Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 21:00, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
no coz, ja uwazam problemy Buffy za trywialne, to juz Faith miala wieksze.
w zyciu nie trzymalam obozu Rileya a Angel zachowal sie pierdolowato raz w zyciu, gdy zwiazal sie z Buffy, potem juz sie tak nie zachowywal. z Nina zwyczajnie na poczatku nie chcial sie spotykac, potem uznal ze moze na chwile sobie na to pozwolic. ale wczesniej nie chcial i tyle i w zadnym innym wypadku nie zachowywal sie pierdolowato. po prostu go nie lubisz i nigdy nie dostrzezesz w nim zadnych zalet
mysle ze utrata dziecka jest duzo wieksza tragedia niz utrata matki. rodzice zawsze powinni odchodzic wczesniej niz dzieci, w dodatku to byla zwyczajna smierc a nie porwanie. a Connor byl niemowleciem, i jedyna istota dla ktorej Angel chcial zyc.
jesli twierdzisz ze problemy Angela sa nieuzasadnione to ja bede twierdzic ze problemy Buffy tez
Agata, wybacz ale nie moge sie powstrzymac jak slysze takie niesprawiedliwe opinie no ale zawsze twierdze ze Lady nie polubi Angela bo tak sobie postanowila, nie zwracajac uwagi na jego zalety i nie doceniajac go z zasady.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 23:30, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Agata napisał: |
Cytat: | jakos nie potrafie tego zrozumiec ale oceniam go wedlug siebie i swojego zycia. uwazam, ze co nas nie zabije to nas wzmocni i z doswiadczenia wiem, ze wszystkie akcje, w ktorych przyslowiowo "dostalam po tylku" umocnily mnie. |
Cytat: | oczywiscie nie moge mierzyc problemow buffy i angela odnoszac je do prawdziwego zycia |
Czy tylko ja widzę tu sprzeczność? |
nie wiem jaka sprzecznosc w tym widzisz. oceniam angela wedlug swoich kryteriow i swoich rozwiazan zyciowych, a problemy z btvs interpretuje pod prawdziwa rzeczywistosc. to znaczy cos co jest ukazane w wampirzym swiecie mozna ladnie podpasowac pod normalny z drobnymi roznicami. co oznacza: mi nie porwali syna do piekielnego wymiaru, ale rozumiem jaka tragedia jest utrata dziecka
Agata napisał: | specjalnie przywołałam utrate bliskiej osoby (Joyce), czy porwanie dziecka (Connor), które zdarzają sie nie tylko w świecie pogromczyń i wampirów.
Abstrahując od ich metaforycznych odniesień, są to poważne życiowe dramaty i naprawdę wahałabym się z ocenianiem kogoś, kogo spotkała prawdziwa tragedia. |
pozwol, ze ta sprawe przemilcze. moge tylko powiedziec, ze mam doswiadczenie w tej kwestii. ale to nie temat na forumowe dysputy i przekonywanie czyje problemy sa powazniejsze
Agata napisał: | Ty Lady często postrzegasz pewne kwestie w czarno-białych kolorach i łatwo ci przychodzi ocenianie. Ja z kolei lubię rozpatrzeć sprawę pod każdym niemal katem, obejrzeć z każdej strony i rozważyć wszystkie możliwe motywy działania postaci. Nie zastanwiam sie jakbym ja zachowałą sie w danej sytuacji, bo często jest ona zupełnie nieadekwatna, tylko raczej usiłuję zrozumieć dlaczego ktoś zachowała sie tak, a nie inaczej. |
znow zle to widzisz. to, ze ktos podchodzi mniej filozoficznie i uczuciowo, a bardziej racjonalnie nie znaczy, ze widzi wszystko bialo lub czarno. faktem jest, ze kobiety sa bardziej uczuciowe od mezczyzn, a wy oceniacie angela jakby byl zaplakana, zfrustrowana baba. a nie jest co okazal nie raz. on sie tak swoimi problemami nie przejmuje jak wy jego biednym cierpietniczym zyciem i tak problemow nie roztrzasa co krok jak wy przypominajac o tym nawet w kwestii glupiego pojscia z nina do lozka. przeciez ta sprawa nie miala zadnego glebszego dla angela znaczenia. jedyne co to byla nowosc, w ktorej nie mogl sie polapac. ale nie sadze, ze martwil sie tu o dobro niny! co najwyzej moze nina wlasnie tak sobie to tlumaczyla, ale dla niego to nie mialo takiego wielkiego znaczenia. nie dla faceta, ktory o milosci swego zycia zapomina w 5 chwil. no co wy.
ja nie jestem tak po prostu z zalozenia negatywnie nastawiona do angela co myslalam, ze jessie dawno zauwazylas cholernie mnie tylko wkurza to, ze postrzegacie go jak taka ciote, bo na to wasze argumenty wskazuja i wyglada na to, ze za to go lubicie. wychodzi na to, ze egzystencja angela opiera sie tylko na rozmyslaniu i stwarzaniu problemow z powodu swojego nedznego zywota. tak tez go widze w btvs, ale nie w ats! wiec prosze nie wciskajcie mi tu, ze jego problemy w pojsciu do lozka z nina to jego typowe problemy egzystencjalne! juz bez przesady! probujac go bronic i niby przekonac mnie do niego podajecie wrecz odwrotne argumenty. gdy skrytykowalam jego podejscie do sprawy niny i ta jego niewinnosc i niedoswiadczenie w tej kwestii to jaki uslyszalam na to argument broniacy??? taki jak kazdy przy obronie angela: jego straszliwy zywot i to ze trzeba mu wspolczuc. wymyslcie w koncu cos innego, bo pod kazda byle pierdole nie da sie tego podpasowac
ja manifestuje swoja krytyke do angela od poczatku i brzmi ona: jest on beznadziejny w kwestii kobiet, a nie beznadziejny w ogole. troche bardziej podoba mi sie przy cordy ale wszystkich motywow jeszcze nie widzialam, wiec mozliwe, ze znalazloby sie cos do czego moglabym sie pryczepic
Ostatnio zmieniony przez lady_m4ryjane dnia Wto 23:51, 27 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 23:50, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
no i tu sie nie zgadzamy - on o Cordy nie zapomnial. nie chcial byc z nina, nie wiem czy sie o nia martwil bo nigdy mnei ten zwiazek nie obchodzil, ale on zwyczajnei nie chcial z nia byc. nie chcesz uwierzyc ze ktos kto jest wlasnie w depresji moze nie miec ochoty na nowe zwiazki. w ogole ktos taki moze miec problemy z tryskaniem radoscia
co do utraty bliskiej osoby, tez mam doswiadczenie, i nie widze nic zlego w zachowaniu angela. uparlas sie ze on sie zachowuje jak baba, no ok, w btvs sie zgodze, ale pozniej juz nie. nie interesuje mnie angel za czasow btvs
odnosze wrazenie, ze nie akceptujesz zachowania angela dlatego, ze to wlasnie angel dlatego nie chcesz zrozumiec ze wtedy, w 5 sezonie mial problemy i byl zalamany. no coz, nie kazdy reaguje z chlodna precyzja na swoja depresje Buffy tez w 6 sezonie kwilila zamiast wziac sie w garsc i nie zawracac glowy
nie moge uznac ze nie jestes do niego negatywnie nastawiona po tym co piszesz nie mowilam o jego problemach egzystencjalnych, tylko ze jak kazdy kto posiada dusze mogl sie zalamac, tak zwyczajnie, pelno tego w naszym swiecie i to z o wiele bardziej blachych powodow. dopoki sie nie pozbieral nie dal rady isc do lozka z nina, w tym stanie psychicznym moglby miec nawet pewne, hmmm.... problemy mechaniczne
angel nie uzala sie nad soba (mowie o ats), jest czasem ponury, ale czesto tez jest szczesliwy i nie zachowuje sie w zadnym wypadku pierdolowato. etap buffy sie skonczyl i on juz nie ma powodow sie tak zachowywac
podsumowujac, masz mu za zle ze gdy uwolnil sie od Buffy to z kazda kobieta wskakiwal do lozka. natomiast kiedy stracil cordy, nie mial ochoty na lozko, co powinien byl od razu zrobic. a jesli by zrobil, to tez zle, bo zapomnial o milosci. co tu ukrywac - cokolwiek by zrobil, i tak bedzie zle
Ostatnio zmieniony przez jessie dnia Śro 0:19, 28 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 23:54, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
gdy pisalas swoj post ja dopisalam cos w swoim co widze jest odpowiedzia na powyzsze moge tylko dorzucic, ze ja w 5 sez. nie widze tej jego rozpaczy po utracie cordy. moze jestem slepa, a moze w tej akurat kwestii zgrywa twardziela. jesli tak to nie ma w tym zupelnie wyczucia, bo jest twardy gdy nie trzeba, a rozczula sie nad pierdolami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 23:59, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez cos dodalam
ja widze jego smutek, zalamanie, zachowuje sie zupelnie inaczej niz w poprzednich sezonach. no i w koncu, dlaczego nie mialby prawa do troche gorszego nastroju? nie trwa to w koncu dlugo, nigdy nie trwalo. a on nie rozczula sie nad pierdolami olewajac te wazniejsze rzeczy, tylko rozczula sie nad wszystkim naraz, a potem daje sobie spokoj taki juz jest, poza tym nikogo nie krzywdzi takim zachowaniem, w przeciwienstwie do paru innych osob w obydwu serialach.
oj daj spokoj, ile razy on sie zachowuje naprawde ponuro w ats? kiedy umiera doyle, kiedy darla zostaje przemieniona, kiedy connor zostaje porwany, no i czesc 5 sezonu. to nie jest znowu tak zatrwazajaca liczba, by uznac go az za placzliwego gnojka, a powody tez nie calkiem blache.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olka
Fool For Love
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci ;)
|
Wysłany: Śro 0:23, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Niezwykle ciekawa dyskusja
Nie przepadam, za Angelem, takie są fakty, ale miał naprawdę pod górkę... Moim zdaniem śmierć Cordy była dla niego już taką kroplą dopełniającą czarę... Przez większość 5 sezonu chodził struty zdając sobie jako jedyny sprawę z tego co z wydarzyło się z Connorem. Tak naprawdę w każdym sezonie coś go trafiało... 1 sezon Doyle, 2 Darla, nie kochał jej to fakt, ale chciał uratować... 3 sezon śmierć Darli i porwanie Connora, potem jego powrót i nienawiść. 4 sezon to przemiana w Angelusa, i evil Cordy... Był gotów zabić ukochaną osobę (bo sądzę, że zdawał już sobie sprawę, że ją kocha...) Później Connor-psychopata i decyzja o wykasowaniu wspomnień... A potem w 5 sezonie było już tylko gorzej... Buffy w każdej sytuacji miała oparcie w przyjaciołach (może z wyjątkiem 7 sezonu, ale wtedy miała motywującego ją Spike'a) Angel niby też miał wsparcie, ale był bardziej zamknięty w sobie, tworzył taką skorupę, przez którą ciężko było się przebić... I w sumie trudno mu się dziwić... Buffy w 6 sezonie kiedy nie była w stanie powiedzieć Will i Xandrowi o sytuacji ze Spike'm wypłakała się Tarze... Angel nie miał takiej osoby i nie był tak skłonny do zwierzeń...
Angel na pewno wiele przeszedł w ciągu tych kilku lat naprawdę wiele przeszedł i nie chciał się angazować w żaden związek... Lubię Ninę, bardziej niż Buffy czy Cordy, więc na pewno obiektywna nie będę... Była silną dziewczyną, która wiedziała czego chce. Do tej pory w związkach to Angel podejmował decyzje (przynajmniej ja tak to widzę...) a teraz pojawia się kompletnie nowa sytuacja, kiedy to dziewczyna zabiega w jakiś sposób o niego...
Angel i Nina... Jessie, mówisz, że to był tak naprawdę tylko sex, ale ona w jakiś sposób troszczyła się o niego (nie chciała, żeby zostawał, walczył), a on w sumie też się troszczył bo odesłał ją jak najdalej od zbliżającego się piekła... Nie mieli szansy tak naprawdę się poznać... Wszystko działo się za szybko...
Wiem, że był to z punktu widzenia scenariusza romans klecony na siłę... Ale jednak w jakiś sposób lubię tę parę Bo Angel samotny jest jeszcze bardziej irytujący A Nina byłaby dobrą dziewczyną... Potrafiła walczyć o swoje i wiedziała czego chce... A to już naprawdę duży plus biorąc pod uwagę rozterki Cordy z 3 sezonu, czy zachowanie Buffy, kiedy lekko wariowała (chce Angela czy jednak nie...) w 4 BtvS/1 AtS...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 5:57, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
5 sez. to dla mnie calkowita parodia. nawet glupie zalamanie angela z powodu tego, ze spike okazuje sie lepszy jest sparodiowane (moj ukochany odcinek z wrozka ), tak wiec naprawde nie widze w tym sezonie jakiegos jego wielkiego dola. co z tego, ze cordy umarla skoro wczesniej byla w spiaczce (to chyba tez dolujace), a to angelowi wcale nie przeszkadzalo w okazywaniu zainteresowania eve.
ty jesssie zawsze probowalas mnie przekonac, ze angel jednak nie jest placzkiem zydowskim z byle powodu i ze zachowywal sie w wiekszosci sytuacji mesko, wiec gdy jego zachowanie w stosunku do niny tlumaczysz tysiacem jego straszliwych problemow i zdolowaniem to mnie strzela
ja widze to tak, ze on bal sie niny. do tego nie mial do czynienia z taka kobieta wczesniej, a ze sex nie czesto mu sie trafial moze obawial sie, ze nie spelni wymogow niny. jakos w przypadku buffy nie ma dylematow, ze nie robil tego kilkadziesiat lat, a i tak pewnie nic ciekawego mu z tego nie wyszlo ale niedoswiadczona buffy nie jest w stanie to ocenic. pewna siebie i napalona na angela nina raczej tak. sadze, ze tyle refleksji ile wywolala u was nina bynajmniej nie wywolala w angelu dlatego wlasnie nie lubie niny, bo ma tak male wymagania, ze godzi sie na zwiazek z osoba, ktora calkowicie ma ja gdzies. dobra angel jest altruista i pomaga ludziom, wiec nie zrobilby jej krzywdy celowo, ale widac, ze glebszych uczuc ona w nim nie wywoluje. a problemy co do sexu nie sa zwiazane z jego obawa o nine czy jakimkolwiek dolem, ale strachem, ze wypadnie zle. i wiesz wydaje mi sie jessie, ze jesli dobrze interpretuje w tym przypadku intencje angela to jest to na pewno z jego strony bardziej meskie zachowanie niz to cale rozczulanie sie. po prostu nieidealizuje angela w tym przypadku, ze on znow robi cos dla dobra kogos, bo ta formulka przy nim juz mnie wnerwia probuje w nim zobaczyc normalnego faceta
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olka
Fool For Love
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci ;)
|
Wysłany: Śro 9:38, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Oj co do tego zainteresowania Eve to się nie mogę zgodzić... On ją traktował jak irytującą, wścibską i mocno mieszającą w wydarzeniach osóbkę... Bez zaklęcia raczej by się z nią nie przespał...
Co do tych jego obaw o sex i że nie spełni wymagań... No ja przepraszam bardzo Darla była profesjonalistką to na pewno go tego i owego nauczyła Więc tego argumentu nie przyjmę
Nina chyba miała nadzieję, że Angel jednak się zaangażuje... Ale on nie był jeszcze na to gotowy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Śro 10:22, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
lady, z uporem nie przyjmujesz tego co probuje wytlumaczyc Angel nie byl zalamany smiercia czy spiaczka cordy lub spike'iem, on byl zlamany wszystkim naraz, bo wpadl w depresje widac ze nie wiesz co to takiego jest skoro oceniasz to z taka chlodna precyzja mowiac ze nie mial powodow do takiego zachowania znow widze, ze akceptujesz u innych zachowanie, ktorych u niego nie trawisz - u Buffy depresja jest ok, ale on juz nie ma do czegos podobnego prawa
co do niny, to mysle ze ze zadzialal tu mechanizm: "poznalam szefa kancelarii prawniczej - bogatego - uratowal mnie - jest bogaty - w miare przystojny - i bogaty - moge juz wreszcie nie byc sama - wiec moze by go poderwac? ". moze przerysowuje to wyrachowanie, ale wg mnie ona koniecznie probowala kogos zlapac, bo byla strasznie samotna, ale w jakies wieksze uczucia z jej strony to nie wierze.
z eve oczywiscie angel by sie nie przespal gdyby nie zaklecie, przeciez jej nie cierpial tak samo gunn by nie sikal po katach gdyby nie zaklecie
jeszcze co do tego, ze Buffy i Angel mieli taka same sytuacje ze przyjaciele sie od nich odsuneli - nie jest to prawda. Buffy juz w 6 sezonie odsunela sie od wszystkich, a w 7 to juz w ogole - tak bez namyslu zdecydowac ze trzeba zabic anye? i halo, jej najlepszy przyjaciel stracil oko, czy ona to w ogole zauwazyla? u Angela sprawa jednak byla inna - jego przyjaciele mieli falszywe wspomnienia z okresu ok 1,5 roku, dlatego nie mogli nawet zrozumiec co sie z Angelem dzieje. jak wtedy gdy przylecial do niego Wes i taki oburzony pytal, czemu angel juz nie wierzy w przepowiednie shansu, a ten na to ze przeciez te przepowiednie sa i tak nic nie warte.
dobra, bo wiedze ze sie nie dogadamy - ja po prostu widze u angela w 5 sezonie depresje i zalamanie nerwowe, uwazam je za uzasadnione i jestem pewna, ze nikt kto wlasnie cos takiego przezywa nie jest w stanie po prostu zaangazowac sie w nowy zwiazek, niezaleznie czy dla samego seksu czy nie. i w ogole co to za dziwna interpretacja, ze sie bal ze sie nie sprawdzi w nowej sytuacji? (pomijam kwestie, hmmm... mechaniczne ) przeciez darla tez nie byla w stylu buffy, dobrze wiedziala czego chce i brala to bez zastanowienia, wiec sytuacja na pewno nowa nie byla
co do tego, ze on zwlekal dla dobra niny, to ten argumen tez do mnie nie trafia, pewnie ze zwiazek z nim jest niebezpieczny, ale on raczej zwlekal ze wzgledu na siebie przy buffy sie oszukiwal mowiac ze to dla jej dobra odchodzi, ale tu juz raczej widzial wyraznie ze musi sie wziac w garsc zanim z kimkolwiek ssie zwiaze, nina na pewno nie chcialaby dostac w zestawie jego depresji a takie pozbieranie sie, obojetnie co by kto nie mowil, nie jest zadaniem na kilka godzin.
aha, oczywiscie ze zawsze bede twierdzic ze angel nie byl placzliwym pierdola, i jego zalamanie nie ma nic do rzeczy to chwilowa sytuacja, z ktorej sie otrzasnal, i nie zaakceptuje zdania, ze nie mial do tego prawa bo akurat mi sie podobaja inne zachowania. idac dalej tym tropem, swiat sklada sie w 90% z placzliwych pierdol, bo kazdy mial w zyciu gorsze chwile
poza tym, wytlumacz mi czemu tak bardzo ci zalezy by on koniecznie natychmiast zaciagnal nine do lozka? co ty widzisz tak nagannego w sytuacji, gdy sie troche wstrzymal? nina na pewno nie miala nic przeciwko temu, przeciez go w koncu usidlila, wiec o co ten caly wrzask, o pare tygodni zwloki?
olka, bardzo milo mnie zaskoczylas, bylam pewna ze wlasnie ty bedziesz za wszekla cene najezdzac na angela, a tu prosze jaka niespodzianka
uff, trzymajcie za mnie kciuki na dzisiejszym egzaminie... :>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 17:23, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
trzymamy
dobra nie moge tego zrozumiec, bo nie widze tej depresji u niego w 5 sez. chyba az obejrze to jeszcze raz co do darli to wszystko spoko ale to bylo dawno, a ja wlasnie mowilam o "mechanicznych problemach" poza tym darla to wampirzyca, a one sa raczej znane z tego, ze lubia rozne zboczone zabawy ale nina byla czlowiekim i wygladala na taka sobie spokojna slodka dziewczyne. to moglo angela zdezorientowac troche. darle do tego znal od dawnych czasow, wiec nie musial sie jej w zaden sposob krepowac. darli podejscie bylo tez troche inne. wiedziala jaki angel ma problem, wiedziala co doprowadza go do utraty duszy, a wiec jej pierwsza i najwazniejsza misja bylo sprawienie by angel poczul sie wyjatkowo szczesliwy intencje niny natomiast mogl angel zinterpretowac w inny sposob: ze ona oczekuje od niego niewiadomo czego w lozku skoro jest tak smiala by wprost sie do niego wpychac.
nie uwazam jessie, ze to, ze angel zwlekal jest czyms zlym. smieszne jest tylko to jego niewinne zachowanie i zgrywanie glupa, ze nie wie o co chodzi. toz to taki wesley okazal sie lepiej w takich sprawach poinformowany? dobra powiesz mi, ze mial depresje to moze nie mogl tego dostrzec i myslec bardziej na luzie. ok sprobuje obejrzec ten sezon pod katem depresji angela, bo od razu przyznaje, ze widzialam go tylko raz rok temu i gdy widze muppeta nie moge do niego przyrownac slowa: depresja
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olka
Fool For Love
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci ;)
|
Wysłany: Śro 17:45, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A ja mnie aż tak strasznie odcinek z muppetem nie śmieszył i obnażył przy tym pewien problem Angela... On nie potrafił prosić o pomoc... Zawsze był tym silnym od podejmowania decyzji (choś uważam, że Wes też wiele tych najcięższych decyzji podjął... I proszę mi tu nie pisać "taki Wes był lepiej poinformowany w tych sprawach" bo będzie foch o ścianę )
Angel-muppet potrafił prosić o pomoc... I to jest właśnie głowny problem Angela, kiedy ma kłopoty woli zamknąć się w sobie... Ten typ tak ma najwidoczniej
A Ninę dalej lubię i zdania nie zmienię... Nie zgodzę się z jessie, że poleciała na kasę Angela... Okej spójrzmy na to z innej strony... Z dnia na dzień dziewczyna zostaje wilkołakiem... Do tej pory mogła nawet nie wiedzieć/wierzyć w istnienie takich stworzeń... Świat wampirów wilkołaków istniał, ale czy naprawdę każdy mieszkaniec LA zdawał sobie z tego sprawę? Nie sądzę... Więc znajduje się w zupełnie nowej sytuacji i poznaje (no niech wam będzie...) przystojnego faceta, który nie dość, że jej pomaga, to jeszcze nie jest to dla niego żadna nowość... On sam też ma "problemy" To było bardziej szukanie bliskiej osoby, która byla w stanie to wszystko zrozumieć, a nie tylko seks... Nie wszystko się sprowadza do seksu... (podobno )
A kciuki trzymałam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Śro 18:54, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
dzieki, zdalam
olka, przeciez pislalam ze z tym wyrachowaniem to tak z przymruzeniem oka dalej jednak twierdze ze niny nie interesowal sam angel jako taki, byla samotna wiec zaraz sie uczepila tego kto ja rozumie, dokaldnie tu pasuje to co napisalas o wampirach i wilkolakach. niewazna osoba, wazne ze wampir i ze akurat jest pod reka, wlasnie z powodu jej samotnosci.
lady, wystarczy jak obejrzysz wreszcie wszystkie poprzednie odcinki wczesniejszych sezonow to zaraz zauwazysz roznice. zreszta, pusc sobie you're welcome, przeciez kiedy zobaczyl Cordy od razu juz byl innym czlowiekiem.
stanowczo twierdze ze mial depresje, i nie zgrywal glupa tylko nie byl jeszcze gotow nawet na seks. niech juz bedzie z tymi problemami mechanicznymi ale potem mu raczej przeszlo, bo ani nina nie byla zawiedziona ani angel zdenerwowany
angel muppet to juz jest polowa sezonu, widac ze juz sie troche wzial w garsc. i w koncu wlasnie w tym odcinku umowil sie z nia pierwszy raz, wiec nie powinnas akurat w tym odcinku doszukiwac sie depresji
za zdanie "taki wes" tez bede gryzc i kopac, nie zauwazylas jego zwiazku z lilah? TO sie nazywa doswiadczenie, wiec prosze mi go tu nie lekcewazyc
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 19:06, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
ale wes zyje nieco krocej na swiecie, a jego prawdziwe zycie zaczelo sie dopiero w LA i zdazyl nabrac wiecej doswiadczenia od angela a mowiac o wesie to jego zycie takze nie bylo uslane rozami, a jednak reagowal bardziej mesko na rozne sytuacje. i takze byl skryty. niezapominajmy co sie z nim dzialo gdy dowiedzial sie, ze angel zabije swojego syna. z nikim nawet nie podzielil sie swoim dylematem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olka
Fool For Love
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci ;)
|
Wysłany: Śro 19:12, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że zdałaś
No dobra odchodząc na chwilę od depresji (przyznaję, że miał i z tym polemizować nie będę...)
Ale czy to naprawdę wina Niny, że szukała właśnie kogoś kto ją zrozumie? Że nie chciała być sama? Bo piszesz o tym jakby przez to była złem wcielonym... I w jakiś tam sposób chciała Angela wykorzystać... Przecież każdy szuka w trudnych chwilach takiej właśnie bliskiej osoby... I nie uważam, żeby było w tym coś złego... Ona chyba chciała, żeby Angel był dla niej facetem, ale równocześnie przyjacielem, ale on bał się otworzyć, bo czego się nie dotknął wszystko mu się w życiu sypało... Ja Niny nie potępiam i cieszę się, że była w tych kilku odcinkach... Moim zdaniem pokazało to właśnie, że Angel może być z osobą, której nie kocha jakąś zabójczą miłością... Po prostu z bliską osobą... Bo Nina wydaje mi się, że chciała być kimś takim dla niego...
Wydaje mi się, że związek z Niną był w takim dość odpowiednim momencie... Mi też nie spodobałoby się gdyby od razu poszli ze sobą do łóżka... Angel dojrzał jakoś do tego, ale dalej nie był w stanie zaangażować się emocjonalnie...
I problemów mechanicznych też nie zauważyłam IMHO
(dyskusje o Angelu zdecydowanie mi nie wychodzą )
lady, Wes to Wes
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Śro 19:26, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
oj no co ty, na pewno nigdy nie twierdzilam ze nina jest zlem wcielonym, to co o niej mysle jeszcze nie znaczy ze ja potepiam. po prostu ta dziewczyna nudzi mnie niesamowicie, podoba mi sie tylko jak miala te fazy gdy jeszcze nie wiedziala ze jest wilkolakiem. ale tak poza tym - nudy, nudy, nudy.
gdyby pokazali ten zwiazek dalej, tak jak to olka przedstawiasz to moze bym sie zgodzila, i gdyby to mialo w te strone ewoluowac to nawet dobrze ze nie zaczeli od lozka. ale jakos watpie w taki obrot spraw.
no tak, lady, wes caly 4 i 5 sezon (poza niektormi scenami ) jest ponury i skryty, ale jemu to wolno przesadzasz i tyle, pamietasz to ciapkowate spojrzenie angela z btvs i nie mozesz sie pozbyc tego widoku mimo ze w ats on juz tego spojrzenia nie ma, nie mowiac o takim drobiazgu jak zachowanie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|