Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sebek(aaa)
Freshman
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Otwock
|
Wysłany: Pią 23:18, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No w sumie tak...ale Joyce potwierdizła go w tym ze powinien odejśc...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 23:19, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
absolutnie nie. juz o tym pisalam wczesniej dlaczego
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 15:03, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
malna napisał: |
A kto ma to "obiektywnie" osądzić? Protekcjonalizm jest jedną z niewielu rzeczy, które potrafią ze mnie wydobyć evil malnę.
Ale to nawet nie o to chodzi. Raczej o lojalność, zaufanie i prawo do bycia traktowanym podmiotowo, a nie przedmiotowo. Także o szacunek do siebie i poczucie kontroli.
Nie wiem, jak tego nie czujecie, to nie umiem wam wytłumaczyć. |
No to ja jako rodzic chyba się muszę wtrącić.
Po pierwsze Joyce nie poszła do Angela, żeby wywierać na niego jakąs presję. Chciała z nim pogadać jak to z chłopakiem córki, zorientować się jak on patrzy na tę sprawę. Trudno tu mówić o jakimś spisku za plecami Buffy. To nie jest tak, że wręczyła mu czek i kazała wyjechać z miasta
Z dziećmi nie zawsze można postępować po partnersku, na zaufanie i lojalność muszą zapracować obie strony, a Buffy bardzo się postarała, żeby matka nie mogła jej zaufać, aż dziw, że nie wzięła jej pod klucz oczywiście, jako mądra matka, joyce wiedziała, że nic by to nie dało. Co oczywiście nie zmieniło faktu, że się o buffy matrwiła.
Ja w sumie rozumiem twoje argumenty i nie twierdzę, że nie masz racji. Ale po pierwsze, często życie zmusza do lekkiego nagięcia swoich zasad, a po drugie nie wydaje mi się, żeby w tym akurat przypadku była to nielojalnośc ze strony Joyce. Buffy pewnie by się w pierwszej chwili wkurzyła, bo taki już miała charakter, ale gdyby przemyslała to na spokojnie, doszłaby do wniosku, że nie ma w tym nic złego. W końcu to normalne, że rodzice interesują się sympatiami swoich dzieci i chcę ich jak najlepiej poznać.
A ty Lady z tą krytyką Angela trochę nie przesadzasz?
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 16:17, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Agata napisał: | A ty Lady z tą krytyką Angela trochę nie przesadzasz? ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
widze, ze chyba nie przeczytalas wszystkich postow w tym watku
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 17:10, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Agata napisał: |
No to ja jako rodzic chyba się muszę wtrącić.
Po pierwsze Joyce nie poszła do Angela, żeby wywierać na niego jakąs presję. Chciała z nim pogadać jak to z chłopakiem córki, zorientować się jak on patrzy na tę sprawę. Trudno tu mówić o jakimś spisku za plecami Buffy. To nie jest tak, że wręczyła mu czek i kazała wyjechać z miasta
|
W końcu to BtVS, a nie Rodzina Soprano.
Zawsze umiesz tak sprawę przedstawić, że rozumiem Twój punkt widzenia, podobnie było w temacie Buffy i Dawn. Nadal jednak uważam, że Joyce powinna rozmawiać raczej z córką niż z jej chłopakiem, a w każdym razie na miejscu Buff wolałabym o takiej rozmowie być uprzedzona.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Cara
Chosen
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: Sob 17:42, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Tylko że gdyby Joyce porozmawiała z Buffy, do tej by raczej nic nie dotarło i by sie wciaz upierała przy swoim.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
sweet chilly
Crush
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:35, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
najlepiej byłoby, gdyby joyce odbyła rozmowę zarówno z angelem, jak i z buffy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
buffy-summers
Sleeper
Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 2667
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:37, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cara napisał: | Tylko że gdyby Joyce porozmawiała z Buffy, do tej by raczej nic nie dotarło i by sie wciaz upierała przy swoim. |
w pełni się zgadzam. raczej robiłaby wszystko, żeby jej matka nie ,,wtrącała" się w sprawy jej i Angela i nie chciałaby, żeby doszło do jej rozmowy z nim.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Cara
Chosen
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chodzież
|
Wysłany: Sob 20:52, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
sweet chilly napisał: | najlepiej byłoby, gdyby joyce odbyła rozmowę zarówno z angelem, jak i z buffy |
I Buffy by ją znienawidziła?! Za to że tak wtraca sie w jej zycie?
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:03, 06 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
lady_m4ryjane napisał: | Agata napisał: | A ty Lady z tą krytyką Angela trochę nie przesadzasz? ![Wink](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_wink.gif) |
widze, ze chyba nie przeczytalas wszystkich postow w tym watku ![Razz](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_razz.gif) |
Zawsze czyam wszyskie albo nie biorę udziału w dyskusji.
Ale się spieszyłam i to był skró myślowy
Dobiłaś mnie tym swierdzeniem:
Cytat: | angel za zadne skarby by nie zostal. chocby sam aniol zstapil mu z nieba i powiedzial, ze ma blogoslawienstwo na zwiazek z buffy on i tak znalazlby w tej kwestii jakis problem. |
Nie byabym aż tak kategoryczna. Zgadzam się, że lepiej im było osobno, że oboje odżyli po rozstaniu itp., ale to że on na siłe szukałby problemu - to już przesada, choć na pewno żaden najdrobni8ejzy nie uszedłby jego uwadze
malna napisał: | Zawsze umiesz tak sprawę przedstawić, że rozumiem Twój punkt widzenia, podobnie było w temacie Buffy i Dawn. Nadal jednak uważam, że Joyce powinna rozmawiać raczej z córką niż z jej chłopakiem, a w każdym razie na miejscu Buff wolałabym o takiej rozmowie być uprzedzona. |
Hehe i o to chodzi
Zgadzam się z tobą. Ale z Buffy w tym czasie bardzo trudno było rozmawaiać, zwłąszcza na ten temat, była nastawiona na ukrywanie wszyskiego i w ogóle na nie. Myślę, że nie zrozumiałaby intencji Joyce i tak, jak pisały dziweczyny, odebrałaby o zupełnie na opak. Potem o się zmieniło i jej relację z Joyce się bardzo poprawiły, ale wtedy przechodziła fazę buntu i burzy hormonalnej
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 0:06, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
nie bede sie wyklocac ale jestem swiecie przekonana, ze wiekszym problemem bylo by dla angela zostanie z buffy niz wymyslenie sobie kolejnego problemu nie jestem dla niego ostra w osadach. po prostu facet tak juz ma przy niej. moze dlatego tak bylo, ze buffy byla jeszcze dzieckiem wiec tez nierownym partnerem dla istoty w takim wieku w jakim byl angel. jedyne co ich laczylo to brak doswiadczen w milosci, a to akurat plusem nie jest gdy chce sie stworzyc powazny, dorosly zwiazek. bo tez skad oni oboje mogli wiedziec czy to co ich laczy jest prawdziwe skoro nigdy wczesniej milosci nie przezyli? pozostale sprawy, typu poglady na zycie i hierarchie waznosci mieli calkowicie inne co mogloby spowodowac powazny zgrzyt po paru latach gdy buffy by dorosla. poza tym jak wiadomo okolicznosci zycia ich zmienily, wiec niewiadomo czy gdyby pozostali ze soba zmieniliby sie w ten sam sposob (raczej nie) czy najprawdopodobniej w koncu pewnego dnia znudziliby sie soba (no rany ile mozna ogladac mine cierpietnika i do tego nie czerpac zadnych radosci ani psychicznych ani fizycznych ze zwiazku??). buffy glupia nie byla i sadze, ze po fazie burzy hormonow sama wyciagnelaby odpowiednie wnioski. o tyle nie lubie angela, ze mogl jej na to pozwolic. to by bardzo ulatwilo jej zycie. nie zylaby z pietnem niespelnionej milosci, ktora pozniej byla bardziej wyobrazeniem wielkiej prawdziwej milosci niz faktem. w koncu angel by sie nie zestarzal, mial mnostwo czasu. jesli darzyl buffy jakims mocniejszym uczuciem to nie mogl takiej sytuacji wydedukowac i wprowadzic w zycie? wlasnie "dla dobra buffy"? wiem, ze wymagam od niego wiecej ale on sam zawsze wiecej od siebie wymagal, wiec nie rozumiem jak mogl w zyciu popelnic taka durnote jak 3 letni zwiazek z buffy z kiepskim zakonczeniem. ale chyba zrobilam maly ocik, bo na ten temat moge filozofowac bez konca
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:47, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
W sumie się zgadzamy w tej kwesii, tylko ty jesteś trochę bardziej ostra
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
buffy15
The Wish
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 17:15, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
kurcze wszystko co chciałam napisać wy juz napisałyście;/
co do tego ze buffy nie dopusciła by do rozmowy J&A całkowicie sie zgadzam. teraz z perespektywy czasu widze ze jednak miłoś B&A nie miałaby w przyszłosci najmniejszych szans,ale mimo wszystko nutke romantyzmu miała;d
a co do ostrosci w ocenianiu do Angela bede miał zawsze słabosc;d i teraz wybranie, który zwiazek był lepszy miałabym niezły kłopot;d
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
aqua
Heartthrob
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1817
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Milanówek
|
Wysłany: Czw 22:43, 11 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
z pewnym opóźnieniem ale i ja sie wypowiem
pisaliście że Angel juz wczesniej podjął decyzje by zerwać z Buffy, ta rozmowa była gwoździem do trumny, utwierdziłsie że to jest jedyne wyjście. pisaliście też że to co Joyce powiedziałą nie było wyrażnym przekazem: to nie ma sensu, odejdz. ale on przez to że myślAł o zerwaniu tak to odebrał.
wydaje mi się też że był to kolejny argument do tego że z jego zwiazku z Bufy nic nie będzie. nikt nie wróżył im przyszłości, a ciężko myśleć pozytywnie gdy wszystcy wokół są na nie. człowiek nawet beąc optymista po jakims czasie zaczyna przyjmowac to co myślą inni. dlatego to że wydawało mu się że Joyce była przeciwna dopełniło czary. może gdyby ona uwierzyła w nich, może to dałobymu do myślenia i wszystko potoczyłoby się inaczej. ale jako rozsądna matka Joyce zrobiła to co uważała za najlepsze dla Buffy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
Clickers
Fool For Love
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:04, 11 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się, tu nie chodzi już nawet o to, że Angel nie wierzył w przyszłość tego związku, a bardziej o to, ze nie chciał wierzyc, on przy Buffy strasznie się męczył, choc z drugiej strony wiedział, że ją kocha - taki paradoks. Zawsze będąc z Buffy był nie-w-sosie, powiedziałbym, że nie przebywając w jej pobliżu odczuwał ulgę. Miał wybór: w miarę szczęśliwe życie lub wiele lat cierpienia i smutku (z jego punktu widzenia). Wybrał, to co dla niego było lepsze.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/bsrf/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|