Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 10:32, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie bede po raz kolejny pisac, ze juz powiedzialam wszystko w tym temacie, tymbardziej, ze w tej chwili to juz nawet nie pamietam co pisalam I takie odpowiedzi nie zachecaja do dyskusji nowych forumowiczow. Tak wiec przepraszam za ewentualne powtorzenia
Angel wyglada na duzo bardziej nieszczesliwego przy boku Buffy, ozywa dopiero w LA. Nie mozna tez jego uczuc porownywac z Buffy, ktora jest czlowiekiem, duzo mniej doswiadczyla w zyciu, a Angel jest jej pierwsza nastoletnia miloscia. Prawie 3 lata u boku Angela dla nastolatki Buffy to na pewno bardziej znaczace wydarzenie niz 3 lata ponad dwustuletniego wampira spedzone z czlowiekiem. Historia Angela jest na tyle burzliwa, ze na tle tego wszystkiego Buffy to tylko drobny akcent
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Igor
Prophecy Girl
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 19:16, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
z drugiej strony- dla wampira którego 200lat minęło pod znakiem mordowania, gwałcenia, tortur, totalnej destrukcji a potem całkowitego upokorzenia, tułania się po slamsach, walki z własną naturą ,generalnie wielkiego upadku , Buffy okazuje się jedyną dobrą rzecza jaka go spotkała, jedynym szczęsciem które mu się przytrafiło. Te 3 lata to najlepsze lata jego życia
A wygląda na bardziej nieszczesliwego bo wie że ta historia nie ma happy endu natomiast młoda niedoświadczona Buffy wciąz łudzi się że wszystko może się ułożyc
Taka moja interpretacja
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 21:43, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To o czym piszesz to tylko fragment, ktory pokazano nam w BtVS. W Angelu dowiadujemy sie troche wiecej. Zycie Angela po utracie duszy nie bylo od razu tulaczka. Probowal sie wpasowac, pozniej probowal panowac nad pragnieniem picia ludzkiej krwi. Troche byl odludkiem (odcinek o hotelu), czasem tracil panowanie nad soba (np. gdy zaczal pic krew z postrzelonego chlopaka), na sam koniec przed poznaniem Buffy dosiegnal dna i wtedy tez polowal na szczury.
Buffy go zafascynowala, zebral sie dzieki temu do kupy, nie watpie, ze sie zakochal. Tylko, ze to wszystko nie bylo az takie mistyczne, jak zwolennicy Bangel uwazaja
Ludzie sie zakochuja, odkochuja, zakochuja po raz drugi. Czasem sie zakochuja po raz drugi mimo ze sie w kims innym nie do konca odkochali No i mimo wszelkich staran nie umiem zrozumiec rozumowania Angela opuszczajacego "ukochana" dla jej dobra. Buffy nie byla zwykla dziewczyna, byla pogromczynia. Gdyby Angel chcial tak mocno jak ona utrzymac ten zwiazek mogloby cos z tego wyjsc. On jednak zrezygnowal. Pozniej pocieszenie znajduje u kolejnej smiertelniczki - Cordelii, ktora nawet z wizjami nie jest bardziej nadzwyczajna od Buffy, oraz jeszcze pozniej u dziewczyny - wilkolaka. Obie "pocieszycielki" sa tak samo narazane na niebezpieczenstwo obcujac z nim jak i Buffy. W przypadku Niny tylko klatwa nie dziala tak jak z Buffy, ale jak juz wiemy nie jest to jedyna metoda na wywolanie Angelusa, tak wiec niebezpieczenstwo wciaz istnieje.
Dla mnie prawdziwa milosc to taka, ktora istnieje bez wzgledu na wszystkie przeszkody i obie strony walcza o nia, a nie poddaja sie i opuszczaja ukochana osobe.
Ostatnio zmieniony przez lady_m4ryjane dnia Pią 21:44, 21 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor
Prophecy Girl
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 13:24, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
a ja kolejny nie raz nie mogę się zgodzic
-kobieta wilkołak(swoją droga fajna ) to absolutnie nie była miłośc, on jej na poczatku nie chciał, dopiero ktoś(nie pamiętam kto) uświadomił mu że druga taka szansa moze się prędko nie przytrafic-żeby fajna babka znała o nim prawde , akceptowała to i zakochała się w nim-angel zaslugiwał na troche szczęscia jakiejś odskoczni od ciągłej walki, i tyle
-podstawowym wskaźnikiem miłości Angela do Buffy a do tego wskaźnikiem obiektywnym jest to że osiagnął szczęście absolutne, tylko przy nim według klątwy miał powrócic do Angelusa, w takim razie większego szczęcia nie mógł zaznac, wiec nad czym tu się zastanawiac, wątpie żeby to samo się przydarzyło przy "konsumowaniu" Cordi, niestety tego się nie dowiemy
-piszesz o tym że wszystkie tak samo było narażone na powrót Angelusa.W odcinku o którym mowa ANgel stał się człowiekiem, kłątwy juz nie było, Angel uprawiał seks z Buffy i wszystko było ok, tam była kwestia taka że Angel stając się cżłowiekiem stał się bezbronny 1- w ten sposób nie był w stanie jej pomóc, a zakładał ze taka chwila nadejdzie, chciał ja chronic, 2- ona musiałaby zacząc ochraniac jego-stałbym się dla niej balastem, mało tego ze nie mógł bronic swojej ukochanej to równoczesnie nawet nie potrafił chronic samego siebie
-piszesz ze Angel miał pocieczycielki, a co Buffy nie miała?
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent
Halloween
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 15:39, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Angel wyglada na duzo bardziej nieszczesliwego przy boku Buffy |
rzeczywiście, w BtVS był głównie wampirem z torturowaną duszą, a fakt, że był blisko Buffy i nie mógł...szukac pocieszenia w jej ramionach ze względu na haczyk w klątwie... sprawił, że wyglądał na nieszczęśliwego przy jej boku. ale oto nie umniejsza tego, co ich łączyło.
Cytat: | ozywa dopiero w LA. |
bo ma rozrywkę. coś, co rozproszy jego uwagę. coś, o co walczy i widzi w tym też nagrodę: przepowiednię Shanshu. jak ja jestem zajęta to też wyglądam na szczęśliwszą, nawet jak szczęśliwa nie jestem.
Cytat: | Prawie 3 lata u boku Angela dla nastolatki Buffy to na pewno bardziej znaczace wydarzenie niz 3 lata ponad dwustuletniego wampira spedzone z czlowiekiem. Historia Angela jest na tyle burzliwa, ze na tle tego wszystkiego Buffy to tylko drobny akcent |
nigdy nie odniosłam wrażenia, żeby Buffy była dla niego jakimś drobnym akcentem. z naciskiem na słowo 'nigdy'. nie lecisz jak na skrzydłach, żeby pomóc 'drobnemu akcentowi'. nie oddajesz życia, dosłownie, bo możesz stać sie cieżarem dla 'drobnego akcentu'. nie poruszasz nieba i ziemi, kreując Twilighta, by nakierować i w pewien sposób chronić 'drobny akcent', jak Angel zdajesie robić w 8 sezonie. Buffy to jedna jedyna bardzo młoda dziewczyna, jedna osoba, ale ten 'drobny akcent' potrafi przesłonić Angelowi wszystko.
Cytat: | Tylko, ze to wszystko nie bylo az takie mistyczne, jak zwolennicy Bangel uwazaja |
mistyczne?? nie uważam tego za mistyczne. za piękne owszem.
Cytat: | Pozniej pocieszenie znajduje u kolejnej smiertelniczki - Cordelii, ktora nawet z wizjami nie jest bardziej nadzwyczajna od Buffy, oraz jeszcze pozniej u dziewczyny - wilkolaka. Obie "pocieszycielki" sa tak samo narazane na niebezpieczenstwo obcujac z nim jak i Buffy. W przypadku Niny tylko klatwa nie dziala tak jak z Buffy, ale jak juz wiemy nie jest to jedyna metoda na wywolanie Angelusa, tak wiec niebezpieczenstwo wciaz istnieje. |
od pocieszycielki do miłości, obiektu uwiebienia i centrum wszechświata jest długa droga. Cordy była dla Angela mniej wiecej tym, kim Riley był dla Buffy. stworzyliby semi-szczęśliwy związek, wszystko byłoby ładnie pięknie tylko jakoś nie widzę tego "forever" u nich.
co do klątwy... Buffy była jedyną kobietą, z którą się kochał i z którą przez ten jeden akt stracił duszę. nie pamiętam jak było wcześniej, czy między nim a tą dziewczyną z jego przeszłości, z którą był, kiedy próbował się przystosować, do czegoś doszło, ale po Buffy, w LA, Angel celibatu nie zachowywał i z tym konkretnym aspektem klątwy nie miał problemu. dla mnie to mówi samo przez się, że jego relacji z Cordelią czy Niną nie można porównywac z Buffy. a że Angelus mogł też innymi sposobami przyjść się pobawić to już inna sprawa. Angel tego nie wiedział opuszczając Buffy. sam Angelus nie zmieniał faktu, iż będąc z Buffy Angel na pewno czuł, że przez ten związek może ominąć ją dużo wiecej rzeczy niż przez sam fakt bycia Pogromczynią. z pewnością tego nie chciał. nie sądze, by aż tak się martwił, tak dbał o Cordelię czy tym bardziej Ninę. nie w TYM sensie. nawet jakby Angelus wyszedł ze swojej 'klatki' i którą z nich skrzywdził wjakiś sposób to Angel lepiej by sobie z tym poradził, lepiej by to zniosł niż gdyby skrzywdził Buffy.
Cytat: | Dla mnie prawdziwa milosc to taka, ktora istnieje bez wzgledu na wszystkie przeszkody i obie strony walcza o nia, a nie poddaja sie i opuszczaja ukochana osobe. |
a dla mnie to taka miłość, która zawsze się tli, nigdy nie umiera. nawet jak są przeszkody, jak sa inne osoby - takie uczucie, które przesłania wszystkie inne uczucia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent
Halloween
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 17:48, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
malna napisał: | Ciężko mi uwierzyć, żeby Sarah - w swojej pracy - tak się dała ponieść emocjom w związku z losami bądź co bądź fikcyjnej postaci. |
coraz bardziej mi się wydaje, że jednak jeśli chodzi o Buffy to dała się ponieść. po raz kolejny gdzieś przeczytałam, że podczas jakiejś sceny rozpłakała się tak, że potem nie mogła się uspokoić. i najlepsze jest to, że to podobno autentyczne trankrypty jej wywiadów z czasu, kiedy kręciła BtVS. nie wiem, nie oglądałam wszystkich jej wywiadów
jak zabiorę się do obejrzenia IWRY to doniosę czy usłyszałam owo 'Sarah' czy to jakiś bubel
to taka mała dygresja niezupełnie na temat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Igor
Prophecy Girl
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 0:37, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
potwierdzam ze bubel
ludzie słyszą różne rzeczy-czy to strzały w smoleńsku ,ludzi wołajacych o pomoc, inni widzieli i nagrali ducha Michaela Jacksona przechadzajacego się po domu
nie wspominajac o Elvisie który ciągle w wielu miejsach się pojawia
|
|
Powrót do góry |
|
|
buffy_fluffy
Welcome To The Hellmouth
Dołączył: 07 Gru 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:23, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Przyznaję się, że ni przeczytałam dokładnie całego tematu, ale zauważyłam, że mam zdanie chyba najbardziej zbliżone do lady_m4ryjane.
Również wydaje mi się, że Buffy dla Angela była jedną z wielu. Na pewno byli ze sobą bardzo silnie związani. Owszem nie raz A leciał do B. jak na skrzydłach, ale on ogólnie był skołonny do ogromnych poświęceń dla przyjaciół. Bynajmniej nie umniejszam uczucia, które między nimi było. Jednak wydaje mi się, że dla Buffy on był pierwszą, może tą najważniejszą miłością (niestety tak to z pierwszymi miłosciami w życiu bywa;). Jak dla mnie Buffy po rozstaniu z Angelem nie potrafiła już się w pełni zaangażować w nowy związek, zaufać.
Pierwszy raz A zrezygnował z Buffy, bo ona była człowiekiem, a on nie... Drugi raz był człowiekiem, ale tym razem to dla niego stanowiło przeszkodę.
Może Angel był po prostu uzależniony od swojego cierpienia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akasha
The Harvest
Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 17:53, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Angel zrobił to bo ją bardzo kochał. Gdybym była w podobne sytuacji i ktoś mi powiedział że osoba którą kocham niedługo umrze i jest sposób żeby temu zapobiec to zrobiła bym wszystko by tak się stało.
Wiele osób pisze że to było egoistyczne, moim zdaniem nie bo poświęcił swoje szczęście by ratować ukochaną. Gdyby postąpił odwrotnie to znaczy machnął na to ręką i stwierdził że go to nie obchodzi bo chce być szczęśliwy to wtedy byłoby to egoistyczne nie na odwrót.
Czy Buffy była dla niego jedną z wielu. Równie dobrze mogę podobnie powiedzieć na przykład o Spiku, który jak tylko stał się cielesny w sezonie piątym od razu przespał się z Harmony, a komiksie
Spoiler ma dziewczynę o imieniu Spider.
Wiele osób zarzuca Angelowi że poczuł coś więcej do Cordy i że umawiał się z Niną dla mnie to śmieszne, bo sama Buffy szybko po zerwaniu zaczęła spotykać się Rileyem a później sypiała ze Spikiem i nikt nie ma o to do niej pretensji.
Co do całej sytuacji moim zdaniem to podpucha związana z Shansu. PTB potrzebowały Angela jako wampira z duszą ponieważ miał on odegrać kluczową rolę w Apokalipsie. Gdy stał się człowiekiem wszystko przestało obowiązywać więc starały się tą sytuację odwrócić.
Postanowili zagrać na jego uczuciach, bo wiedzieli że kocha Buffy i zrobi wszystko by ją chronić.
To że dał się nabrać, niestety w miłości nie zawsze myśli się racjonalnie zwłaszcza jeśli chodzi o życie osoby którą kochamy.
Ostatnio zmieniony przez Akasha dnia Pią 17:55, 10 Gru 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent
Halloween
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 19:58, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Akasha napisał: | sama Buffy szybko po zerwaniu zaczęła spotykać się Rileyem a później sypiała ze Spikiem |
a wcześniej z Parkerem
Angel chciał ją chronić, chciał zapobiec jej śmierci... a i tak 1,5 roku później była już 6 stóp pod ziemią. jakby się tak zaptanowić... jak on chciał ją ochronić, będąc w L.A.?? trochę pomyślunku z jego strony by się przydało. jak się mówi A, to trzeba powiedzieć i B. ale rozumiem, rozumiem, jak scenarzyści ich rozdzielili to musieli ich już trzymać na dystans....
Ostatnio zmieniony przez MissIndependent dnia Czw 20:00, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 11:30, 13 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
MissIndependent napisał: | Akasha napisał: | sama Buffy szybko po zerwaniu zaczęła spotykać się Rileyem a później sypiała ze Spikiem |
a wcześniej z Parkerem
Angel chciał ją chronić, chciał zapobiec jej śmierci... a i tak 1,5 roku później była już 6 stóp pod ziemią. jakby się tak zaptanowić... jak on chciał ją ochronić, będąc w L.A.?? trochę pomyślunku z jego strony by się przydało. jak się mówi A, to trzeba powiedzieć i B. ale rozumiem, rozumiem, jak scenarzyści ich rozdzielili to musieli ich już trzymać na dystans.... |
No więc właśnie tego nigdy nie pojmę. Działania Angela wcale nie były dla Buffy dobra. Gdyby zostawił ją tylko dla jej dobra i kochał tak strasznie nad życie przez cały czas jak niektórzy uważają to po spotkaniu w czasie 6 sez. BtVS (o którym jest tylko wzmianka w serialach, ale nigdzie nie zostało pokazane) wróciłby do niej. W końcu umarła w walce. Nie obronił jej przed tym. Co więcej gdyby przy niej był może by miała większe szanse wygrać z Bogiem i przeżyć. Angel również łatwo godzi się pozostawić ją samą w Chosen. Tylko dlatego, bo Buffy tak sobie życzy. Nie raz "dla jej dobra" postępował inaczej niż sobie życzyła, ale jakoś gdy dotyczy to pozostania przy niej to nigdy się nie dzieje.
Może kiepskie porównanie teraz dam ale podobny motyw pojawił się w "Zmierzchu". Edward również zostawia Bellę dla jej dobra. Chce by normalnie żyła i zapomniała o nim. Jego postępowanie jest łatwiejsze do usprawiedliwienia niż w przypadku Angela, bo Bella jest zwykłym człowiekiem, a nie jakąś superbohaterką. Jednak w czasie gdy Bella zostaje sama zdarzają się takie sytuacje, które świadczą o tym, że wcale nie jest bardziej bezpieczna bez Edwarda w pobliżu. Mało tego, wampir nie będąc w jej życiu nie może nawet starać się jej bronić. Natychmiast dostrzega minus swojego planu i wraca do swojej ukochanej. Angel natomiast może ma intencję pozostawienia Buffy dla jej dobra. Jednak szybko może się przekonać, że to nie działa w ten sposób, ale nie chce z zaistniałą sytuacją nic zrobić. Spodobało mu się życie z dala od Buffy, podoba mu się bycie superbohaterem w LA. Nagle już nie martwi się tak o swoją ukochaną, ma ważniejsze sprawy na głowie. Ba! nawet uratowanie Faith jest dla niego ważniejsze niż to co Buffy czuje i myśli. Popieram jego decyzję w tej kwestii, było to rozsądne, ale tam gdzie zdrowy rozsądek przemawia nad uczuciami nie ma już miłości... A tak się dzieje w przypadku Bangel nie raz. Wszystko z intencji Angela.
Ostatnio zmieniony przez lady_m4ryjane dnia Nie 11:32, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent
Halloween
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 16:56, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
\"Zmierzchu" nie oglądam, jakoś mnie nie przekonuje... ale porównanie kto wie, czy nawet nie dobre.
nie twierdzę, ze Angel zawsze postępuje tak jak trzeba czy że zawsze kieruje się logiką. moim zdaniem w tej kwestii, w kwestii jej śmierci, w tym konkretnym odcinku, o który teraz nam wszystkim chodzi, powinien pomyśleć, zanim coś zrobił. to było naprawdę słodkie, ale nie trzma się kupy.
poza tym wydaje mi się, że jednak motorem jego działania, tego, że odszedł od Buffy, niekoniecznie było jej szansa na semi-normalne życie, a bardziej to, że nie czuł, że na nią zasługuje. nie i już. choćby się waliło i paliło to i tak by wtedy do niej nie wrócił. co do spotkania, którego nie widzieliśmy, ciężko cokolwiek powiedzieć. przecież nie wiemmy, co tamtego dnia między nimi zaszło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 20:28, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
MissIndependent napisał: | \"Zmierzchu" nie oglądam, jakoś mnie nie przekonuje... ale porównanie kto wie, czy nawet nie dobre. |
Ja za samym filmem też nie przepadam ale książka mnie wciągnęła strasznie Choć się broniłam i zarzekałam, że się tak nie stanie
MissIndependent napisał: | poza tym wydaje mi się, że jednak motorem jego działania, tego, że odszedł od Buffy, niekoniecznie było jej szansa na semi-normalne życie, a bardziej to, że nie czuł, że na nią zasługuje. nie i już. choćby się waliło i paliło to i tak by wtedy do niej nie wrócił. co do spotkania, którego nie widzieliśmy, ciężko cokolwiek powiedzieć. przecież nie wiemmy, co tamtego dnia między nimi zaszło. |
Takie stwierdzenia o zasługiwaniu na kogoś mi nie pasują przy temacie wielkiej prawdziwej i jedynej miłości. To takie marne wytłumaczenie, które można podać drugiej osobie by się z nią rozstać i nie złamać jej serca. Ale to by było podobne do Angela
To spotkanie niepokazane w serialach mam wrażenie, że świadczyło o definitywnym końcu. Byłabym 100% przekonana do tego gdyby tylko Buffy nie szczuła Angela jeszcze w Chosen. Choć na to też mam teorię i uważam, że te nadzieje jakie pozostawia Buffy Angelowi w ostatnim odcinku są trochę odegraniem się za postępowanie Angela. Bo to było tak, że gdy ona go chciała i za wszelką cenę chciała z nim być on na to nie pozwalał. Teraz on sugeruje, że chciałby z nią być, a ona daje do zrozumienia, że na chwile obecną nie jest to najlepszy pomysł, ale może kiedyś... Bo to cały jest ambaras aby dwoje chciało na raz To chyba pierwszy raz kiedy Buffy odrzuca Angela, dlatego nigdy nie rozumiałam czemu fani Bangel odczytują tą scenę zupełnie inaczej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent
Halloween
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 17:30, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
"Buffy" nie jest aż tak chyba wyrachowana, by się w ten sposób odgrywać. jakby chciała to by mu zwyczajnie dowaliła, powiedziała, żeto zato i za tamto, że teraz jej kolej, że on miał szansę znią być, ale ją zmarnował. jestem pewna, że - nawet po tym wszystkim, co między nimi zaszło - w jej oczach zasługuje na szczerość. nigdy z nim nie grała i wątpię, żeby nagle miała zacząć. po prostu, teraz nie jest ich czas, może kiedyś, ona ma inne priorytety w życiu i inne osoby są jej bliskie, może kiedyś, zobaczymy gdzie mnie życie poniesie.... jak na nią patrzę po tylu latach ich ich związku, w "Chosen", to odnoszę wrażenienie, żeBuffy jest zwyczajnie pogodzona z losem. od lat nie byli razem i prawdopodobnie nigdy nie będą i to nie ma znaczenia czego on czy ona chcą w tej kwestii. tak to właśnie odczutyję.
definitywny koniec nie idzie w parze ze stwierdzeniem, że kochała go bardziej niż cokolwiek innego na świecie. tak samo jak jak ta miłość do Spike'a nie idzie w parze ze stwierdzeniem, że dzieci (czy tam wnówków) to ona z tego zwiazku nie widzi w przyszłości. ot dobry na teraz. coś jak "z Tobą pewnie i tak nie będę, ale z nim mogę i jest mi z tym dobrze. odżałowane".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|