywdzić.Chociaż i tak próbował. Nawet w 6 sezonie, (a już i tak przez długi czas pomagał Scooby Gangowi) kiedy zauważył że może krzywdzić Buffy.

3) I nie do końca zgadzam się z tym, że Angel i Angelus to ta sama osoba. Angel był dobry, pomagał innym, miał uczucia, a Angelus był bestią, która w nim siedziała i mordowała ludzi. Angel nie miał na to żadnego wpływu jaki był jako Angelus. Za raz po tym jak w 2 sezonie odzyskał duszę nie wiedział co się stało. Wyznał Buffy miłośći powiedział, że czuje się jakby nie widział jej kilka miesięcy, więć naprawdę ją kochał...

4) Fakt, Buffy źle traktowała Spike'a, ale skoro ją kochał to nie powinien traktować jej tak jak ona jego.


Ostatnio zmieniony przez buffy415 dnia Czw 18:38, 15 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MyLegMyLeg
The Harvest



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:41, 17 Sty 2009    Temat postu:

julitta napisał:
Gdyby Buffy kochała Angela, to (1) nie zdradzała by go, (2) nie zabiłaby go. Shocked Shocked Shocked


Nie przypominam sobie, żeby Buffy zdradzała Angela w tym okresie, gdy była z nim w związku. Czasem miała ochotę z nim się trochę podrażnić np. w "When she was bad" tańcząc z Xanderem, ale wtedy jeszcze jej związek z Angelem na dobre się nie zaczął.
Natomiast zabiła go, bo musiała tak zrobić, by ocalić świat. Gdyby tak nie postąpiła, to przecież oboje tak czy inaczej prawdopodobnie by zginęli a wielu ludzi na całym świecie także cierpiałoby i zginęło.

Cytat:
Co do Spika, to to, że ich relacje opierały się tylko na seksie było wyborem Buffy, to ona nie chciała żadnych innych zobowiązań. Spike natomiast wielokrotnie pokazał, że mu na niej zależy (widać to już w serii 4).


Spike w sezonie 4 współpracował czasem z Buffy, gdyż mógł dzięki temu wyładować jakoś swoją agresję - nie mógł wyładować się na ludziach, to robił to na demonach i wampirach. W sumie nie pamiętam, w jaki sposób Spike okazywał w 4 sezonie, że zależy mu na Buffy? Fascynowała go, bo była pogromczynią (na których tle miał obsesję) oraz do tego atrakcyjną dziewczyną. Ponadto Buffy i Scoobies byli jego jedyną pomocą, gdy skonfliktował się z demonami i musiał się chronić przed polującą na niego Inicjatywą. Sam się zgłosił do Buffy & Scoobies prosząc o pomoc i oddał się w ich ręce, bo tak beznadziejna była wtedy jego sytuacja.
To, jak bardzo zależało mu wtedy na Buffy pokazał siejąc zamęt między Buffy i Scoobies w porozumieniu z Adamem, co było najlepszą drogą by doprowadzić Buffy do zguby.

Związek oparty na seksie był wyborem Buffy. Bardzo źle, że w ogóle do tego związku doszło. Niemniej jednak jaki lepszy związek mogliby wtedy zbudować? Oparty na zaufaniu i miłości?
Spike jak tylko wydało mu się, że chip nie działa, próbował zamordować przypadkowo napotkaną dziewczynę. Handlował jajami demonów, co mogło się fatalnie skończyć dla ludzi, których Buffy miała bronić. Żeby się zbliżyć prawdziwie do Spike'a Buffy musiałaby przejść na stronę zła zdradzając to, co robiła przez poprzednie 5-6 lat, mając za nic wszystkie ofiary jakie przez ten czas poniosła i cierpienia, jakie przeżyła walcząc ze złem. Musiałaby się stać drugą Drusillą, najprawdopodobniej pozwolić się Spike'owi zamienić w wampira, bo nie jest możliwe, by jako człowiek mogła coś takiego znieść.

Większość akcji Spike'a, gdy robił coś dobrego dla Buffy, była spowodowana jego obsesją oraz prymitywnym popędem, podsycanym przez jego demona.
W pewnych sytuacjach okazywał coś więcej, np. wzruszył się na widok jej łez w "Fool for Love". Spike miał w sobie pewną delikatność, cechę nietypową jak na wampira, pochodzącą z jego dawnej, ludzkiej przeszłości, gdy jako poeta był szczególnie uczuciowym człowiekiem.

W "Crush" pokazał za to kompletnie swoją obsesję, grożąc Buffy, że ją zabije, jeśli nie wyzna, że coś do niego czuje. W dodatku jeszcze okazał swą "lojalność" do Drusilli, kobiety-wampira z którą był przez 100 lat, oferując się, że ją zamorduje jako dowód swojej miłości do Buffy. To jest totalnie pokręcone postępowanie szaleńca (z ludzkiej perspektywy).

Cytat:
Natomiast ona od samego początku źle go traktowała, była wredna, w takiej sytuacji każdemu puściłyby nerwy. Gdyby chciał ją zabić miał wiele okazji aby to zrobić, jednak nie zrobił…


Od czasu, gdy miał chipa w zasadzie nie miał wielu okazji, by skrzywdzić Buffy. Oczywiście mógł pozwolić Drusilli zabić Buffy w "Crush", ale wtedy Buffy była tą, którą chciał mieć, więc jej śmierć byłaby bez sensu z jego perspektywy.

Spike też źle traktował Buffy. Poniżał ją w trakcie ich związku w 6 sezonie. Lekceważąco określał ją w rozmowie z Riley'em w "As you were". We "Wrecked" po ich pierwszej, bogatej w seksualne doświadczenia nocy powiedział: " I knew the only thing better than killing a slayer would be..", pokazując że obie te czynności to dwie strony jego obsesji na punkcie pogromczyń.

Cytat:

Sad Co do gwałtu? Hmmm ten temat był już omawiany w innym wątku… prawdę mówiąc sama swoim zachowaniem doprowadziła do tego… ale ostatecznie nic się przecież nie stało.


Buffy swoim nierozważnym postępowaniem naraziła się na ryzyko takiego zdarzenia. Ich pokręcony związek musiał (fabularnie) dojść do jakiegoś rozwiązania i była nim właśnie scena łazienkowa.
Było to jednak nierozważne postępowanie nieszczęśliwej osoby dotkniętej depresją. Wywołało ciąg przyczynowo skutkowy, tak jak większość rzeczy (dobrych i złych) jest konsekwencją jakiś wcześniejszych działań. Niezależnie od tego, jakie brutalne wcześniej były ich relacje, Spike akceptował je i w większości mu się bardzo podobały, Buffy też się na nie godziła a częściowo właśnie do nich dążyła.
Tutaj sytuacja jest zupełnie inna - Buffy zdecydowanie mówi nie i gdyby Spike nie był opętany swoją obsesją i nie był demonem bez duszy, to by to zrozumiał i był w stanie odróżnić tę sytuację.

Nie zgadzam się też, że nic się nie stało.
Gdyby Buffy była mocniej zraniona, i nie była w stanie się obronić, to finał byłby dużo gorszy dla niej, ale i tak pokazano naturalistycznie, jak okropne to było dla niej przeżycie, jak była potem tym wstrząśnięta i zdruzgotana widać w rozmowie z Xanderem,
Także Spike wcale nie uważał, że nic się nie stało. Rozumiał, że stracił szansę na związek z Buffy i musi nastąpić zasadnicza zmiana. Po odzyskaniu duszy także miał wielkie wyrzuty sumienia ze względu na to, co się stało.

Cytat:
Angel i Angelus to ta sama osoba, skoro Angel tak kochał Buffy, to czemu z własnej inicjatywy nie odzyskał dla niej duszy??? Rolling Eyes


Spike odzyskał duszę kierowany obsesją i chęcią zdobycia Buffy, miłość niekoniecznie miała coś z tym wspólnego.
Czemu Angelus nie odzyskał duszy dla Buffy ? Jego obsesja na jej punkcie miała inny przebieg. Fakt, że nie miał chipa, czyni porównania miedzy nimi niemożliwe do przeprowadzenia.


Cytat:

Jeśli chodzi o odcinek z duchami to, duch tak samo jak klątwa (dusza) nakłada na Angela pewne ograniczenia, opętany Angel nie może postępować tak jak by chciał. Prawdziwa jego natura to natura Angelusa. Angelus to bezduszny hulaka bez żadnej moralności. Angelus chciał zniszczyć świat, Angel walczył ze złem… ale to nigdy nie miałoby miejsca, gdyby nie przywrócono mu duszy. To było celem klątwy. Sad Z retrospekcji wiemy, że Angel był „złym” człowiekiem, dlatego jako wampir także nie ma skrupułów. Niby jest z Darlą, ale jednocześnie rani Spika romansując z Dru.


Liam przed zwampirzeniem był gorszym człowiekiem niż William przed zwampirzeniem. Jako wampir Angelus też był gorszy, choć Spike miał również bardzo wiele na sumieniu (np. te opowieści o dziewczynkach).
Natomiast to nie znaczy, że Angel po odzyskaniu duszy nie może być lepszą istotą od Spike'a po odzyskaniu duszy. Choćby dlatego, że przeżył już sto lat pokuty zmagając się z ciężarem swych win, a do tego doszło jeszcze sto lat w piekielnym wymiarze między sezonem drugim i trzecim. Spike był tutaj w komfortowej sytuacji, gdyż natychmiast po odzyskaniu duszy miał wsparcie Buffy, które było niezwykle istotne.
W sumie obaj starali się zmienić i odkupić swoje winy ze względu na kobietę, którą kochali, z tym, że Angel musiał czekać sto lat na tę szansę.

Cytat:
Spike to romantyk, niedoceniony poeta, stąd jako wampir próbuje się odegrać za swoje wszystkie niepowodzenia, ale tak naprawdę nie był tak do końca zły. Laughing Jako wampir potrafi kochać. Razz Razz Razz Był przecież zakochany w Dru. Very Happy Także sytuacja z jego matką świadczy o tym, że również nie był pozbawiony uczuć w przeciwieństwie do Angela, który wymordował swoją rodzinę i bliskich. Rolling Eyes Po ożywieniu przez Spika i Dru Demona - Sędziego, demon stwierdza, że od Spika i Dru „cuchnie uczuciem”, kiedy demon dotyka Angelusa stwierdza, że nie ma w nim żadnych uczuć…


Spike był jako wampir totalnie zły. Fakt, miał dobre przebłyski, czego szczególnie dowodzi uczucie do matki, ale to nie wiele pomagało wszystkim ofiarom, które zamordował dla rozrywki lub którym wypił krew.
W moim odczuciu "wampirze" związki do prymitywne instynkty i obsesja, przyprawione strzępkami uczuć/pamięci, które przetrwały sprzed zwampirzenia.
Wampir dziedziczy pewne podstawowe instynkty, emocje, po człowieku, z którego powstał, ale bez żadnych wyższych warstw świadomości odpowiadających za samokontrolę i sumienie. Te pierwotne instynkty są dodatkowo wypaczone i pchane w złym kierunku przez demona, który mieszka w wampirze - nie sądzę, by same pierwotne instynkty człowieka (bez udziału demona) były tak wypaczone, jak to widać z działań wampirów.
Ale wampiry też się różnią od siebie, wynika to z doświadczeń przeżytych jako ludzie, doświadczeń nabytych jako wampiry oraz zapewne cech demonów, które w nim mieszkają. Potwierdził to Angel w przerwanej wypowiedzi na temat relacji między człowiekiem i powstałym z niego wampirem, gdy omawiano sprawę VampWillow.
Przykładowo - Master, jako jeden z nielicznych (chyba) wampirów nie ulega popędom, jest zły ale kontroluje się.
VampWillow - jest wiele podobieństw między Willow i VampWillow - obie są lesbijkami, ewoluująca Willow zbliża się do VampWillow, w 6 sezonie jest podobniejsza do swojej wampirzej postaci, niewinna Willow z 3 sezonu była mniej podobna, znamienne, że obie używają podobnego stwierdzenia "Bored now".
Spike - był wrażliwy jako poeta i pewna wrażliwość nadal kołacze się gdzieś w wampirze, matka była centralną osobą jego życia i ich związek był bardzo silny, dlatego przekonanie, że jest ona ważna dla niego wbiło się w jego najbardziej podstawowe potrzeby/dążenia i odcisnęło się także w wampirze.
Angelus - jako Liam dawał się powodować popędom, podobnie jak wampiry, po zwampirzeniu ulega to zwielokrotnieniu (staje się mistrzem zbrodni, jest mu tego za mało i stara się czynić z niej wypaczoną sztukę) i dlatego staje się tak budzącym przerażenie wampirem. Właśnie dlatego, znając swe słabości, Angel stara się mocno kontrolować.

Sędzia stwierdził, że Spike i Drusilla cuchną uczuciem, ale nie było to uczucie na tyle ludzkie, by ich za to spalił. Angelus miał być bez uczucia, ale w tym momencie był owładnięty pasją po wyrwaniu się z klatki, gdy dusza go kontrolowała.

Sądzę, że stosunek Angelusa i stosunek Spike'a (bez duszy) do Buffy mają wiele podobieństw. Obaj mają obsesję na jej punkcie. Spike chce ją zdobyć dla siebie, zrobić z niej partnerkę/kochankę, gdyż powstrzymywany przez chip nie może zrobić nic innego.
Angelus nie ma chipa, ale mimo to jednak nie zabija Buffy, gdy ma taką okazję. Chyba łatwiej byłoby mu ją zabić podczas snu, niż rysować jej podobizny i zostawiać je w jej pokoju, czy też napastować jej przyjaciół. Zarówno Spike jak i Angelus chcą zwrócić na siebie uwagę Buffy. Docelowo Angelus chciał także zdobyć Buffy, ale tak jak Drusillę, zniszczyć ją, patrzeć jak cierpi a w końcu zamienić ją w wampira i zrobić z niej swoją kobietę w miejsce Darli. Przeczuwał, że jak długo nie posunie się za daleko, Buffy nie znajdzie siły, by go zabić, ale sama będzie cierpieć, i to cierpienie będzie ją niszczyć. Zresztą w rozmowie ze Spike'm i Drusillą odkrył przecież swoje plany. Jest tu wiele podobieństw do działania Spike'a, zasadniczą różnicą jest chip Spike'a. Jenny pokrzyżowała plany Angelusowi, zagrożony musiał ją zabić co sprawiło, że przekroczył linię i musiał się liczyć z tym, że Buffy będzie chciała go zabić.


Ostatnio zmieniony przez MyLegMyLeg dnia Sob 3:06, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:04, 17 Sty 2009    Temat postu:

Nie wiem co tu już dodać, żeby "obronić" Angel'a, więc napisze tylko, że zgadzam się z MyLegMyLeg Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 27, 28, 29  Następny
Strona 23 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1