Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Pon 23:44, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No dlatego mi sie nie podobało bo widzialem jeszcze poczatek 1 odc i po polowie wylaczylem okropny :Pchociaz na pewno sie przelamie i obejrze |
a to a propos czego - 5 sezonu czy 4 czy jeszcze czego innego? bo juz sie zgubilam
Cytat: | W tej sytuacji boję się jednak trochę wyznać, co sądzę o innych sezonach |
Ar-Feiniel, powtarzam ze nie musisz sie mnie bac, moze co najwyzej zasune jakas odzywke w stylu Cordy ja doskonale zdaje sobie sprawe ze jestem maniaczka nie wiem czy znasz "Arizona Dream" E. Kusturicy z Johnnym Deppem? byl tam taki koles, ktory lubil w kinie stawac tylem do ekranu i odgrywac po kolei caly film, kwestia po kwestii. to wlasnie ja i 4 sezon Angela, choc moze troche rzadko odgrywam ale zauwaz pewna pozytywna ceche: nikomu nie kaze uczestniczyc w moim maniactwie
co do Wesa i Lilah zgadzam sie w 100%, uwielbiam ta pare, uwielbiam ich takze kazde z osobna TO sie nazywa zwiazek
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 0:19, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jessie napisał: | Ar-Feiniel, powtarzam ze nie musisz sie mnie bac, moze co najwyzej zasune jakas odzywke w stylu Cordy |
Nie boję się Ciebie, ale O Ciebie, a to spora róznica
Nie wiem, czy jesteś świadoma, ale to sie może skończyć jako na wolna amerykanka
"Arizona Dream" pamiętam i mam nadzieję, że ze względu na swoje zdrowie psychiczne, nie odgrywasz co po niektórych scen z Connorem
Jakieś pół roku temu zaczęłam oglądać ponownie Angela i niestety stanęłam w połowie 2 sezonu. Jakoś nie mogę sie do tego znowu zabrać, a chciałam sobie zweryfikować parę sądów, zanim wydam wyroki skazujące
Związek Wesa i Lilah przypomina mi w wielu aspektach dynamikę Spuffy, tyle że tu role uległy odwróceniu - Wes to Buffy, a Lilah to Spike. Oczywiście jest wiele róznic, a podstawowa jest taka, iż B i S znali się o wiele lepiej, S był unieszkodliwionym wampirem, który współpracował z "dobrymi" etc, ale myślę że istnieje pokrewieństwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 0:49, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
oczywiscie, istnieje pokrewienstwo ale niezbyt duze. miedzy nimi nie bylo milosci, nawet ze strony Lilah, ktorej duzo bardziej zalezalo na tym zwiazku. fascynacja, namietnosc, ale nie milosc - idealnie oddaje to teledysk Olki "My favourite game". uwielbiam te pare
a scen z Connorem rzeczywiscie nie odgrywam na ogol ich w ogole nie ogladam, tak samo jak pomijam wiekszosc z Fred i Gunnem. ale za to sceny z Angelusem, Wesem i Faith moge recytowac z pamieci, odtwarzajac gesty, mimike i w ogole wszystko - nie masz tak z ulubionymi scenkami spuffy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 16:23, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ok, przyznaję się do winy Potrafię zacytować parę dialogów, choć nie jestem pewna jak bym sobie poradziła z mimiką i gestami
Może jak juz kiedyś więszkszy zlot fanów dojdzie do skutku, to możemy sobie uprzyjemnić czas podobnymi występami, a ja mogłabym nakręcić z tego film. Potem umieściłoby się fragmety z tego w internecie, jako reklamę forum
Co do Wesa i Lilah - natura ich związku była odmienna, niż Buffy i Spike'a, ale zaistniał on w podobnych okolicznościach:
- Wes stracił przyjaciół, a to oddaliło go także od życia, które niegdyś prowadził.
- Koniec sezonu 3 i 4 - był niezwykle mroczym okresem w jego zyciu.
- Wes zaczął odkrywać ciemną stronę swej natury i to, że "taplanie się w błocie" sprawia mu przyjemność.
- Towarzyszyło mu poczucie niezrozumienia, rozgoryczenia i swoje smutki leczył poprzez dosłowne używanie ciała innej osoby.
Fundamentalą różnicą było jedank to, że Wes nie wstydził się związku z Lilah i nie starał się go ukryć. Stało się tak prawdopodonie dlatego, że był on dorosłym facetem (a nie młodą dziewczyną) i był na tyle dojrzały i niezależny, aby sie nie przejmować oceną innych, nie uznawać jej za priorytet. Buffy dopiero doszła do tego w sezonie 7 i chociaż wiele osób miało jej za złe stostunki ze Spike'em i dużą niezależność (także widzowie), ja byłam z niej dumna
W/L to chyba mój ulubiony ship po B/S, chociaż na Angelu znam się o wiele słabiej niż Buffy i moja pamięć wielu rzeczy/wydarzeń pozostawia wiele do życzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 17:15, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Znów się narażę, ale zwyczajnie mnie brzydzi ich związek. Zaczęłam oglądać AtS od piątego sezonu i Wesley szybko stał się jedną z moich ulubionych postaci. Po Wes/Lilah straciłam do niego całą sympatię.
Ar-Feiniel, skoro już wyciągnęłaś porównanie do spuffy, uwielbiam rozmowę Buffy z Tarą pod koniec Dead Things.
TARA: And Buffy, it’s okay if you don’t. You’re going through a really hard time, and you’re…
BUFFY: What? Using him? What’s okay about that?
TARA: It’s not that simple.
BUFFY: It is. It’s wrong. I’m wrong.
Buffy rozumiała, że zło pozostaje złem, nawet wyrządzone istocie bez duszy. Lilah była człowiekiem, Wesley ją osądził i w tym znalazł dla siebie nie wymówkę, ale - jak wierzył - usprawiedliwienie. Może to jeszcze gorsze od wykorzystania osoby, hm, nieskonfliktowanej z własnym sumieniem, bo taka łatwiej wstanie i otrzepie się z błota.
Jeszcze co do tego, że Wesley nie wstydził się związku z Lilah - zupełnie inne wrażenie odniosłam, kiedy Angelus powiedział o nich Fred. Nawet wtedy Wesley martwił się tylko o to, ile stracił w oczach lubej - wchodząc w relację z takim elementem, a nie wykorzystując człowieka.
(brakuje wymiotującej ikonki )
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 18:43, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
hehe i tu nie rozumiem pojecia wykorzystywanie co to za wykorzystywanie gdy obie strony uwielbiaja ze soba uprawiac sex i nie laczy ich zadna glebia? co innego buffy i spike, bo spike'owi tylko takie cielesne relacje pozostaly z buffy, na nic wiecej nie mogl u niej liczyc choc mimo to sie staral. no ale buffy w takim wypadku wykorzystywala spike'a, generalnie bawila sie z nim gdy miala na to ochote, a jak lapaly ja wyrzuty sumienia odchodzila, czy wybiegala jak to on trafnie powiedzial 'powiewajac cnota' lub co gorsza dawala mu w ryj. ale wesley i lilah? to byl pelen namietnosci dziki czysto-fizyczny zwiazek. nie sadze by komukolwiek moglo cos takiego zaszkodzic jestem jak najbardziej za
|
|
Powrót do góry |
|
|
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 19:00, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jakby to tak wyglądało to pół biedy , dla mnie jest ewidendtne, że Lilah coś czuła do Wesa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19:10, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim - wyrażnie zaznaczyłam, że dostrzegłam paralelę między sytuacją w jakiej znalazła się Buffy i Wes, ale oba związki oczywiście się różniły. Poza tym opisałam obiektywne wyznaczniki sytacji, nie wdawając się w niuanse (a według mnie - to one decyduja o charakterze związku). Dalej - o ile pamięć mnie nie myli, Wes także zerwał z Lilah i co więcej - potem starał się jej pomagać i chronic przed Bestią (czy czym tam), nie róbmy więc z niego potwora. Osobiście także widziałam w ich związku potencjał na coś więcej. Były takie momenty, które sugerowały, ze gdyby znaleźli się w innym czasie, miejscu i okolicznościach, to może rozwinęło by się w coś zupełnie innego. Cóż z tego, że prawdopodobnie nie byłoby to słodkie i romantyczne uczucie, które zaprowadziłoby ich na przedmieścia, gdzie zbudowlaliby dom, założyli rozdzinę i mieli 2,5 dziecka.
It's not always about holding hands, malna.
Ostatnia sprawa to wstyd za związek z Lilah. W mojej wypowiedzi nie miałam na myśli, że był dumny z tego i obnosił z tym na około. Chodziło o to, że podejmując decyzję o romansie nie krył się z tym. Nie próbował temu zaprzeczać, nie udawał, że nic się nie dzieje. Jeżeli ktoś się o tym dowiedział np. Angel, nie błagał o dyskrecję, ani nie znosił potulnie kąśliwych uwag. Może i podjął złą decyzję, ale była ona jego własną. Nie sugerował się przy tym, co powiedzą inni, bo to był ich problem, a nie jego. Decyzja zerwania także była skutkiem jego własnych przemyśleń, gdyż był świadom, że nie może dłużej postępować wbrew swojej naturze (dobrego człowieka) i stąd brał się właśnie wstyd u Wesa (kolejny dowód na to, że jednak nie był kreaturą bez sumienia).
Mówisz, że Cię to brzydzi. Mnie to z kolei kręci. Po prostu każdej z nas coś innego przypada do gustu i trudno mi się złościć, czy obrażać, że wszyscy nie mają takiego zdania jak ja. Jestem ogólnie dość tolerancyjna w kwestii ship'ów (poza jednym wyjątkiem ), więc nie mam zamiaru walczyć na noże w tak błachej sprawie
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 20:00, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Malna, moze jednak nalezaloby obejrzec ten serial zanim sie wyda tak kategoryczne sady bardzo mnie rozsmieszyl twoj post, bo wyszla mi z niego biedna, zraniona Lilah zostawiona przez tego potwora Wesa. no ROTFL oczywiscie zalezalo jej troche na Wesie, ale nacisk jest tu na "troche", bo to byla zimna wyrachowana suka. Wes tez mial ciagaty do wyrachowania, ale byl duzo bardziej ludzki i znakomicie by sie uzupelniali gdyby on nie zakochal sie w tej, hmmm... Fred zreszta i jemu na na niej odrobinke zalezalo, skoro jej pomagal i przezyl tak jej smierc, ale nie bylo to nic takiego waznego by wyskakiwac z wykorzystywaniem. namietnosc, seks, i tyle, nie ma co gadac o glebszych uczuciach.
Wes nie wstydzil sie tego zwiazku, po prostu jak juz z nia zerwal to chcial zdobyc Fred, wiec sugerowanie przez Angelusa ze wciaz czuje cos do Lilah na pewno mu sie nie podobalo. ale nie zaprzeczal, nie przepraszal, w ogole nie robil nic z tych rzeczy ktore robila Buffy.
Cytat: | Ok, przyznaję się do winy Potrafię zacytować parę dialogów, choć nie jestem pewna jak bym sobie poradziła z mimiką i gestami Laughing
Może jak juz kiedyś więszkszy zlot fanów dojdzie do skutku, to możemy sobie uprzyjemnić czas podobnymi występami, a ja mogłabym nakręcić z tego film. Potem umieściłoby się fragmety z tego w internecie, jako reklamę forum |
ee, to cienko, ja co wazniejsze sceny spuffy znam na pamiec, myslalam ze kazdy fan spuffy tak ma a na filmy sie nie zgadzam, nie wychodze dobrze w takich produkcjach. chyba ze ty bys chciala pocwiczyc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 20:10, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
hehe ja nawet jestem sklonna stwierdzic, ze takie zagrania, ktore mialy sugerowac, ze jednak lilah'i troche zalezy na wesie byly celowe by jeszcze bardziej podkrecic atmosfere. wesley nie jest typem jednonocnego hulaki wiec sumienie by go calkowicie zzarlo jakby zupelnie nie wierzyl w jakakolwiek glebie tego zwiazku. a glebie rowniez latwo zainicjowac byle do celu przy tym samopoczucie wesa moglo ladnie sie polepszyc co oznacza mniejsze ograniczenie i wieksza chec do zabawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:18, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ar-Feiniel napisał: | o ile pamięć mnie nie myli, Wes także zerwał z Lilah |
no oczywiście gdyby dawał jakiekolwiek szanse temu związkowi, nie byłoby wykorzystywania. Wesley od początku traktował sprawę utylitarnie, z pewnym terminem ważności
Ar-Feiniel napisał: | i co więcej - potem starał się jej pomagać i chronic przed Bestią |
niegdzie mu nie odmówiłam ludzkich odruchów chociaż jest bardziej prozaiczne tłumaczenie:
Ar-Feiniel napisał: | nie róbmy więc z niego potwora. |
Lilah szybko przejrzała obłudę Wesleya. Myślę, że czasem postępował właściwie naprawdę po to, by samego siebie przekonać o przynależnym miejscu wśród przyzwoitych ludzi. Nawet, kiedy podpalił kontrakt Lilah, nie podarował sobie "nie jestem takim człowiekiem, za jakiego mnie uważasz." aha
Ar-Feiniel napisał: | Cóż z tego, że prawdopodobnie nie byłoby to słodkie i romantyczne uczucie, które zaprowadziłoby ich na przedmieścia, gdzie zbudowlaliby dom, założyli rozdzinę i mieli 2,5 dziecka.
It's not always about holding hands, malna. |
nic bym nie pisała, bo generalnie zgadzam się z powyższym, nie wiem tylko, co robię w ostatnim zdaniu rozróżnianie moralności i kiczu to chyba nie mój problem
wiedziałam, że się narażę , ale
Ar-Feiniel napisał: | nie mam zamiaru walczyć na noże w tak błachej sprawie |
luz dla porządku dodam, że teledysk Olki o tej parze uwielbiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 20:20, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
lady, masz racje, jak sie zastanowic to tak to wlasnie musialo wygladac. mnie zawsze wydawalo sie, ze Lilah byla Wesem zainteresowana troche ze zwyklej checi poeksperymentowania chciala zobaczyc co sie stanie, jak zdemoralizuje najlepszego przyjaciela Angela, zwlaszcza jak z samym Angelem mimo prob nie udalo jej sie nic zdzialac. Lilah miala tez swoj ukryty cel, chciala przeciagnac Angela na strone zla, a Wes byl tylko srodkiem do osiagniecia tego, calkiem niezla zreszta taktyka
malna, powinnas przyjrzec sie nieco uwazniej motywom Lilah poczynajac, jesli moge sugerowac, od pierwszego sezonu, kontynuujac przez drugi, trzeci i czwarty ale w ostatecznosci i czwarty wystarczy, Lilah sama sie przyznaje ze nie uwiodla Wesa dla jego pieknych oczu.
tez nie mam ochoty walczyc na noze, ale nie odmówie malej dyskusji ja w sumie nigdy nie mam ochoty walczyc na noze, moze odrobine delikatnego podkluwania nie zaszkodzi, ale noze to za duzy problem
|
|
Powrót do góry |
|
|
malna
Into The Woods
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:38, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
twórczy OT wyszedł, więc najwyżej podzielicie temat
chętnie się dopiszę, ale może jutro, dziś już przeszłam siebie w maratonie przed monitorem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 20:45, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
malna napisał: | Ar-Feiniel napisał: | o ile pamięć mnie nie myli, Wes także zerwał z Lilah |
no oczywiście gdyby dawał jakiekolwiek szanse temu związkowi, nie byłoby wykorzystywania. Wesley od początku traktował sprawę utylitarnie, z pewnym terminem ważności |
No widzisz, ja patrzę na ten czyn z odmiennej perspektywy. Zerwał z nią, bo wiedział, że nie może dłużej tak z nią postępować, bo to nie jest fair wobec żadnego z nich. Wątpię, czy była to całkowicie utylitarna sprawa, musiały się tam kryć jakieś uczucia, sympatie, czy po prostu pociąg, bo inaczej wybrałby jakąkolwiek inną laskę
malna napisał: | Ar-Feiniel napisał: | Cóż z tego, że prawdopodobnie nie byłoby to słodkie i romantyczne uczucie, które zaprowadziłoby ich na przedmieścia, gdzie zbudowlaliby dom, założyli rozdzinę i mieli 2,5 dziecka.
It's not always about holding hands, malna. |
nic bym nie pisała, bo generalnie zgadzam się z powyższym, nie wiem tylko, co robię w ostatnim zdaniu |
Ponieważ odpowiadałam na Twój post - użyłam bezpośredniego zwrotu do Ciebie. Użyłam przy tym cytatu z Angela w oryginale. W języku angielskim (w polskim zresztą także), kiedy się do kogos zwraca, to imię można dodać na początku zdania, lub na końcu. Dla mnie to było oczywiste Równie dobrze mogłabym powiedzieć: "Malno, to nie zawsze sprowadza się do trzymania się za rączki." Jasne
malna napisał: | rozróżnianie moralności i kiczu to chyba nie mój problem. |
Huh?
malna napisał: | wiedziałam, że się narażę |
Ech,pikuś
jessie napisał: | a na filmy sie nie zgadzam, nie wychodze dobrze w takich produkcjach. chyba ze ty bys chciala pocwiczyc?
|
Ja? Absolutnie nie! Kamara dodaje kilogramy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 21:02, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
malna nic mi nie mow, bo dzis w pracy przez 8 godzin wprowadzalam do komputera wnioski. po tym wszystkim czulam sie jak w jakiejs hipnozie i chyba juz do konca dzisiejszego dnia nie bedzie do mnie wszystko jak potrzeba dochodzic
jessie z ukrytym celem lilah takze sie zgadzam - bylo to mozliwe ale opcje zwiazku bez zobowiazan i wiekszych refleksji takze popieram. tymbardziej, ze wesley byl niezlym przystojniakiem i kazda kobieta przy nim moze miec brudne mysli moze lilah'i bylo potrzebne cos takiego by sie troche zdystansowac, odreagowac, zapomniec, poszukac niezapomnianych wrazen, ktore de facto byly niezapomniane skoro dotyczyly jednego z jej najwiekszych wrogow cala ta gra miedzy nia a wesem bylo widac, ze strasznie ja kreci. na pewno nie przejawiala nawet w najmniejszym stopniu oznak jakiejs ofiary, wrecz przeciwnie. czy to celem byla czysta zabawa czy sposob na angela, czy proba podjecia czegos nowego. przypominam, ze widzialam to wszystko tylko trzy po trzy para szesnascie, wiec moge sie mylic ale jak na moja intuicje tak to moglo wygladac
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|