6x17 Normal again

SLAYERKA

GDybym nie wiedziała co się dalej stanie, mogłabym się założyć, że to wszystko było prawdą... Szczególnie przez końcówkę.
Dobrze, że Buffy się opamiętała w ostatniej chwili, bo by pewnie nikt nie przezył, a w końcu nadszedł by czas i na nią.

Zuz@

Swietny odcienk. Wizja tego ,ze to wszystko to tylko wyobrażenia szalonej Buffy była przerażająca... Gdyby nie to ,ze wiedziałam ,jak się odcienk skończy i w ogóle serial to zaczełabym się zastanawiać ,czy to prawda ,ze cały serial to tak naprawdę wyobrażony świat chorej na schizofrenie Buffy...

IwMi_18

ufff, jak to dobrze, że Joss nie postanowił, że "Normal again" ma być ostatnim odcinkiem Wink

Zuz@

Bardzo dobrze ,ze Joss nie wpadł na taki pomysł Wink

Gość

Pomysl dosc stary.
Jak zwykle kaze myslec co jest prawda

Agata

Czy ty widziałeś ten odcinek? Bo wydaje się, że znowu nie bardzo wiesz, o czym piszesz. jesli nie widziałeś, to przeczytaj sobie chociaż transkrypt, zanim zabierzesz głos w dyskusji.

Myslałam, że zasada, że nie zabiera się głosu na tematy, w których się nie orientuje jest oczywista, ale chyba musze wpisać ją do regulaminu.

Ar-Feiniel

aqua

eeee tam, Buffy poprostu w Matrixie żyła
ona wkoncu też była THE ONE, the CHOSEN one Smile

Gość

Ar-Feiniel

Agacie zapewne chodziło o dyskusję w dziale Finanse w "Buffy", gdzie przyznałeś, iż jeszcze nie obejrzałeś 6 sezonu...

Co do alternatywnej rzeczywistości, to mogło by w sumie pasować. W świecie Buffy cały czas wspomina się o innych światach, więc to mógłby być jeden z nich. Z pewnością wolę ten pomysł, niżby miało się okazać, iż to była prawda, a to co oglądaliśmy - to tylko majaki chorej psychicznie. Brzmi to ciekawie, ale zarazem odbierałoby to wartość wszystkiemu, co się wydarzyło.

lady_m4ryjane

no o roznych swiatach wspominaja nie raz w btvs. najbardziej utkwil mi w glowie pomysl swiata bez krewetek. tak samo jak willow czy tam tara (chyba tara nie pamietam) chetnie bym w takim zamieszkala, bo mnie strasznie krewetki obrzydzaja Wink

Gość

Tara miala na nie uczulenie.
Ar-Feiniel wtedy zasugerowalem sie troche obrazem przedstawionym przez lepiej obeznane z tematem osoby.

dobra znalazlem

Catherine

Chyba nie wniosę nic nowego do dyskusji, jeśli napiszę, że ten odcinek był... przerażający Wink

. A właściwie najbardziej końcówka, bo w trakcie całego odcinka Buffy skakała z jednego świata (prawdziwego) do drugiego (tego, stworzonego we własnym umyśle), więc tak naprawdę ciągle dryfowała. Ale kiedy już wszystko się skończyło, Buffy wybrała swój świat i już niby wszystko było w porządku, nagle pokazują urywek w szpitalu, który kończy cały odcinek i co zostaje w głowie odbiorcy (tzn. mojej konkretnie)? Skoro historia skończyła się w szpitalu psychiatrycznym i jest rozpatrywana z zewnątrz (bez ingerencji zagubionego umysłu Buffy), to znaczy, że właśnie to miejsce jest prawdziwe. Gdyby nie kolejne odcinki (których co prawda jeszcze nie widziałam, ale sam fakt, że są utrzymuje mnie w przekonaniu, że rzeczywistość z wampirami, demonami itd. jest tą prawdziwą), pewnie zastanawiałabym się teraz, który świat istnieje naprawdę. Jednak myślę, że gdyby pozbawić ten odcinek ostatnich 30 sekund, nie byłby już tak intrygujący, bo wszyscy żyliby w przekonaniu, że Buffy trochę powariowała, ale znów jest wszystko w porządku. A tak pozostaje jeszcze druga możliwość interpretacji tej historii (o której w ogóle wolę nie myśleć). A więc brawa dla Jossa za te ostatnie 30 sekund Wink

.

malna

Podobała mi się ta interpretacja, że 'wariactwo' bierze się po trochę z problemów ponad siły, jest ostateczną furtką dla umysłu, który już w żaden sposób nie jest w stanie się przystosować do przerastającej go rzeczywistości. Takie spojrzenie przewija się przez cały odcinek, ale najwyraźniej pod koniec, kiedy Buffy - jak zwykle - odnajduje siłę w sobie, poprzez swój wyobrażony świat i dzięki tej sile decyduje się podjąć rzeczywistość. Wbrew pozorom, to nie naiwne, a calkiem prawdziwe.
Co do ostatniej sceny - sieje zamęt. Może to kwestia równoległych rzeczywistości w buffiowym świecie. Wink

Anyanka

Zagadzam się tutaj z wszystkimi.Odcinek daje sporo do myślenia...Właśnie przed chwilą skończyłam go oglądać i cały czas mam w głowie natłok myśli Very Happy