Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Pią 3:48, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
no dobra, sprobuje sie skupic i nie namieszac za bardzo
rozumiem, o co Ci chodzi, zgadzam sie z Toba jak najbardziej, i pamietam ten dialog miedzy Willow i Gilesem. tylko kurcze to troche sensu nie ma akurat w whedonverse
jestem calkiem niezle obeznana z szeroko pojeta fantastyka i probuje sobie teraz do czegos to przyporzadkowac. no ok, moge sie zgodzic, ze po 6 sezonie Willow latwiej bylo siegac do zlych mocy niz do dobrych, nie od dzis wiadomo ze czarna magia to pojscie na latwizne. w swietle wszystkiego, co dotychczas przeczytalam, licza sie glownie emocje i cele przyswiecajace "czarowaniu". jesli robi sie cos z dobrego serca, bez zadnych zlych intencji, to jest to biala magia. jesli robi sie cos z zadzy np zemsty, to jest to czarna magia. chocby to nawet bylo najniewinniejsze zaklecie, przez cel dla ktorego zostalo rzucone staje sie juz "mroczne". przychodzi mi teraz do glowy Star Wars, gdzie istnieje ciemna i jasna strona Mocy. sa to jednak okreslenia umowne, bo Moc sama w sobie nie jest zla, okresla ją dopiero sposob i cel uzycia (akurat dzis czytalam caly powazny esej, pewnie stad moje marudzenie ).
tak wiec, wracajac do naszej Willow, wydaje mi sie ze ten dialog z Gilesem ma podkreslic, ze po 6 sezonie stala sie ona slabsza, w sensie ze latwiej jej siegac po czarna magie. nie jest to jednak ostateczne, jak wiemy z Chosen. i wszystko byloby dobrze, gdyby po drodze nie zasugerowano istnienia magii neutralnej, tej ktora poslugiwala sie Willow wczesniej. wlasciwie, jesli juz sie bawimy w rozroznianie magii czarnej i bialej, wprowadzenie czegos posredniego bylo bledem, bo akurat w tej jednej jedynej dziedzinie zycia nie ma miejsca na zadne "szarosci". magii uzywa sie zawsze w okreslonym celu, i ten cel ją okresla.
kurcze, nabredzilam nie czytam wiecej takich esejow przed spaniem zakladajac, ze cos z tego jest zrozumiale, jakie jest Twoje zdanie w tej kwestii? bo moze ja sie kompletnie myle, tylko tego dostrzec nie potrafie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 4:29, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
To, co piszesz ma jak najbardziej sens , no i zaciekawiłaś mnie tym esejem, więc jeśli możesz to daj adres bibliograficzny, albo linka
Masz rację, że w przypadku magii w Buffy nie ma żelaznej konsekwencji, bo prawdopodobnie na początku Joss nie przypuszczał, iż takie rozróżnienie będzie mu potrzebne i nie wyznaczył reguł zawczasu.
Tak sobie jednak myślę, że w Buffyverse zawsze istniała silna opozycja dobro-zło, więc musiało tez to dotyczyć magii, co z kolei nie pozostawiałoby miejsca na żadną neutralność. Jest to oczywiste, jeśli brać pod uwagę tylko podział mocy, które żądziły tamtym światem (z punktu widzenia "od wewnątrz"). Jednakże inna mogła być perspektywa Will, która widziała i stosowała "tylko magię" (bez dodatkowych określeń - dobra, zła), nie zastanawiając się, skąd może czerpać moce stosując dane zaklęcie. O taką nieświadomość było nietrudno, skoro na początku traktowała magię jako niewinną rozrywkę, ewentualnie pomoc przy gromieniu i nigdy nie przyszło jej do głowy, że może ją wykorzystać przeciwko komuś. Jednakże w s5 jej stosunek do magii ulega zmianie, gdyż staje się coraz bardziej świadoma swoich mocy i możliwości. Znamienne jest, iż zdobywając tę wiedzę, w pierwszej kolejności wykorzystuje ją w bardziej mrocznych, egoistycznych celach, często poddajć się złym emocjom.
Podsumowując: w Buffyverse zawsze istniał podział na magię złą i dobrą, jednakże dopóki Will nie przekroczyła pewnej granicy, nie była świadoma tego rozróżnienia.(Coś mi się widzi, iż analogia ze skosztowaniem owoców z "drzewa wiadomości złego i dobrego" jest nieunikniona ) Po wypadkach s6 zyskała jednak pełne tego zrozumienie, które już zawsze będzie musiało jej towarzyszyć, bo odtąd każde zastosowanie magii będzie się łączyło z wyborem.
Szkoda, że nie poznaliśmy więcej czarownic "po przejściach", bo trudno jest znaleźć prawidłowość dla całego uniwersum bazując na pojedynczym przykładzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:56, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Willow jest wiccanką [choć wicca w btvs ma sie tak do wicca jak greebo junior do greeba z książek ], choć przed pobytem w anglii chyba się za taką nie uznawała dosłownie, fakt magie traktowała często jak zabawe, dopiero pewne hmm wydarzenia pozwoliły jej zacząć ją traktować poważnie. Zaś to z czarnymi włosami wzieło się także z "wyssania" dużej ilości magii - czytaj energii, z książek. Willow naładowała bateryjki i urządziła sobie przyokazji zabieg fryzjerski i lekkie pranie mózgu - imho gdyby nie wyssała tej magii to nie była by zdolna do aż takich złych rzeczy, ta czarna magia po prostu nią zawładneła - co było w serialu mówione pare razy. I co gorsza dla niej, nadal tam w niej była, więc Willow mimo iż potężniejsza, to musiała też być swiadoma tego iż jest niebezpieczna, i że jeśli nie będzie się pilnować to znowu puści jej wentyl bezpieczeństwa. Magia którą wzieła od Racka, też była złą magią - lekko pogorszyła jej sie aparycja po niej. IMHO taka zła magia głównie niszczy, to widać też po wyglądzie. Magia od Gilesa, była tą naturalną, nie tyle dobrą, co raczej naturalną magią. Dzięki tej magii ta dobra część Will mogła się uwolnić. Takie wspomaganie dobra, bez tego pewnie gadka Xandera niewiele by pomogła. Hmm jeśli chodzi o ostatni czar to ja to odbieram jako rodzaj pewnego odkupienia Willow, Willow na ten czar musiała naprawde sporo się poświęcić i może ci tam co tam rządzą [Moce? Pierwsze Dobro ] uznały że trzeba jej kolorystyke zmienić... pozatym ona ma tam mine jak za przeproszeniem przy orgazmie... A nie należy zapominac że ona ryzykowała - sama mówiła że czar jest tak potężny że może stać się zła, zresztą twórcy też dopuszczali te myśl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 14:53, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
White napisał: | A nie należy zapominac że ona ryzykowała - sama mówiła że czar jest tak potężny że może stać się zła, zresztą twórcy też dopuszczali te myśl |
Owszem Willow ryzykowała decydując się na to zaklęcie, ale wątpię czy twórcy choćby przez chwilę dopuszczali myśl, aby ponownie opanować ją złą energią podczas tego ostatniego zaklęcia. Przez cały sezon 7 mówiono widzom, że nawet najdrobniejsze zaklęcie może się skończyć przejściem Willow na złą stronę (w co drugim odcinku podając przykłady takich sytuacji). Dla mnie więc było oczywiste, że to ostatnie, najważniejsze zaklęcie - zakończy się sukcesem (i to w dobrym stylu), bo Joss uwielbia zmylać odbiorców. I jest w tym geniuszem, bo od samego początku sezonu 7 sugerował, iż Will jest bardziej podatna moce. Tym większe zaskoczenie, satysfakcja i radość ogarnęła wszystkich widzów, gdy stało się coś wręcz przeciwnego, niż to, czego oczekiwano/spodziewano się.
Identyczną sztuczką posłużono się tez przy podróży Spike'a po, jak sądzono - wyjęcie chipa, a która okazała się być misją o odzyskanie duszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 19:02, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ar-Feiniel napisał: | White napisał: | A nie należy zapominac że ona ryzykowała - sama mówiła że czar jest tak potężny że może stać się zła, zresztą twórcy też dopuszczali te myśl |
Owszem Willow ryzykowała decydując się na to zaklęcie, ale wątpię czy twórcy choćby przez chwilę dopuszczali myśl, aby ponownie opanować ją złą energią podczas tego ostatniego zaklęcia. Przez cały sezon 7 mówiono widzom, że nawet najdrobniejsze zaklęcie może się skończyć przejściem Willow na złą stronę (w co drugim odcinku podając przykłady takich sytuacji). Dla mnie więc było oczywiste, że to ostatnie, najważniejsze zaklęcie - zakończy się sukcesem (i to w dobrym stylu), bo Joss uwielbia zmylać odbiorców. I jest w tym geniuszem, bo od samego początku sezonu 7 sugerował, iż Will jest bardziej podatna moce. Tym większe zaskoczenie, satysfakcja i radość ogarnęła wszystkich widzów, gdy stało się coś wręcz przeciwnego, niż to, czego oczekiwano/spodziewano się.
Identyczną sztuczką posłużono się tez przy podróży Spike'a po, jak sądzono - wyjęcie chipa, a która okazała się być misją o odzyskanie duszy |
a właśnie dopuszczali, jednym z sugerowanych zakończeń było całkowite przejście will na strone zła... choć imho było by to niezbyt fair w stosunku do niej samej choć plany do chosen dość zmieniono - poszukaj sobie jak ogólnie na nasze szczęście joss i ska umieją wybierać te lepsze pomysły... choc mogli przywrócić Tare
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 20:15, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
White napisał: | a właśnie dopuszczali, jednym z sugerowanych zakończeń było całkowite przejście will na strone zła... choć imho było by to niezbyt fair w stosunku do niej samej choć plany do chosen dość zmieniono - poszukaj sobie jak ogólnie na nasze szczęście joss i ska umieją wybierać te lepsze pomysły... choc mogli przywrócić Tare |
Czytałam alt zakończenie Chosen, które powszechnie uznaje się za fałszywkę , ale i nawet tam Willow pozostaje po dobrej stronie jak w samym Chosen
Jeżeli jednak masz na myśli wypowiedź SMG "Joss has had certain episodes planned from the get-go. I knew Dawn was coming two years in advance… Willow was always supposed to go bad. Willow was supposed to go bad a year before she did, but Joss loved Tara and Willow, so that story line was pushed a year…" to z tego jasno wynika że referowała do przejścia Will na złą stronę w sezonie 6, które początkowo miało mieć miejsce w s5. Coś mi się przypomina, iż taki miał być początkowy plan dla "the Gift", jeśli byłby to ostatni odcinek. Willow miała tam chyba zabić Dawn (the key). A tak w ogóle to nie do końca dowierzam temu, co sobie aktorzy pod nosem ględzą (tym bardziej że często sami przeczą wcześniejszym słowom), bo oni są od grania, a nie wymyślania scenariuszy i jestem pewna, że Joss nie spowiadał się ze wszystkich swoich panów. Co do Chosen to jedno jest pewne - Joss zastanawiał się czy nie zabić w nim wszystkich, ale uznał że byłoby to zbyt pesymistyczne. Jedyną więc dla niego opcją było zakończenie, w który podstawowa 4: Buffy, Will, Giles i Xander razem przetrwali walkę. Nie widzę więc możliwości, aby zrobić Will zła w tej sytuacji. Posłuchaj sobie wypowiedzi Jossa
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|