Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Najlepsza partnerka dla Angela |
Buffy |
|
35% |
[ 15 ] |
Darla |
|
23% |
[ 10 ] |
Cordy |
|
33% |
[ 14 ] |
Nina |
|
2% |
[ 1 ] |
Eve ;) |
|
4% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 42 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15:34, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jessie napisał: | Ar-Feiniel napisał: | Co do Cordy, what's her excuse? |
bardzo nieprzyjemne pytanie postaram sie nie odbierac go jako "what's my excuse" charakterem moze i do Cordy nie dorastam, ale cale zycie sie staralam  |
W żadnym wypadku nie bierz tego do siebie , bo jesteś jedną z najsympatyczniejszych forumowiczek Jakby nie było - Cordy to postać fikcyjna, więc wątpię czy ktoś może byc dokładnie taki jak ona. Nie zaprzeczam także, iż C. była bardzo zabawna, problem w tym, że kiedy mówiła rzeczy, które widownię pobudzały do śmiechu, to nie było to jej celem. Jej zamiarem było upokorzyć, zranić, wykazać swoją wyższość, czy też popisać się, jednakże sposób, w jaki formułowała mysli - był zabawny. Przeciwieństwem tego był np. Xander, który wypowiadał się z myślą, aby rozbawić innych.
Oczywiście sam fakt, iz C. umiała być szczera, a takze jej trzeźwe spojrzenie na wiele spraw, było atutem tej postaci, szkoda więc iż często przekraczała granicę miedzy tym co można, a tym czego nie powinno się robić. U mnie także wysoko punktowane są lojalne osoby, tak więc doceniam, ze mimo zerwania z Xandrem potrafiła dalej pomagać Scoobym (osobiście nie uważam, ze kiedykolwiek całkowicie należała do tej grupy, więc tym bardziej jej się to chwali). Z drugiej strony denerwowało mnie to, jak długo odstawiała obrażoną księżniczkę po zdradzie Xandra (chociaż on należy do mojej top 5 najmniej lubianych postaci) i przy okazji innym utruwała życie.
Jeżeli Cię to jednak pocieszy, to mimo iż dość lubię Fred, to nie do konća jestem przkonana, czy ona i Wes byli najlepszą parą. Oczywiście jeśli nie godzi to w Spuffy, to potrafię zaakcpetować większość pairing'ów, ale wolałam go z Lilah, bo byli elektryzujaca parą. Fred jest miła, ale trochę przesłodzona. Preferuję postacie z bardziej wyrazistymi, silniejszymi charakterami. Taką bohaterką jest Cordy, pech jednak chciał, iż posiada zbyt wiele cech, które jest mi trudno zaakceptować w ludziach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 19:32, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
ej troche przesadzacie z ta cordy. wcale sie tak nie zgodze z tym, ze te jej zlosliwosci byly az tak straszliwie bolesne. przeciez ona zwykle tylko rzucala komentarzami typu, ze buffy ma beznadziejne wlosy, albo, ze jest swiruska. chyba najbardziej jej ostrym i nie na miejscu wyrazeniem bylo to jak w klotni z buffy w homecoming powiedziala, ze w przeciwienstwie do buffy ma dwoje rodzicow. ale to byl tylko odwet na wcale nie madrzejsze pytanie buffy czy w ogole ma rodzicow. tak to nie wiem moze mi przypomnicie ale nie kojarze jakis jej wyjatkowo ostrych zagrywek. co do jej szczerosci to w zyciu zdecydowanie wole takie osoby anizeli takich nadgorliwych przyjaciol jakim jest xander. a po tym jak xander zdradzil cordy ona naprawde mocno cierpiala, nie robila nic na pokaz, znalazla sie w bardzo trudnej sytuacji, ani nie nalezala do scooby gangu ani dawni przyjaciele nie chcieli jej znac. poza tym mam wrazenie, ze juz w tym momencie cordy jest dojrzalsza juz wcale nie pasuje do harmony i jej kolezanek. ale nie ma wyjscia i probuje wrocic do swojego dawnego zycia. z tego co widac pozniej wcale do niego tak calkiem nie powraca. czesto wpada do biblioteki, mimo wszystko pomaga scoobiem i interesuje sie wesem ale tak naprawde jest wtedy sama, nie widac by sie z kims przyjaznila
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 21:45, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tak na raz, dwa, trzy to będzie mi trochę trudno, ale spróbuję podać kilka przykładów :
Cytat: | WILLOW: She's not a psycho. You don't even know her.
CORDELIA: Excuse me? Who gave you permission to exist? Do I horn in on your private discussions? No. Why? Because you're boring.
|
Cytat: | CORDELIA: I have a dream. It's me on the cheerleading squad, adored by every varsity male as far as the eye can see! We have to achieve our dreams, Amy. Otherwise we... wither and die!
Amy: Look, I'm sorry about...
CORDELIA: Shhh! If your supreme klutziness out there today takes me out of the running, you're gonna be so *very* beyond sorry! (smiles) Have a nice day. |
Cytat: | CORDELIA: (entering & seeing Buffy & Owen dancing) Aren't there laws against this sort of thing? (walks over to Buffy and Owen) Owen! Look at you, here all alone...
Owen: Cordelia, I'm here with Buffy.
CORDELIA: Oh! Okay. Do you wanna dance?
Owen: No, I'm still here with Buffy.
CORDELIA: You are so good to help the needy.
BUFFY: Cordelia, Owen and I would like to be alone right now, and for that to happen, you would have to go somewhere that's away.
CORDELIA: (to Owen) Well, when you're ready for the big leagues, let me know. |
Cytat: | CORDELIA: Uhhh! Behold, the weirdness!
BUFFY: You're probably wondering what I'm doing with this stuff, huh?
CORDELIA: Wow, I'm not!
BUFFY: Uh, for history class. Mr. Giles has this, like, hobby of collecting stuff... which he lent me... for show and tell. D-did I mention it's for history class?
HARMONY: She is always hanging with that creepy librarian in that creepy library.
CORDELIA: (to Mitch) Hey, did I ever tell you about the time that she attacked me? At the Bronze? I don't know why this school admits mentals like her. |
Cytat: | CORDELIA: You'll go to college someday, Xander. I just know your pizza delivery career will take you so many exciting places. |
Cytat: | C: Put yourself in Buffy's shoes for just a minute, okay? I'm Buffy, freak of nature, right? naturally, I pick a freak for a boyfriend, and then he turns into Mr. Killing-spree, which is pretty much my fault... |
Cytat: | XANDER: Whatcha doin'?
CORDELIA: Checking out the I-laughingly-use- the-phrase competition.
CORDELIA: Holly Charleston: nice girl, brain dead, doesn't have a prayer.
CORDELIA: Michelle Blake: open to all mankind, especially those with a letterman's jacket and a car. She could give me a run. |
Cytat: | CORDELIA: No. It involves being part of this school and having actual friends. Now, if it was about monsters, blood, and innards, then you'd be a shoo-in. I'd like to see *you* try to win the crown.
|
Cytat: | CORDELIA: I don't see why your pathetic need to recapture your glory days gives you the right to splinter my vote. |
Cytat: | XANDER: Yeah, I like to look at the stars, you know? Feel the whole nature vibe.
CORDELIA: I thought you slept outside to avoid your family's drunken Christmas fights.
XANDER: Yes. And that was a confidence I was hoping you would share with everyone. |
Cytat: | CORDELIA: (interrupts) If you're gonna hang with them, expect badness. 'Cause that's what you get when you hang with freaks and losers. Believe me, I know. (smiling) That was a pointed comment about me hanging with you guys. (turns and leaves) |
Cytat: | CORDELIA: Boy, of all the humiliations you've had I've witnessed, that was the latest.
XANDER: I could've taken him.
CORDELIA: Oh, please. O'Toole would macrame' your face. He is a psycho. Which is still a lot cooler than being a wuss.
XANDER: Why is it that I've come face-to-face with vampires, demons, the most hideous creatures Hell ever spit out, and I'm still afraid of a little bully like Jack O'Toole?
CORDELIA: Because, unlike all those creatures that you've come face-to- face with, Jack actually noticed you were there.
XANDER: Why am I surprised by how comforting you're not?
CORDELIA: It must be really hard when all your friends have, like, superpowers -- Slayer, werewolf, witches, vampires -- and you're, like, this little nothing. You must feel like Jimmy Olsen.
XANDER: I was just talking to... Hey, mind your own business!
CORDELIA: Ooo, I struck a nerve. The boy that had no cool.
XANDER: I happen to be an integral part of that group. I happen to have a *lot* to offer.
CORDELIA: Oh, please.
XANDER: I do!
CORDELIA: 'Integral part' of the group? Xander, you're the, the *useless* part of the group. You're the Zeppo. 'Cool.' Look it up. It's something that a sub-literate that's repeated twelfth grade three times has, and you don't.
(walks off)
CORDELIA: (to herself) There was no part of that that wasn't fun. |
Cytat: | CORDELIA: That's so cute! Planning life as a loser? Most people just turn out that way, but you're really taking charge.
XANDER: The comedy stylings of Miss Cordelia Chase, everyone. Who, uh, incidentally, won't be needing a higher education when she markets her own very successful line of hooker wear.
CORDELIA: Well, Xander, I could dress more like you, but, oh, my father has a job. (leaves) |
Cytaty są, jak widać, zabawne w formie, ale złośliwe w treści
Poza tym musiała jednak utrzymywać jakieś kontakty z Harmony, skoro w Angelu była zadowolona z ponownego spotkania, plotkowania, malowania paznokci, etc.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 22:43, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
no wiec tak zdecydowana wiekszosc to zagrywki na poziomie prawie kazdej suki z liceum sa bardzo dziecinne i nikt sobie tego typu odzywek do serca nie bierze. cos w stylu 'kto pozwolil ci zaistniec' w moim liceum byloby odzywka bardzo grzeczna. nie zapominajmy, ze w tym okresie ludzie naprawde potrafia byc niemili i sie z tym niekryc, szczegolnie gdy w gre wchodzi popularnosc. cordy przesadza gdy zaczyna poruszac kwestie dotkliwe typu gwiazdka w rodzinie xandra (choc to akurat bylo po tym jak on straszliwie ja zranil) czy wspomniany przeze mnie wczesniej komentarz co do tego, ze ona w przeciwienstwie do buffy posiada oboje rodzicow. wiekszosc tych zlosliwych przytykow nie jest taka, ze akurat godzi w jedna osobe, one sa raczej uniwersalne, na kazda okazje, ja np. gdy uslysze tego typu przytyk to w ogole sie tym nie przejmuje, zreszta sama mam opracowany caly asortyment rownie zgryzliwych ripost na takie okazje generalnie przytyki cordy opieraja sie o jedno - ci niepopularni to dziwaki, z ktorymi nie warto rozmawiac, ba nie maja nawet prawa glosu. wszystko to co mowi jest na popis, bo jak wiadomo liceum to zoo, wiec takie zachowanie tworzy jej bardzo mocna pozycje. ale z tego sie wyrasta i cordy tez to w koncu spotyka. a poczatkiem tej przemiany jest wlasnie rozstanie z xandrem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Pon 23:36, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Poza tym musiała jednak utrzymywać jakieś kontakty z Harmony, skoro w Angelu była zadowolona z ponownego spotkania, plotkowania, malowania paznokci, etc.  |
no i czy to naprawde takie zle? dziewczyny w stylu harmony wlasnie po to sa, by sie z nimi czasem spotykac w celu pomalowania paznokci poza tym widze tu blad logiczny - Cordy nie wiedziala ze Harmony jest wampirzyca, wiec trudno twierdzic ze utrzymywaly kontakt. wlasciwie Cordy nie utrzymywala kontaktow z nikim ze szkoly, chyba ze po samym przyjezdzie do L.A. (eps Romm with a View). no i nie zapominajmy, ze Cordy obiecala w koncu Harmony ze zabije ja jesli jeszcze kiedys sie spotkaja, nie jest to specjalnie przyjazne nastawienie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 0:57, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Może i to nie są wyzwiska wielkiego kalibru, ale niekoniecznie trzeba kogoś obrzucać mięsem, aby go zranić. Wręcz przeciwnie - czasem takie drobiazgi potrafią zatruć życie nastolatkowi, zwłaszcza jeśli wysłuchujesz ich dzień po dniu. Na szczęście w Angelu Cordy wydoroślała i ograniczyła się jedynie do zabójczej szczerości
Jessie, masz rację z tym, że nie utrzymywały kontaktów (choć teraz zachodzę w głowę jak doszło do ponownego spotkania Cordy i Harm Spotkały się przypadkiem ). Chciałam jednakże udowodnić, iz mimo zmian, jakie zaszły w życiu Cordy, była w stanie z powrotem (choćby tylko na trochę) znaleźć wspólny język z Harmony.Rozstały się oczwiście z nienajlepszymi wobec siebie nastawieniami, ale o ile dobrze pamiętam - Harm przejęła się na wiadomość o śpiączce Cordy. Jak to powiedział Giles w Lessons: Cytat: | In the end, we all are who we are, no matter how much we may appear to have changed. |
Czy to tylko moje odczucia, czy też wątek ten coraz bardziej dryfuje w kierunku tematu "co sądzisz o Cordy?"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 1:29, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | czasem takie drobiazgi potrafią zatruć życie nastolatkowi, zwłaszcza jeśli wysłuchujesz ich dzień po dniu. |
skoro tak mowisz... nie przypominam sobie bym komus specjalnie zatruwala zycie, chyba ze zasluzyl no nic nie poradze ze podobaja mi sie zlosliwosci Cordelii w szkole
Cytat: | Czy to tylko moje odczucia, czy też wątek ten coraz bardziej dryfuje w kierunku tematu "co sądzisz o Cordy?" |
fakt, troche nam dyskusja zboczyla z toru. ale niech juz bedzie, skoro rozmawiamy o tym czy Cordy nadawala sie dla Angela.
przeceniasz wage tego ponownego ich spotkania, w koncu zauwazylysmy juz wczesniej ze spotkaly sie tylko by poplotkowac. nie znaczy to wcale ze byly tak wielkimi przyjaciolkami i tak swietnie sie rozumialy. sama raz na jakis czas lubie sie spotkac z dziewczynami, by pogadac o kosmetykach i najnowszych podbojach (zwlaszcza na moim kierunku takie spotkania sa bardzo odprezajace ) no przeciez to nic nie znaczy, kazdemu sie moze zdarzyc jak spotka starych znajomych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 15:54, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | przeceniasz wage tego ponownego ich spotkania, w koncu zauwazylysmy juz wczesniej ze spotkaly sie tylko by poplotkowac. nie znaczy to wcale ze byly tak wielkimi przyjaciolkami i tak swietnie sie rozumialy. sama raz na jakis czas lubie sie spotkac z dziewczynami, by pogadac o kosmetykach i najnowszych podbojach (zwlaszcza na moim kierunku takie spotkania sa bardzo odprezajace ) no przeciez to nic nie znaczy, kazdemu sie moze zdarzyc jak spotka starych znajomych. |
Nie przeceniam, a jedynie osądzam według siebie, tzn. zastanawiam się, jakbym ja postąpiła w takiej sytuacji. W pierwszej kolejności nie kumplowałabym się z takimi laskami jak Harm, bo tego typu unikam jak ognia Mam dwie znajome z LO, które były wtedy moimi przyjaciółakmi, jednakże spotykam się z nimi czasami nawet 2 razy na rok, bo częściej mi się nie chce. (Nie dlatego, że ich nie lubię, ale po prostu nie mam takiej potrzeby). Wtedy też sobie plotkujemy o wszystkim - jak Cordy i Harm. Dla mnie więc fakt, że ludzie, którzy niegdyś chodzili razem do szkoły, kiedyś się spotkają i ciągle między nimi klika, oznacza, iż swego czasu byli sobie bliscy.
Jednakze to oczywiscie tylko mój punkt widzenia, a moja mama uważa, ze jestem aspołeczna
Wracając jeszcze raz do złośliwości Cordy - chyba każdy miał w SP lub LO klasową primadonnę (i jej "gang"), która uważała, że wszystko jej wolno. Jednakże odzywki takiej osoby nie miały nic wspólnego z ciętym językiem i błyskotliwym umysłem. Osoby, które potafią znaleźć się w każdej sytuacji, mieć pod ręką celną ripostę, czy też ironiczny komentarz, są moimi idolami, serio (z tego co pisałaś, przypuszczam, że to właśnie Twój przypadek jessie ). Nie mylmy jednak tego ze zwykłymi, niezbyt wyrafinowanymi złośliwościami. Osobiście nigdy nie doświadczałam podobnych ataków, bo chociaż nie miałam statusu osoby popularnej, to miałam swoje własne miejsce, z racji tego że, byłam samotniczką i dystansowałm się od całej klasy i jej podziałów. Jednakże niejednokrotnie nie wytrzymywałam idiotycznych uwag i komentarzy tych zapatrzonych w siebie dziewczyn i odcinałam się im w imieniu tych słabszych. Po prostu, mam takie dziwne poczucie poczucie sprawiedliwości, za które winię nadmiar książek
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 19:49, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dla mnie więc fakt, że ludzie, którzy niegdyś chodzili razem do szkoły, kiedyś się spotkają i ciągle między nimi klika, oznacza, iż swego czasu byli sobie bliscy. |
ja tego punktu widzenia nie rozumiem. jesli spotykam dziewczyne ze szkoly, ktorej nie widzialam pare lat, to obie cieszymy sie ze spotkania i idziemy plotkowac, nawet jesli nie bylysmy najwiekszymi w swiecie przyjaciolkami. tak samo ide na kawe z niewidziana od wiekow kuzynka, i nie uwazam by byla o jakas deklaracja wzajemnego przywiazania ploty i tyle. a przeciez Cordy i Harm spotkaly sie tylko raz, co innego gdyby widywaly sie regularnie.
a co do atakow Cordy, to fakt ze czasami zdarzaly jej sie idiotyczne i okrutne zagrania, ale w wiekszosci wypadkow jej komentarze byly bardzo celne i zabawne. a ze moglo zabolec, coz, nie jest to dla mnie wada. taki mam charakter, i wiekszym nieszczesciem bylby dla mnie Xander w roli przyjaciela niz Cordy z tymi jej zlosliwosciami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 20:22, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jessie napisał: | Cytat: | Dla mnie więc fakt, że ludzie, którzy niegdyś chodzili razem do szkoły, kiedyś się spotkają i ciągle między nimi klika, oznacza, iż swego czasu byli sobie bliscy. |
ja tego punktu widzenia nie rozumiem. jesli spotykam dziewczyne ze szkoly, ktorej nie widzialam pare lat, to obie cieszymy sie ze spotkania i idziemy plotkowac, nawet jesli nie bylysmy najwiekszymi w swiecie przyjaciolkami. tak samo ide na kawe z niewidziana od wiekow kuzynka, i nie uwazam by byla o jakas deklaracja wzajemnego przywiazania ploty i tyle. a przeciez Cordy i Harm spotkaly sie tylko raz, co innego gdyby widywaly sie regularnie.
a co do atakow Cordy, to fakt ze czasami zdarzaly jej sie idiotyczne i okrutne zagrania, ale w wiekszosci wypadkow jej komentarze byly bardzo celne i zabawne. a ze moglo zabolec, coz, nie jest to dla mnie wada. taki mam charakter, i wiekszym nieszczesciem bylby dla mnie Xander w roli przyjaciela niz Cordy z tymi jej zlosliwosciami. |
amen siostro jak zawsze
mnie cordy tylko irytowala w momentach okazywania jakiegos przesadnego idiotyzmu, ktory glownie dotyczyl jej podejscia do mezczyzn. plaszczyla sie przed nimi jak nie wiem jesli tylko byl to ktos popularny lub student to bylo dla mnie tylko debilnym jej zachowaniem ale ostatecznie mozliwym do zaakceptowania, bo juz zadajac sie z xandrem dala do zrozumienia, ze jednak z tego wyrosla i nie jest jakas glupia lalka robiaca wszystko na pokaz, ale ze ma jakies szczere prawdziwe uczucia i na swoj sposob je okazuje. a przytyki cordy gdyby byly skierowane do mnie w ogole by mnie nie obrazily. co najwyzej moglby sie nawiazac ciekawy dialog. a juz na pewno by tak bylo jesli wciaz bylabym w liceum
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:17, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ok, ok, oficjalnie kapituluję
Wypowiedziałam sie na temat Cordy we wszystkich możliwych aspektach i nie mam już nic do dodania... Prawdopodobnie Nie zmienię waszego zdania i vice versa, so I'm done here
jessie, lady, pamietajcie, aby być łagodnym dla kolejnego śmiałka, który się przybłąka na ten wątek Jest bardzo możliwe, że nie będzie wiedział, iż natrafi tu na grupę nieustarszonych Cordettes, które zmuszą go do odpowiadania na 10 postów dziennie
I tak na marginesie: jeśli spotykam dziewczynę ze szkoly, której nie widzialam parę lat, to najczęściej robię: "w tył zwrot, naprzód marsz!", bo nie mam siły udawać miłej i zaintersowanej życiem osoby, która nie obchodziła mnie wcale kilka lat wcześniej. (Wspominałam juz, że jestem aspołeczna, prawda? )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 21:34, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ar-Feiniel napisał: | I tak na marginesie: jeśli spotykam dziewczynę ze szkoly, której nie widzialam parę lat, to najczęściej robię: "w tył zwrot, naprzód marsz!", bo nie mam siły udawać miłej i zaintersowanej życiem osoby, która nie obchodziła mnie wcale kilka lat wcześniej. (Wspominałam juz, że jestem aspołeczna, prawda? ) |
ehehe ja bynajmniej nie jestem aspoleczna, a zwykle tez tak robie gdy spotkam kogos z liceum piski sa jedynie na widok kogos z podstawowki ale i tak z najbardziej pokrewnymi duszami utrzymuje kontakt regularny. a liceum jak juz nie raz pisalam mialam na piekielnych ustach to co tu sie dziwic
no i zdecydowanie bardziej niz do druzyny cordettes nalezymy do spuffy shipper. takiej konkurencji nikt nie wygra co do cordy to tez zupelnie inaczej ja postrzegalam poki widzialam ja tylko w btvs, choc juz zaczelam pokladac w niej nadzieje od 3 sez. btvs dobra dziewucha bo mimo bycia rozpuszczona bogata panienka na ludzi wyrosla i to najwazniejsze a mnie kreca postacie dynamiczne, ktore sie zmieniaja w czasie trwania akcji. pierwsza najwazniejsza faworytka to oczywiscie faith
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 21:54, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
no dobra, moze to tylko ja jestem taka dziwna, ale to dlatego ze 99% klasy dosc lubilam ja zwykle albo kogos lubie, albo nie znosze, i nie przypominam sobie bym miala do kogokolwiek stosunek obojetny, ktory uzasadnialby odwracanie sie plecami na widok kogos z kim kiedys wspolnie biedzilam sie nad perfekcyjnym wykonaniem sciag z matmy nie mam ochoty wiac, w koncu nic sie nie stanie jak poplotkujemy dlatego nie widze nic nagannego w spotkaniu Cordy i Harm.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:57, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
lady_m4ryjane napisał: |
no i zdecydowanie bardziej niz do druzyny cordettes nalezymy do spuffy shipper. takiej konkurencji nikt nie wygra  |
No, w tym punkcie jestem z wami w stu procentach I jeśli to bedzie konieczne - będę walczyć jak lwica, bo Spuffy to jednyna rzecz, za którą jestem gotowa wziąć kogoś poważne w obroty
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata
Chosen
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:15, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Heh, ja to bym większości ludzi ze szkoły nie poznała
Wszystko zostało juz powiedziane, ale musze cos dodać
Ar-Feiniel, zdecydowanie przeceniasz wagę spotkania, Cordy i harm, to chyba było dla Cordy jak powiew dawnego zycia, jak za dawnych lat spędziły babski wieczór, w końcu kiedys się przyjaźniły, co nie znaczy, że poza jednym wieczorem, chcioałyby spędzic razem więcej czasu. Ja też mam takie koleżanki, przyjaciółki, które kiedys były mi bliskie, ale dzis juz nie bardzo mam o czym z nimi gadać, na kawę bym pójść mogła, czemu nie, ale na tym koniec.
Ja też lubię złosliwości Cordy, bawią mnie, lubię ją, ale doskonale rozumiem, jak mogą być bolesne. Tez należe do takich osób, ktore nigdy sobie specjalnie wiele z takich zachowań nie robiły, może dlatego, że nikt mnie specjalnie nie dręczył, w ogóle chyba nie było u mnie w szkole takich gwiazd znecających się nad innymi, bo wrodzone poczucie solidarności ze słabszymi kazałoby mi reagować, podobnie jak Ar-Feiniel Wiem jednak, że to może być bolesne. Zwłaszcza, jak sobie wybiorą na ofiare osobę bardziej bezradną niż członkowie Scooby-Gangu. Patrze tez na to z innego punktu widzenia, bo moja córka ma takie kłopoty. Nie jest klasową ofiara, ale nalezy do tych, którzy na złośliwości odpowiadają przemocą a niez błyskotliwym komentarzem, co w sumie jest dziwne, bo błyskotliwości jej odmówić nie mozna. Może to kwestia temnperamentu?
Lady, od dłuższego czasu zastanawiam się, co eliza na twoim podpisie ma w ręku? Im dłużej sie przyglądam, tym bardziej wyglada mi to na wibrator... A mam nowe szkła Cóż, głodnemu, chleb na mysli...
EDIT
Nie, jednak bardziej, jak wielki szparag. Za cienkie na wibrator...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|