Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Clickers
Fool For Love
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:50, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm, moze w 2 sezonie nie kochala go, ale mysle ze na pewna ja troche intrygowal, jej stosunek do niego troche sie chyba zmienil w 3 sezonie, mogla przeciez go zabic, on w koncu porwal jej przyjaciol (Lover's Walk), fakt ze szybko powiedzial jej gdzie oni sa i raczej nie mial zbyt zlych intencji ale wciaz byl pewnym zagrozeniem na przyszlosc. Buffy traktowala go wtedy zupelnie inaczej niz zwykle wampiry, uwazala go za kogos zupelnie innego. Chociaz oczywiscie za nic by sie do tego nikomu nei przyznala. Spike tez raczej by nie zrobil Buffy wiekszej krzywdy, mial tyle okazji by ja zabic i zadnej z nich nie wykorzystal, chociaz przyznaje, czasem byl brutalny, np. w Lover's Walk ostro przywalil Xandrowi i grozil Willow, no ale w koncu wciaz byl wampirem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 17:47, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak James, nie jestem przekonana co do tej miłości Buffy. Myślę, że jej uczuia były dziwną mieszanką przywiązania, uznania i... namiętności (co rzadko występuje razem ) Chyba nawet sama uwierzyła, że to miłość, może miałą rację. Spike najlepiej rozumiał co czuje pogromczyni i mając odniesienie do swojej głębokiej miłości nie uznawał za nią uczuć Buffy. Może powiedział jej o tym właśnie dlatego, żeby nie rezygnowała z wiary w prawdziwą miłość, taką jaka była jemu dana?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:42, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A ja jestem przekonana, że go kochała. I że była to miłość oparta na zrozumieniu, zaufaniu i przywiązaniu. Właśnie taka prawdziwa i głęboka, po prostu dojrzała. Czasem w miłości omija się etap szaleństwa i zauroczenia, a miłość przychodzi stopniowo - nawet nie wiadomo dokładnie, kiedy.
Cały jej problem polegał na tym, że najpierw sama nie pozwalała sobie go kochać, bo był bezdusznym wampirem, a potem obawiała się go kochać po tym, co on próbował jej zrobić i tym, jak sama go traktowała. Ale oboje się z tego otrząsneli, Spike pokazał jej, że jest gotów zrobić dla niej wszystko, a fakt, że zdołali przez to wszystko przejść i się nie znienawidzić świadczy o tym, jak bardzo byli sobie oddani.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:32, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Masz rację...No i Buffy&Spike wiedzieli o sobie wszystko a to jak już ktoś kiedyś pisał,Angel i Buffy...Gdyby wiedzieli o sobie wszystko,ich związek bardzo szybko by się skończył...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:46, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
SAbrinko kochanie nie zaczynaj znowu ze Spikem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 0:13, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Chosen One skarbie,czy nie zapamiętałaś wreszcie że ja ZAWSZE będę za Spuffy i jaki nie byłby temat(jak bardzo byłby na początku odległy związków Buff) zawsze w końcu dochodzi do Bangel vs Spuffy...A i mam takie pytanie nie związane...Jest jakiś skrót od Buffy&Riley?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 10:14, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ruffy.
Spotkałam sie też z Bailey, ale częściej Ruffy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:20, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
sabrina15 napisał: | Chosen One skarbie,czy nie zapamiętałaś wreszcie że ja ZAWSZE będę za Spuffy i jaki nie byłby temat(jak bardzo byłby na początku odległy związków Buff) zawsze w końcu dochodzi do Bangel vs Spuffy...A i mam takie pytanie nie związane...Jest jakiś skrót od Buffy&Riley? |
tak wiem,ale czy w jakiś postach może nie być tej kłótni?? Bo to już nudne. Zaraz znienawidze Angela i Spikea a pokocham Rileya (ciekawe czy to możliwe )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 20:18, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Proponuję uważnie przeczytac starsze posty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
IwMi_18
Tabula Rasa
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2034
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piastów
|
Wysłany: Wto 8:54, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy zakładałam ten temat, byłam praktycznie dopiero po trzech sezonach (zaczynałam czwartą serię) więc w kwestii Spuffy byłam zielona. Teraz natomiast moge się już wypowiedzieć: czy buffy kochała Spikea? TAAAK! I nie wiem jak można sądzić inaczej - przecież to było widac gołym okiem. Z tym że nie była to już młodzieńcza miłośc (jak do Angela) ale najprawdziwsze, DOJRZAŁE uczucie Szkoda tylko, że serial zakończył się w momencie w którym uczucie to miało szansę rozkwitnąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saga
Freshman
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wto 18:16, 25 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
IwMi_18 napisał: | Kiedy zakładałam ten temat, byłam praktycznie dopiero po trzech sezonach (zaczynałam czwartą serię) więc w kwestii Spuffy byłam zielona. Teraz natomiast moge się już wypowiedzieć: czy buffy kochała Spikea? TAAAK! I nie wiem jak można sądzić inaczej - przecież to było widac gołym okiem. Z tym że nie była to już młodzieńcza miłośc (jak do Angela) ale najprawdziwsze, DOJRZAŁE uczucie Szkoda tylko, że serial zakończył się w momencie w którym uczucie to miało szansę rozkwitnąć |
ja też ubolewam nad zakonczeniem serialu mogo sie miedzy nimi jeszcze tyle wydarzys, ale z drugiej strony kazdy kto pisze opowiadania ma dzieki temu wolna reke i moze wymyslec własne zakonczenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:37, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Sadze ze Buffy kochala SPike'a jak najbardziej ale raczej pokochala go w 7 sezonie i to naprawde
|
|
Powrót do góry |
|
|
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 22:25, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jeśli nazwać miłością uczucie, którym Buffy darzyła Spike'a, to jakim uczuciem darzył pogromczynię Spike? Bo mimo wszystko ciężko te emocje porównywać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 23:24, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
malna napisał: | Jeśli nazwać miłością uczucie, którym Buffy darzyła Spike'a, to jakim uczuciem darzył pogromczynię Spike? Bo mimo wszystko ciężko te emocje porównywać. |
hmm wiesz nawet szeroko nazywana milosc i to w normalnych zwiazkach ulega zmianom, a to ja tylko umacnia ja podtrzymuje, ze uczucie spike'a mozna nazywac miloscia nawet gdy nie mial duszy (mimo braku duszy jego uczucia byly bardziej ludzkie niz angela i na pewno bardziej intensywne - jak na prawdziwe uczucia przystalo ) prawdziwe i mocne uczucie nie powinno dopuszczac do glosu rozsadku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:41, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A ja będę sie upierać, że miłość niejedno ma imię.
A przezde wszystkim: każdy przeżywa ja inaczej, a co za tym idzie, każda miłośc jest inna.
Może słuchać głosu rozsądku - czy ty lady uważasz, że jedynie stan zakochania, uniesienia to prawdziwe uczucie? Czy miłość dojrzała, kiedy mysli się i o przyszlosci i konsekwencjach i podejmuje różne decyzje, czasem bolesne, to nie jest prawdziwa miłość? Czy ludzie, którzy sie rozstają, bo z jakichs tam powodów nie mogą ze sobą być (chociażby nie potrafią) sie nie kochają? Jestem z moim mężem już kilkanaście lat, róznie miedzy nami bywało i różne nasze uczucie przechodziło fazy, więc naprawdę mogę was zapewnic, że miłośc ma wiele odcieni. A takie stwierdzenia, że "prawdziwe i mocne uczucie nie powinno dopuszczac do glosu rozsadku" są dla mnie w jakis sposób obraźliwe, bo oznaczają, że najwyraźniej nasze uczucie takie nie jest. Wiele razy kierowałam się glosem rozsądku w podejmowaniu decyzji odnosnie mojego małżeństwa, wiele też razy - wyłacznie sercem. I na takie stwierdzenie moge tylko odpowiedzieć, że pogadamy na ten temat za kilkanście lat, kiedy prztrwacie razem kilka kryzysów i zobaczycie, co to znaczy naprawde byc razem, byc rodziną i być razem na dobre i na złe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|